-Angelika wstawaj-wbiega Janek.
-co jest?
-wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
-ojejku dziękuje!
-tu zaczeło sie gadanie życzenia-podaje mi torbe z prezentem chyba.
Otwieram, a taam obudowaa z jego sklepu.
-jezu jaka piekna!-rzuciłam sie mu na szyje.
-widze że sie podoba.
-no pewnie!
Założyłam na telefon. Zeszłam na dół a tam mama czeka na mnie z pudełkiem i sie dziwnie uśmiecha
-mamo co to?
-wszystkiego najlepszego córeczko!-podaje mi pudło
-dziękuje!
Otwieram a tam piekne roshe run galaxy.
-jezu jakie piekne!
-Twój brat wybierał.
-jak on mnie dobrze zna
-no bo to Twój brat dla tego.
Zjadłam śniadanie i wróciłam do pokoju.
.
Do mojego pokoju wpadł Janek i zakrył mi oczy.
-gdzie idziemy?
-do salonu.
-aa ok.
Zeszliśmy i poczułam że siedze na czymś miekkim. Nagle usłyszałam NIESPODZIANKA! Odsłoniłam oczy i zamarłam. Stał tam mój chłopak oparty o Jaśka a jeszcze lepsze całe terefere i youtuberzy/youtuberki których oglądam.
Banshee, ReZi, Rembol, chłopaki z terefere, Wielmożny, Sylwia Przybysz, Sylwia Lipka i Remo z Dominikiem. Wszyscy zaczeli śpiewać sto lat. Co prawda nierówno ale to sie nie liczy. Aż mi sie łza zakreciła w oku. Od chłopaków z terefere dostałam dużego wielkiego rózowego jednorożca miał ok 140 wielkości. Od Sylwii Przybysz jakieś perfumy i branzoletke z mikrofonem bo lubie śpiewać i jako tako mi to wychodzi. Od Lipki żele pod prysznic, czy ona sugeruje że mam sie umyć? I od niej jeszcze słodycze. A od reszty koszulki z ich sklepów. Bawiliśmy sie i naszła chwila na tort idziemy jeść! Jedzenie! Był mega duży i mega pyszny! Roznieśliśmy mój pokój taki burdel że masakra. Śpiewaliśmy tańczyliśmy i te sprawy. Wszyscy sie rozeszli do domów.
-Jasiek!
-nio?-wpadł do pokoju i sie wywalił na jednorożca.
-hahhahahha nic Ci nie jest?
-nie nie jednorożec mnie uratował.
-jezu mega Ci dziekuje za tą impreze tych youtuberów i no w ogóle mega atmosfere.
-fajnie że Ci sie podobało ale trzeba sprzątać.
Wzieliśmy odkurzacz i worki. Około godziny 23 skończyliśmy ogarniać. Poszłam sie umyć i położyłam sie do łóżka, już miałam iść spać gdy wchodzi mama i mówi że mam sie ubierać bo wychodzimy.
-Angelika zakładaj buty i wychodzimy.
-gdzie?
-zobaczysz.
-mamo ale jest 12 w nocy.
-trudno chodź.
Założyłam spodnie i bluzke ze sklepu mojego brata oraz nowe buty ktore dzisiaj dostałam. Włosy zaplątłam w warkocz schodzący na bok. Na rece założyłam zwykłą czarną rozpinaną bluze. Janek z mamą już stali na dole. Wziełam telefon i założyłam swoją nową obudowe. Nie nosze jej po domu bo szkoda. Wsiedliśmy do auta.
-Janek gdzie jedziemy?-szpnełam do brata.
-nie wiem właśnie. Mama spakowała nam wcześniej walizki z ciuchami i są w bagażniku.
-co jak to pakowała nam rzeczy?
-no tak.
-dobra dzieki.
Kurde wkurza mnie to ciągle gdzieś wyjeżdzamy.
-mamo powiedz mi gdzie jedziemy?
-nad morze! Czy nie można Wam niespodzianki zrobić?.
-nie no można.
Eh no dobra wyjeżdzamy zajebiście.
-ej Janek-znowu zaczełam szeptać.
-nom?
-połóż sie jak chcesz a głowe na kolana moje sobie połóż.
-a Ty jak bedziesz spać?
-opre sie o Ciebie.
-a no dobra
Położył sie a ja jeszcze chwilke pogrzebałam w telefonie i sie oparłam o niego