43

344 19 0
                                    

Spałam do 8 rano następnego dnia. Obudziłam sie i leniwie przeciągnełam po czym przetarłam oczy. Janek jeszcze śpi, no ładnie. Nagle dzwoni mój telefon.
-hej mami.
-cześć wróce za 7 dni bo musiałam wyjechać pilnie.
-znowu?
-tak, powiedz potem bratu to, a macie kase w kuchni jak wstaniecie to zróbcie sobie jedzenie.
-okej.
-pilnuj Jaśka żeby sie nie bił.
-oki.
Przez to moje gadanie prawie obudziłam Janka, przewrócił sie na bok w moją strone i dalej poszedł spać
-Ty leniu-złapałam go za policzek i zaczełam targać mu włosy.
-hehe-zaśmiał sie i nakrył kołdrą.
-hej, nie zabieraj mi kołdry.
-siedź odkryta.
-ej kurde. Dziadu jeden-wyrwałam mu kołdre
Zaczeliśmy sie szarpać o kołdre. Janek naciągnął ją a w tedy ja puściłam-zleciał z łóżka.
-no i po co Ci to?
-haha bardzo śmieszne
-zaśmiałam sie w chuj
-ja również.-odpowiedzial.
-dobra śpij sobie, ja Cie nie budze, ide sie ogarnąć.-wstałam i poszłam do siebie
-nie, wracaj tu.-wyskoczył z łóżka i wziął mnie na ręce.
-prosze Cie co chcesz?
-wracamy do mnie.
-nie Janek, ja ide sie ogarnąć bo ide do przyjaciółki na noc.
-nie! Nie wyjdziesz!
-uspokój sie
-nie, wracamy do mnie.
-Janek, jak sie ogarne to przyjde do Ciebie, oki?
-noo.... Dobra.
Wzięłam z pokoju rzeczy i poszłam sie umyć. Umyłam włosy moim szamponem który pieknie pachnie. Założyłam szorty i zwykły crop-top (jak źle napisałam to przepraszam).
Nałożyłam podkład i puder aby sie nie świecić. Tylko pomalowałam usta szminką, włosy rozpuszczone i wyprostowane, tylko grzywka spięta spinką. Dobra ogarnięta, teraz torba. Schowałam telefon klucze portfel i szczotke. Weszłam do pokoju Janka.
-pulpet.
-co?
-chciałeś żebym wróciła
-tak siadaj i mnie przytul.
-o jejku.
Przytuliłam go tak jak chciał.
-dobra ja spadam na noc do przyjaciółki.
-doobra idź.
-paaa!
Wyszłam z domu i poszłam do koleżanki. Dobra puściłyśmy muzyke i zaczełyśmy tańczyć.
4;50
Tańczyłyśmy do białego rana
10:30
Poszłam do domu, weszłam do salonu to co zobaczyłam to masakra. Janek z kolegami najebani w 4 dupy leżą na kanapie, puszki obok nich w ogóle opakowania po jedzeniu na ziemi.
-co tu sie odpierdala!
-o cześć Angelika co tak wcześnie?
-jakoś tak, co tu sie odpierdala
-nic
-jak nic przecież jesteś najebany w 4 dupy
-co? Ja najebany?
-ni kurwa leżysz i ledwo żyjesz i ty nie najebany. A towarzystwo żegnam.-wskazałam ręką na drzwi.
-ich zostaw.
-Ty to lepiej do pokoju idź bo sie skończy dobra siostra.
-ale co sie wkurzasz.
-bo kurwa zobacz co sie dzieje, ja wychodze na noc do koleżanki a Ty spraszasz tu kurwa ludzi i rozwalasz chate.
-dobra spokojnie-zaczął sie śmiać.
-do siebie idź-podniosłam go za ręce i popchnełam do pokoju.
-no już ide
-to nie śmieszne.
-czekaj telefon wezme-Wrócił do pokoju.
-a towarzystwo żegnam, tam są drzwi.
-dobra wyluzuj laska
-nie mów tak do mnie.
-o niunia sie wkurzyła?-objął mnie.
-puszczaj mnie zboczeńcu-odepchnełam go
-spokojnie-podeszło więcej jego kolegów.
-kurwa zostawcie mnie.-zaczęłam sie im wyrywać.
-dziewczyno zluzuj majty-ścisnął mnie za ręke.
-jak mnie nie puścisz to Jasiek....
-Jasiek to leży i nie wie co sie dzieje.-przerwał mi.
-nie byłabym tego taka pewna.
-ta,
-kurwa postaw mnie z powrotem.-zaczełam sie drzeć i ich kopać.
-cicho!-zakleili mi ręce
-Janek!!! Prosze Cie chodź tutaj.
Usłyszałam że biegnie na dół.
-no to teraz macie przerąbane.
-mhm
-odwróć sie
-o a co Ty tu robisz?
-cześć i żegnam-poprzewracał ich-a od mojej siostry to 2 metry.
-dobra luz już sobie idziemy..
Podbiegł do mnie.
-nic Ci nie zrobili?
-nie oprócz siniaka na ręku to nie-przytuliłam sie do niego..
-jeju uważaj na siebie.
-wiem ale ten zboczeniec ciągle mnie obejmował i ściskał.
-no to nie fajnie.
-mógłbyś mi ręce rozkleić?
-skleili Cie?-zaczął sie śmiać..
-tak ale za ten śmiech to Cie kiedyś zajebie.
-heheehe, ide coś zrobić do jedzenia
-idź idź..
Zjedliśmy śniadanie.
-idziemy pograć?-zapytałam
-chodź.
Graliśmy dość długo bo just dance.
-Janeeek głodna jestem
-pizza pasuje?
-hmm, pasuje!
Wyjął z zamrażalnika i wsadził do piekarnika.
-no to czekamy. Jak zjem ide na siłke.
-mhm, już to widze Ty i siłka?
-no tak, jakiś problem?
-nie no dobra idź ale poćwicz a nie że zrobisz sobie zdjecie i wyjdziesz do maca
-nigdy tak nie zrobiłem.
-mhm
-może raz
Zjedliśmy pizze, posprzątaliśmy po jedzeniu i usiedliśmy na kanape.
-miałeś na siłke iść a nie spać.-szturchnełam go.
-nie chce mi sie.-położył sie na kanapie.
-ehh.
-przykryjesz bo zimno?
-rusz tyłek braciszku.
-no wiesz co?
-wiem że jesteś leniwy
-no jestem.
-wiem że jesteś, dlatego wstaniesz i sobie weźmiesz kocyk.
-no prooszeee
-noo niech Ci bedzie-przewróciłam oczami.
Poszłam do pokoju po kocyk. Zeszłam na dół.
-jak znowu robisz mi jakiegoś pranka psycholu to nawet nie próbuj.
Usiadłam na kanapie i oglądałam telewizje. Nagle zza kanapy wyskoczył nie kto inny jak mój brat przebijając balona. Przez debila zleciałam z kanapy.
-Ty psycholu głupi. Zabije Cie kiedyś.-skoczyłam z podłogi na niego. Oboje wywróciliśmy sie na kanape.
-dobra ide sie myć.
-idź.
Weszłam do łazienki i sie umyłam. Założyłam swoje krótkie spodenki i zwykłą koszulke. Zeszłam na dół i przeszłam przed Jaśkiem żeby usiąść na kanapie. Przechodziłam a mój mądry brat kopnął mnie w tyłek.
-zboczeńcu jeden!-uderzyłam go poduszką w twarz.
-ała gnoju.!-zaczął sie śmiać
Siedziałam obrażona w drugiej części kanapy. Nie reagowałam w ogóle na to co Jasiek do mnie mówił. Wyłączyłam sie kompletnie.
-możesz przestać mnie szturchać nogą?
-czemu sie obrażasz?
Nic mu nie odpowiedziałam.
-ej księżniczko.- przysunął sie i objął mnie kocykiem.
Oparłam sie o niego. Oglądaliśmy telewizje do późna. Usnęłam opierając sie o niego. Potem on usnął......

Cześć ziemniaczki
Dzisiaj mamy 1000 słów ale spokojnie w następnych rozdziałach bedzie wiecej :D

BraciszekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz