3.1

32 3 1
                                    

Upewnij się że przeczytałaś prolog.

Biegnę wciąż przed siebie, piasek jest lekko ciepły, woda z morza co jakiś czas zanurza moje zmęczone nogi. Pogoda jest o wiele lepsza niż w tamte wakacje. Codziennie jest praktycznie upał, zero deszczu, zero burz, niczego.

-Perrie! Perrie!- Odwróciłam się za siebie i zobaczyłam małe dwie dziewczynki, które biegły za mną. Były ubrane tak samo, krótkie czarne spodenki, białe bluzki z małymi kwiatkami. Nawet włosy miały obie spiete w kucyka.-Możemy prosić o autograf i zdjęcie?

-Oczywiście że tak.- Strasznie męczyło mnie to, tu autograf, tam autograf i tak ciągle. Szybko podpisałam się na dwóch karteczkach, szybkie zdjęcie i pobiegłam w stronę domu.

-Wróciłam!- Krzyknęłam kiedy weszłam do mieszkania. Nic się w nim nie zmieniło, wszystko było nadal na swoim miejscu. No może poza miejscem do spania Sky. Jade spała w salonie. Od jej zerwania z James'em strasznie się zmieniła. Skupiła się tylko na sobie i zespole, nie umie się już bawić tak jak to kiedyś robiła. Zakupy, jak i fryzjer nie cieszyły ją już tak bardzo. Rzadko kiedy się uśmiechała a jeśli już musiała to sztucznie.
Czasem naprawdę nie mam cierpliwości już do niej ale rozumiem ją. Chociaż minęło już pół roku od ich rozstania. James próbował się z nią wielokrotnie skontaktować do momentu aż Calum mu tak jakby trochę obil buzię i nie tylko ale o innych miejscach lepiej nie wspominać.

Naprawdę nie mam już sił. Sky przebiegła do mnie z pusta, plastikowa miska. Nawet jej jeść nie dała, o Boże.

-Chodź piesku.- Powiedziałam i razem z psem poszłam po karmę.-Dzień dobry pani Rose.- W kuchni stała nasza gosposia. Starsza kobieta, o siwych włosach. Była troszkę gruba ale i jej nadwaga dodawala jej uroku.

-Witaj złotko. Jade nic dziś nie zjadła, może powinnaś z nią iść do lekarza?

-Zje, niech się pani o to nie martwi. Ma chwilowe problemy z zoladkiem. Jak wstanie to coś zje, przygotuję jej ulubione danie a pani niech już idzie do domu.- Rose zawsze mi dziękowała jak wcześniej mogła wyjść, w sumie u nas dużo pracy nie miała ale z tego co wiem jej mąż był dość chory i często nie miał kto się nim opiekować.

Po wyjściu staruszki poszłam wziąć szybki prysznic, zimna woda dobrze robi po takim biegu. Jest początek wakacji a my nadal nie wiemy gdzie pojedziemy i czy w ogóle ale myślę że taki wyjazd dobrze by zrobił Jade.

Będąc w kuchni wstawiłam wodę na makaron, zrobiłam sos do spaghetti taki jaki ona lubi.

-Która godzina?- W progu stanęła śpiąca Jade.

-Dochodzi pierwsza w południe. Wyspałaś się?- Nałożyłam jej makaronu oraz sosu.

-Nie, głowa mnie boli i brzuch nadal ale jestem głodna.

-Dalej masz tą grypę?

-Myślę że tak.- Wzięła kęs widelca do buzi.-Mam nadzieję że się tylko nie porzygam po tym.

-Myślę że nie.- Nałożyłam sobie również na talerz, powinnam dbać o dietę a kończy się to tak jak zawsze.

Leżę spokojnie przed telewizorem oczekując na swój ulubiony serial. I wszystko byłoby w porządku gdyby do pokoju nie wpadła zdyszana i cała czerwona brunetka.

-Kurwa!- Zaczęła machać rękami

-Opanuj się i powiedz co się stało.- Podeszłam do niej potykając się o własne łóżko.

-Oni wracają!- Krzyknęła a mi prawie serce stanęło.-Rozumiesz?! Niall z Liam'em wracają kurde! Dziś przylatują.

Nic z tego nie rozumiem, po ostatniej akcji Niall, stwierdził że odsunie się w cień, nie będzie się wtrącać już w życie Jade a teraz od tak się pojawia?

-Może nie przyjdzie tu.- Chociaż sama w to nie wierzyłam

-Proszę Cię, na pewno tu przyjdzie i na sto procent wie że już nie jestem z James'em.- Zaczęła szlochac

-Ej, popatrz na mnie.- Podniosłam jej twarz.-Jeśli tu przyjdzie to ja z nim porozmawiam. Wiem że masz już dość zmartwień, ale są wakacje, trzeba z nich korzystać.

-Masz rację, ale nie chce i tak na razie się z nim widzieć.- Wstała do drzwi.- Pomożesz mi jutro wybrać sukienkę?

-Oczywiście że tak.

Już za niecałe trzy dni jest ślub chłopaków, Jade wraz z Calum'em są ich świadkami. Nie wiem jak to przebiegnie ale mam nadzieję że wszystko pójdzie po ich myśli. Ja na szczęście nie musiałam już kupować sukienki, za to wiem że jutro będzie sporo latania po galerii.

-Chłopaki przyszli!- Usłyszałam głos przyjaciółki z dołu. I już po serialu.

-Cześć chłopcy.- W salonie przed telewizorem siedziało czterech naszych przyjaciół. Z dnia na dzień, w każdym momencie kiedy ich widziałam było mi tak cholernie przykro ze będę musiała ich opuścić.

-Siema kaleko.- Powiedzieli chórem. Od momentu mojego wypadku, kiedy to bieglam mostem i skręciłam nogę, to dali mi takie pseudo.-To co oglądamy?- Spytał Ashton

-Włącz co chcesz, ja i tak pewnie zaraz zasnę, przez ten brzuch.- Jade leżała już na sofie, przykryta kocem po same uszy, z termoforem na bolącym miejscu.

-Może włącz...- Nie dane mi było dokończyć, ponieważ zadzwonił dzwonek do drzwi.

-Otworze.- Calum wstał i nacisnął klamkę, lecz nie spodziewałam się takich gości, przynajmniej nie dziś.

CITY DREAMSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz