5:20
-Janek wstajemy-zaczełam go szturchać.
-co która jest?-ziewnął.
-5:20
-co tak wcześnie?
-no juzż dojechaliśmy.
-jeszcze z godzinke bedziemy jechać-odezwała sie mama.
-to co mnie budzisz.
-dobra sory-zaczełam sie śmiać.
-bardzo śmieszne. Za kare bedziesz moją poduszką.
-dobrze bede Twoją poduszką.
Rozwalił sie na mnie i leży.
-a Tobie to nie za wygodnie?-zachichotałam
-wiesz, mogłabyś być wygodniejsza.-uśmiechnął sie do mnie.
-ta.
-a teraz Cie wykorzystam.
-co mam zrobić.?
-pomasuj.-położył sie.
-no dobrze.
Zaczełam jego zachcianke.
-dobra wysiadamy!-powiedziała mama. Wyjrzałam za szybe, stał tam piekny hotel, był on kilka kroków od plaży.
-jak tu pieknie.
-nom a teraz chodź-wziął mnie za ręke. Rozpakowaliśmy sie i poszliśmy odpocząć. Mama miała swój pokój a my swój.
-Angeli co robisz?
-poluje na słonie nie widać?
-nie
-idź sie połóż.
-nie chce mi sie.
-przecież widze że zmeczony jesteś.
-nie!
-nie krzycz, jak nie idziesz spać to weź sobie mój telefon albo ipada i pograj, albo coś zrób.
-a jakie masz hasło?
-Jaś jest głupi-uśmiechnełam sie złośliwie.
-nie no jakie masz?
-nie powiem Ci hasła jak coś to moim palcem odblokowywuj
-ok
Poszłam spać i obudziły mnie promienie słońca które reziły mnie w twarz.
-Angelika wstawaj.
-już mamo.
Już sie wyrwałam do wstania gdy coś mi uniemożliwiało wstanie. Ciekawe kto? Hmm.
-Janek możesz ze mnie wstać?.
-mhmhmm
-wstawaj!
-już wstaje.
Przeciągnął sie i wstał.
Poszłam do mamy w piżamie.
-córuś przebieraj sie w strój kąpielowy i Jankowi powiedz żeby sie przebrał.
-ok
Poszłam do pokoju i wyciągneła cycnik (hahhahahahhahahah ja wiem że inaczej ale śmiesznie) i majty.
-mordo przebieraj sie w strój.
-ok ok.
Przebraliśmy sie, ja tylko nakryłam sie recznikiem bo mieliśmy hotel z oknami na plaże wiec wychodzimy i na plaże od razu. Rozłożyliśmy sie i posmarowałam sie kremem i uwaliłam na kocu.
-Jaś nie smarujesz sie?
-nie chce
-daj mi ja Ci plecy wypaćkam bo sie spalisz pierwszegl dnia.
-nie weź zostaw!.
-nie wierć sie
-nie zostaw.
-leż!-przytrzymałam go ręką.
-dobra już.
Wziełam tego troche na ręke i posmarowałam mu plecy, rece i nogi (nie tyłka nie, spokojnie🌀😂😂😂)
Leżeliśmy z 4 godziny na plaży (od 10-14).
Zebraliśmy rzeczy i wróciliśmy do hotelu. Odłożyłam rzeczy i poszłam sie ogarnąć, zmyć z siebie ten cały krem. Potem wszedł Janek i mama. Gdy mama sie kompała z Jaśkiem zaczeliśmy sie kłócić bo do mnie przyszedł sms!
-jezu dobrze wiesz że ja mam dość, tej Twojej jebanej zazdrości. Ciągle masz jakiś problem.
-tak mam bo nie wiesz kto to jest i z nim chodzisz, poznałaś go w starbucksie i już od razu Twój chłopak.
-tak mój chłopak!. Nie bede słuchać Ciebie, nie obchodzi mnie Twoje zdanie, nie podoba Ci sie? To masz problem
-ale..
-żadne ale!
Mama wyszła.
-o co sie znowu kłócicie?
-o nic-spojrzeliśmy sie na siebie
-przecież słyszałam
-eh dobra bo Jasiek sie ciągle o tego mojego chłopaka czepia
-no jezu Jaś o co Ci chodzi?
-o nic
-zazdrosny jesteś?
-nie... Dobra tak!-pociekły mu łzy.
-a o co?
-nie wiem właśnie tak jakoś.
Jeju no o co mu chodzi, takie biedne dziecko gra przy mamie. Podeszłam i go mocno przytuliłam. Ide sie ubrać bo wychodzimy na miasto. Ubrałam zwykłe czarne krótkie spodenki i szarą bluzke z napisem "hopeful" a do tego nowe roshe runy. Włosy spiełam w kucyk. Wyszłam z łazienki i położyłam swój strój kąpielowy na balkonie. Usiadłam obok Janka bo jakoś posmutniał.
-ej mordo co jest?
-nic
-chcesz pogadać?
-nie-wstał i poszedł sie przebrać. Z nim to wiecznie jakiś problem. Przebraliśmy sie i czekaliśmy na mame, wiec sie położyliśmy na łóżkach.
-Jaś powiesz mi wreszcie o co Ci chodzi?
-Ty dobrze wiesz.
-co sie tak uczepiłeś tego chłopaka.
-ja go nie lubie po prostu.
-mało mnie to obchodzi że go nie lubisz. Ty z nim nie chodzisz tylko ja, i ważne żebym to ja go lubiła.
-a ja to Cie już nie obchodze
-obchodzisz ale Twoje zdanie na jego temat już nie.
-wiesz co? Wstydziłabyś sie
-wstydze sie tego że mam takiego zazdrosnego brata-rzuciłam w niego poduszką i wyszłam z pokoju.
-Angelika wracaj!
Nagle dzwoni mi telefon.
-Jasiek zobacz kto to
-Twój chłopak.
Wbiegłam do pokoju i złapałaam telefon.
-jak znowu coś odwaliłeś to pożałujesz
Odebrałam telefon
-cześć wiesz co musze Ci coś powiedzieć
-tak?-odpowiedziałam niepewnie.
-bo ja Cie zdradziłem
-c...c...co?
-to co słyszysz
Rzuciłam telefonem i poszłam do łazienki i stanełam przed lustrem. Jezu co sie dzieje mój świat sie wywraca, najpierw sie godzimy wkracza Jasiek, potem Jasiek sie tnie bo mu coś nie poszło, teraz on mnie zdradza. Poleciały mi łzy i wyszłam z łazienki ocierając rękawem oczy. Usiadłam na łóżku i zaczełam grzebać w ipadzie.
-Angelika co sie stało?-spytał Janek
-nic-odwróciłam sie plecami do niego, nie powiem mu że mnie zdradził chłopak, bo bedzie mi gadać że on mi mówił że jest zły i nie jest dla mnie.
-Angelika! Prosze Cie powiedz.
-dobra-wykrzyczałam-chłopak mnie zdradził! Zadowolony? Teraz bedziesz mi gadać o tym że mi mówiłeś a ja nie posłuchałam, masz teraz temat do nudzenia mi-mówiłam płacząc.
-jeju no, mówiłem Ci że on nie jest dla Ciebie. Nie przejmuj sie nim-usiadł obok i mnie przytulił.
-myślałam że jest inny! Nie wiedziałam że okaże sie taki fałszywy!.-dalej płakałam.
-nie płacz już, poukłada
-nic sie nie poukłada-wyrwałam sie z jego przytulenia.
Wyszliśmy na miasto.----------_---------_--------_---_
Cześć misiaki piszcie w komentarzach czy podoba sie Wam taka długość :*