6:50
Dzwoni ten pieprzony budzik, jezuuuu.
Dobra trzeba wstać. Ubrałam wcześniej przygotowane ubranie, oraz czarne roshe run. Było dośc ciepło bo to wrzesień.
7:00
Wychodząc z pokoju wziełam torbe, telefon i kase bo po rozpoczęciu ide z przyjaciółkami na lody.
7:10
Zeszłam po cichutku do mamy do kuchni. Szłam cicho żeby brata nie obudzić. Weszłaam do kuchni a tam Janek siedział.
-po co tak wcześnie wstałeś?-zapytałam
-bo głodny sie zrobiłem
-aaa głodomor!
-ładnie wyglądasz
-a dziękuję
Wychodząc z kuchni złapałam jabłko
-ja ide pa!
-pa córuś
-pa Agela-krzyknął Janek
-no pa
7:30
Miałam autobus o 7:35. Do szkoły mam z dobre 20 minut
Wsiadłam do autobusu. W pojeździe siedziała moja przyjaciółka.
-cześć stara!-dosiadłam sie
-o cześć
Zaczełyśmu sobie opowiadać o wszystkim. Dojechałyśmy do szkoły i weszłyśmy na sale sportową. I usiadłyśmy na ławce z karteczką klasa sportowa 3b gimnazjum tak jestem w klasie sportowej.
No i zaczął sie apel. Po zakończonym przemówieniu weszliśmy do sal z nauczycielami. Jakoś dziwnie cała nasza klasa ale w ostatniej ławce, jakaś dziewczyna, nie wyglądała na miłą ale ludzi sie nie ocenia po wyglądzie. Podeszłam do niej sie przywitać.
-cześć jestem Angelika.
Spojrzała na mnie i wykrzyczała
-o to ta siostra tego srajkraftera.
-eee no i co z tego?
-dziewczyno to jest pedał!
Nie powiem że mi sie przykro zrobiło.
-siostra tego srajkraftera patrzcie
W końcu odezwał sie mój kolega
-zamknij twarz tapeto!
Cała klasa zaczeła sie śmiać.
-nie waż sie obrażać mojego brata. Bo lala to sie dla Ciebie źle skończy.
Już od początku zadziera ze mną, odważna jest.
-o no co mi zrobisz? Srajkrafter!
W końcu podeszła moja przyjaciólka
-czego zaczynasz? Jak masz jakiś problem do jej brata to zatrzymaj bóle dla siebie. Zadzierasz z Angeliką to zadzierasz z całą klasą rozumiesz?
-tak-powiedziała wystraszona
-no i tak ma być!
Wyszłyśmy ze szkoły i czekałam z przyjaciółka na reszte dziewczyn.
W końcu przyszły. Poszłyśmy do naszej ulubionej kawiarni i usiadłyśmy