11.-Otworze.

41 3 5
                                    

Zeszlam na dół nie ogarnięta do kuchni. Jade siedziała i piła kawę, przegryzajac sernikiem. Była już ubrana i umalowana.

-Cześć. Jak wczorajszy wieczór z James'em?

Zabrałam z lodówki sałatkę i usiadłam na przeciwko niej. Nie wyglądała na zadowolona, czyli coś poszło nie tak.

-Ujdzie a Tobie jak?

-Mega i przyjechała jakaś była przyjaciółka Luk'a. No mow co się stało

-Po prostu wczoraj myślałam że do czegoś dojdzie ale on nie chciał, rozumiesz? Bo ja nie. Potem zadzwonił telefon. Mi powiedział że to mama dzwoniła ale wiem ze to był jakiś mężczyzna.

-Na prawdę nie chciał? Nie spodziewałam się tego po nim. Skąd wiesz że mężczyzna?

-No jakby ci to powiedzieć...podsłuchiwałam.

-Nie wierzę, ty?! I co teraz?

-Tak ja. Nie mam pojęcia, on nawet nie wie że ja wiem ze kłamał.

-Ciężka sprawa ale może to nic takiego?

-Nie sądzę. O której masz badania?

Spojrzałam na zegarek i zamarłam.

-O kuźwa! Za godzinę!

Zabrałam się szybko z krzesła i poszłam na górę. Wzięłam szybki prysznic, niestety, zrobiłam lekki makijaż. Spakowałam wszystkie potrzebne rzeczy do torebki i zeszlam na dol.

-To ja idę.- Powiedziałam do Jade I James'a. Brunetka siedziała mu na kolanach i całowała się z nim, nawet mnie nie zauwżyli no Cóż, przyzwyczaiłam sie.

Do szpitala dotarłam po trzydziestu minutach. Pani z recepcji Skierowała mnie na sam dół. Musiałam zejść tyle schodów w dół bo winda nie działała no co za szpital. Małe, zielone pomieszczenie z kilkoma drzwiami. Schodząc po ostatnim stopniu zobaczyłam jakiegoś mężczyznę i dziewczynę, stała plecami do mnie.

-Gratuluję, jest pani w trzecim tygodniu ciąży. Proszę się zgłosić do mnie nie za dwa tygodnie na kontrolę.- Powiedział jakiś starszy mężczyzna.

-Eh no dobrze.- Znałam ten głos i wtedy ta dziewczyna a dokładnie Kendall Odwróciła się w moją stronę. O nie nie wierzę! To nie może być prawda! Nie kurwa. Luke będzie miał dziecko z nią.

-Pani do mnie?- Mężczyzna skierował pytanie do mnie.

-Nie..to znaczy tak.

-Perrie, proszę nie mów o niczym jemu. Chcę mu o tym sama powiedzieć okej?

Nie Odpowiedziałam nic tylko weszłam no gabinetu, który wskazywał doktor.

-Ma pani jakiś dokładny powod usg?- Zapytał

-Nie nie jestem w ciąży. Mam po prostu przeprowadzić wszystkie badania i zaczynam od usg.

-Dobrze, proszę się położyć.

Wskazał na łóżko, położyłam się ze łzami w oczach. Mężczyzna podwinąl mi bluzkę i nalał zimnego żelu. Zaczął jeździć jakimś pilotem z kablem po całym brzuchu, nerkach.

-Wszystko jest w porządku, niech się pani wytrze i proszę poczekać na wyniki.

Zrobiłam tak jak kazał. Wytarłam swój brzuch a papier wyrzuciłam do kosza.

-Proszę o to twoje badania

-Dziękuje.- Mężczyzna podał mi kartkę i odszedł

Wyszłam ze szpitala i poszłam do samochodu. Zaczęłam płakać, to jest nie możliwe. Przecież to dziecko związe ich na zawsze już.

CITY DREAMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz