eighty six

2.4K 221 41
                                    

rozdział niesprawdzony ;-; przepraszam za jakiekolwiek błędy x
~•~•~•

--NATALIE--

@HappyLama: czyli to już dzisiaj! w końcu wkraczam w etap dorosłości 😂

Odkładam telefon i wstaję z łóżka z szerokim uśmiechem widniejącym na moich ustach. Ignoruję dźwięk powiadomień i podchodzę do lustra wiszącego na ścianie. Przekładam swoje włosy na prawe ramię, sięgam po sukienkę kupioną ostatnio w galerii i przykładam ją do ciała. Olśnisz wszystkich, Natalie.

~•~•~•

@HappyLama: czuję się jak mroczna księżniczka 💁🏻

@HappyLama: czuję się jak mroczna księżniczka 💁🏻

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

@yourking: @HappyLama wyglądasz pięknie! :)

@rainbowdash12: @HappyLama popieram kolegę wyżej :D

Wylogowuję się z Twittera, nie odpowiadając już na żadne odpowiedzi pod ostatnim wpisem. Chowam telefon do czarnej kopertówki, poprawiam włosy i wychodzę z pokoju.
Szpilki stukają o podłogę, a ja coraz bardziej się denerwuję. Co jeśli Calum nie przyjdzie? Wdech, wydech, Natalie. On na pewno się pojawi.

Schodzę powoli po schodach, a kiedy jestem już na dole udaję się do salonu, gdzie są moi rodzice i Jeydon, który swoją drogą jest już gotowy do wyjścia. Cała trójka wpatruje się we mnie przez chwilę, co wprawia mnie w delikatne zakłopotanie.

- Może być? - Pytam i obracam się wokół własnej osi. Mama wstaje z sofy i podchodzi do mnie.

- Wyglądasz pięknie, córeczko. - Uśmiecha się delikatnie, ale w jej oczach zauważam łzy. - Nie wierzę, że od dzisiaj możesz robić, co tylko zechcesz. Nim się obejrzymy z tatą, będziesz stała przed ołtarzem ze wymarzonym chłopakiem obok. Wtedy już w ogóle nie będziesz nas potrzebować.

- Zawsze będę was potrzebować, mamo. - Przewracam oczami, a kobieta zgarnia mnie w swoje objęcia.

- Nie martw się mamo, nie dopuszczę do Natalie żadnego chłopaka jeszcze przez kilka lat. Nikt nie jest wystarczająco dobry dla mojej siostry.

- Zgadzam się z Jeydonem. - Wtrąca się tata, a ja i mama parskamy śmiechem.

- Pozwólcie, że sama będę o siebie dbać. - Oboje prychają, ale nie ciągniemy dalej tego tematu. - Jey? Musimy jechać, bo jeszcze chwila, a spóźnię się na własne urodziny.

- Tak jest, pani. - Kłania się i bierze kluczyki ze stolika.

- Bawcie się dobrze i pamiętajcie, żeby nie wypić za dużo.

ʟᴇᴛ's ɢᴇᴛ ᴀ ᴘᴜᴘᴘʏ // ᴄᴀʟᴜᴍ ʜᴏᴏᴅWhere stories live. Discover now