Liam's POV
- Będziesz żył. - Stwierdził lekarz z uśmiechem i wyszedł z domu.
- Co tu się stało? - Spytał manager.
- Powiedzmy, że taki jeden myślał, że jesteśmy razem. - Powiedziałem patrząc na dziewczynę. Miałem pełno wymówek, ale tylko ta była wystarczająco sensowna, żeby Paul w nią uwierzył.
- Do zobaczenia jutro. - Powiedział zrezygnowany brunet.
- Dzięki, cześć.
- Jak się czujesz? - Spytała zmartwiona Piper.
- Gwiazdki nie latają wokół głowy, więc jest dobrze.
- Przepraszam. To nie miało tak się skończyć, przyszłam tu tylko po torbę z ciuchami.
- Mówiłem ci już, że to nie twoja wina. Chodź tu. - Powiedziałem i pociągnąłem dziewczynę za rękę tak, że usiadła na moich kolanach. - Czuję się dobrze, nie martw się. To ja cię powinienem przeprosić. Gdybym nie zostawił cię samej ta cała sytuacja nie miałaby miejsca. Nie darowałbym sobie gdyby coś ci się stało. - Spuściłem głowę, ale dziewczyna szybko ją podniosła swoimi małymi rączkami.
- Jeśli kogokolwiek to jest wina, to napewno nie twoja.
Olivia's POV
Przez całe dwa dni leżałam w łóżku i umierałam z nudów. W czwartek czułam się znacznie lepiej i nie wytrzymałabym ani minuty dłużej leżąc i oglądając filmy. Rano wstałam, zjadłam śniadanie i oznajmiłam bratu, że idę na spacer po molo. Morze tego dnia było piękniejsze niż kiedykolwiek. Ja też wydawałam się być zupełnie inną osobą. Podziwiałam widoki i potrafiłam dostrzec w nich prawdziwe piękno. Wszystko stawało się dla mnie czymś niezwykłym. Nie przeszkadzało mi to, że było zimno, wręcz przeciwnie. Założyłam kaptur na głowę, a wiatr owiewał moje policzki. Nos zrobił się różowy, a ja szłam przed siebie jakbym wcale nie odczuwała chłodu na mojej twarzy. Otoczenie sprawiało, że w głowie uzbierało mi się pełno myśli. Zostałam z nimi sama, co mi odpowiadało. Chciałam zatrzymać czas, aby ta chwila trwała wieczność i iść wzdłuż molo w nieskończoność. Oczywiście nie mogłam, gdyż pomost się skończył. Stanęłam przy barierce i patrzyłam jak fale się załamują, gdy podbiegł do mnie mały Labrador. Wyglądał zupełnie jak...
- Pączek? Skąd ty się tu wziąłeś? - Uklęknęłam przy szczeniaku.
- Jego właściciel zabrał go na daleki spacer. - Uśmiechnęłam się słysząc głos Zayna, a ten podszedł do mnie i przyciągnął mnie do siebie. - Tęskniłaś?
- Przecież wiesz, że strasznie mi ciebie brakowało. - Chłopak złożył namiętny pocałunek na moich ustach i oddalił się na tyle, by mógł mi spojrzeć w oczy. - Ale co ty tu właściwie robisz?
- Miałaś na myśli co my tu robimy. - Na mojej twarzy pojawiło się zdziwienie, jednak po chwili usłyszałam znajomy głos.
- Chyba nie myślałaś, że przegapilibyśmy taką okazję. - Liam trzymał Piper za rękę, co wywołało jeszcze większy uśmiech na mojej twarzy.
- Paul wkręcił nas do filmu i mamy go nakręcić tutaj. Dziś wieczorem mamy spotkanie z producentem i jeśli wszystko się uda to od jutra zaczynamy. - Powiedział Harry z uśmiechem na twarzy. Podeszłam do przyjaciół i przytuliłam każdego z osobna.
- Tak się cieszę, że was widzę.
Poszliśmy na dobrą gorącą czekoladę, a następnie udaliśmy się do domu. Siedziałam z Piper pod kocem i rozmawiałyśmy o jej relacjach z Liamem, kiedy chłopcy pojechali na spotkanie, na które umówił ich Paul. Logan dosiadł się do nas i zaczęliśmy z nudów grać w karty. Kocham ten domek, przywołuje wiele wspomnień, ale jeśli spędza się w nim tyle czasu, zdąży się znudzić.
CZYTASZ
Dziewczyna Zayna
FanficZayn i Olivia są szczęliwą parą dopóki w życiu chłopaka nie pojawia się osoba, przez którą traci nadzieję na zaznanie normalnego życia. Przez jedną, znacznie bliższą niż by się wydawało, osobę świat wywraca się do góry nogami. Czy Zayn poradzi sobie...