Żyję, Jade mnie jednak nie zabiła, chociaż oświadczyła mi że zrobi to po występie. Obie dojeżdżamy właśnie pod budynek w którym ma się odbyć występ i impreza. Budynek jest naprawdę wielki, wcale się nie dziwie skoro ma być tyle osób tutaj.
-W końcu jesteście! Miałyście być o szóstej a nie siódmej! Wasze koleżanki już czekają godzinę na was i są gotowe a wy co?!- Ledwo wyszłyśmy z auta a tu ochrzan od Malcolm'a.
-To tylko godzina!- Krzykneła Jade. W sumie to jest moja wina.
-Nie pyskuj! Ruszcie się do garderoby i to Migiem!
Ruszyłyśmy w stronę tylniego wejścia. Korytarz był brązowego koloru z kilkoma drzwiami. Mało świateł ale było jednak widać coś.
-Okej, to jest wasza wspólna garderoba.- Wskazał na drzwi gdzie była tabliczka z napisem Jade & Perrie
W środku były dwa duże lustra, normalnie na całą ścianę. Przy nich stało duże biurko z kosmetykami.-Witajcie. Nazywam się Anna a to jest Lila.- Jakas kobieta o czarnych włosach Wskazała na ruda.-Będziemy was dziś malować, ja się zajmę tobą.- Wskazała na Jade, miło dostanę ruda. A co rude to fałszywe.
Mamy jakieś pół godziny do wejścia. Stoimy już we czwórkę przed drzwiami gdzie prowadzą na scenę. Pomyliłam się co do Lili, była bardzo miła i fajna. Trochę zaczyna mnie ogarniać stres ale jakoś daję radę, gorzej jest z Jade.
Jade
-Perrie muszę iść po wodę do garderoby. Poczekasz tu?
-Tak.
Musze się czegoś napić, stresuje się bardzo. Jeszcze nie widziałam James'a, nie wiem o co mu chodzi. Boję się że będzie chciał ze mną zerwać. Podchodząc pod drzwi, które prowadzą na korytarz, zobaczyłam i usłyszałam jak ktoś się całuję ale najlepsze było to że to było dwóch chłopaków! I ja ich znałam.
-James?!- Krzyknęłam na co chłopak się od razu odwrocil.
-Jade...ja ci to wyjaśnię.
Nie wierzę kurwa! Po prostu nie wierzę w to! On jest gejem! Jak mógł mnie w sobie rozkochac i udawać jak to bardzo jest ze mną szczęśliwy?! No jak?? Byłam tylko głupia zabawka.
Upadłam na podłogę i zaczęłam płakać, nie mogę..po prostu byłam z gejem.-Jade, co się stało?!- Przez zamglone oczy widziałam tylko jak Perrie kuca obok mnie.-James?! Dominic?! To wy się znacie?
-Oni są razem.- Wskazałam na nich
-Jak to razem?!
-On jest gejem kurwa!- Krzyknęłam
Perrie wstała, nie widziałam już jej koło siebie. Nagle usłyszałam jakby komuś chrupnęło w kościach i wcale się nie zdziwialam. Perrie uderzyła James'a z całej siły w nos a on upadł.
-Chodź stąd.- Poczułam Jak ona bierze mnie pod ramię i zaprowadza gdzieś.
Perrie
Jak on mógł coś takiego zrobić? W ogóle kurwa po co? Przecież to jest nienormalne być gejem a żyć w związku z dziewczyną. Co on chciał tym osiągnąć? Zranić ja? Ugh..najchętniej jeszcze raz bym mu przywalila.
Zaraz po tej całej akcji zaprowadziłam Jade do kosmetyczki. Musi ja poprawić. Ja wiem ze ona da radę zaśpiewać. Musi! Inaczej wszystko pójdzie na nic.-Perrie ja nie dam rady.- Prawie znowu zaczęła płakać
-Dasz, będę obok ciebie. Pokaż mu ze jesteś silna! Zrób to dla mnie, chłopaków a przede wszystkim dla siebie.
CZYTASZ
CITY DREAMS
RandomDruga część New Life-Bad love. Skończyły się wakacje, wszystkie tajemnice wyszły na jaw, no prawie wszystkie. Perrie i reszta jej przyjaciół zaczynają studia i nowy etap w swoim życiu. Czy coś się zmieni? Zapraszam do czytania :)