Rozdział 1

3.2K 78 5
                                    

Siedziałam na moim łóżku i tępo patrzyłam na okno przede mną. Promienie słońca delikatnie ogrzewały moją twarz. Chyba 5 raz śniło mi się to samo. Ale nie mam czasu się nad tym zastanawiać, bo po co? Nie chcę, żeby wspomnienia wróciły. Po co żyć przeszłością? To teraźniejszość i przyszłość są ważne. Ariadna, nie myśl o tym! Leniwie się podniosłam i ruszyłam do łazienki. Wzięłam długi, gorący prysznic. To zawsze mnie odpręża. Ubrałam się w pierwsze lepsze ciuchy i poszłam do kuchni. Rzuciłam okiem na zegarek wiszący na ścianie obok drzwi. 9:00 am. Spóźniłam się do pracy, znowu. Który to już raz 8, 9? Szybko chwyciłam ze stoły wczorajszą bułkę i rzuciłam się do wyjścia. Jednym słowem mam przejebane.

***

Stałam przy ladzie, obserwując klientów (a raczej ich brak) w sklepie muzycznym. Ben - mój szef, jak się okazało ma urlop, a poza tym nie ma po co tu przychodzić. Włączyłam wiatrak stojący obok kasy. Było gorąco, cholernie gorąco, a to dosyć dziwne w Londynie i to o 12. Jo, moja przyjaciółka i współpracownica w tym kotle, obsługiwała właśnie klienta. Fałszywie uśmiechała się i potakiwał głową na każde pytanie mężczyzny w kwiaciastej koszuli. Podziwiam ją, zawsze potrafi sie ze wszystkimi dogadać, pożartować. Może też bym tak potrafiła, gdybym nie odtrącał każdej nowo poznanej osoby. Ale taka już jestem, ludzie się nie zmieniają, prawda?

- Ari, mam prośbę, mam wyjść na godzinę? Muszę wyskoczyć do banku. - podnisłam wzrok na dziewczynę.

- No nie wiem, mamy taki ruch, że chyba sobie bez Ciebie nie poradzę. - powiedziałam, wymachując zartobliwie rękami.  Jo zaczęła chichotać. - Leć. - powiedziałam i wróciłam to czytania gazety.

- Dzięki, jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie! - krzyknęła, chwytając torebkę i wychodząc ze sklepu.

- Wiem, wiem. - mruknęłam ledwo słyszalnie. Nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi. - Zapomniałaś czeg .. ? - w drzwiach stał wysoki brunet. Miał na sobie czarną koszulkę, spodnie i ciemne Ray Ban-sy na nosie. Na ustach malował mu się złośliwy uśmiech. Powoli podszedł do lady.

- W czym mogę pomóc? - spytałam beznamiętnie. On nie musi wiedzieć, że w momencie kiedy tu wszedł serce zaczęło mi bić dziesięć razy szybciej. Chłopak zmierzył mnie wzrokiem.

-  Chcę kupić gitarę akustyczną typu Dreadnought. - rzucił, wciąż nie odrywając ode mnie wzroku.

- Za mną proszę. - odpowiedziałam wychodząc zza lady i kierując się w stronę sekcji z gitarami. Pokazałam ręką na ścianę, na której wisiały owe instrumenty. - To wszystkie, jakie mamy aktualnie na stanie. Jeżeli, zdecyduje się Pan, na którąs zapraszam do kasy. - wyrecytowałam i wróciłam do poprzedniego miejsca. Usiadłam na na obrotowym fotelu i obserwowałam chłopaka. Uważnie przyglądał się każdemu instrumentowi. Po jakichś 5 minutach wrócił do kasy. (dalej się uśmiechając, może ma jakiś skurcz, czy coś?)

- Możliwe są zamówienia? - spytał.

- Tak, ale za dodatkową opłatą. - odpowiedziałam, nie podnosząc nawet nie niego wzroku.

- W takim razie chcę zamówić giatrę i spotaknie jutro wieczorem z Panią zza lady. - podniosłam wzrok, zaskoczona jego słowami. Chce zamówić ze mną spotkanie? Serio?

- Nie jestem na zamówienie. - syknęłam, patrząc prosto w jego oczy. (które chyba były brązowe, ale przez okulary trudno stwierdzić)

- A kto mówi, że jesteś, kochanie? - spytał, podnosząc brew.

- Ty, przed chwilą to powiedziałeś.

- Czepiasz się szczegółów, to jak będzie z moją gitarą i z Tobą? - zapytał, dalej się uśmiechając. Może i jest przystojny, ale jego uśmiech zaczyna mnie już irytować.

- Poproszę opis lub model instrumentu. - rzuciłam.

- Czarną Alvarez RD16 BK, a co do wieczoru, to restauracja chyba będzie najlepszym wyjściem. - puścił mi oczko - jutro wpadnę, to pogadamy, kochanie. -  wyszedł ze sklepu. Patrzyłam jak kompletny debil w puste już drzwi. Czy ten chłopak, którego imienia nawet nie znam, powiedział, że 'wpadnie jutro, żeby pogadać', a potem 'pójdziemy wieczorem do restauracji'? Nie, to się nie dzieje naprawdę. 

_____________________

Z góry przepraszam za błędy, trochę roztargniona jestem :D Pozdrawiam :)

ARIADNAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz