Rozdział 33 - Marzenia i ...Rzeczywistość

1K 61 0
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Niall---

To wspaniałe uczucie kiedy położyłem się na łóżku. Ostatnie kilka tygodni bardzo mnie zmęczyły. Trasy, podpisywania, wywiady, koncerty, wypaliły mnie. Moja umysł ciągle wracał do parku, kiedy spytałem się czy kiedyś będzie myślała o mnie.. tak jak o Harry'm.

Moje łóżko było takie wygodne. Poduszki były jak chmury pod moją głową. Koc był taki ciepły. Na dworze strasznie padało. Padały grzmoty a zaraz za nimi błyskawice. Nie bałem się grzmotów, po prostu nie chciałem być teraz sam. Chłopcy mieli swoje dziewczyny, a ja byłem teraz sam. Mój mózg zastanawiał się jakby to było mieć dziewczynę. Kogoś kto oddawałby twoje przytulenia, kogoś kto całował by cię z pasją kiedy trochę popatrzyłby ci w oczy.

Znałem Emily i nigdy by mnie nie wybrała. Prędzej zostałaby z Brandonem albo poszła do Harry'ego. To bolało, ale musiałem uszanować jakakolwiek decyzję Emily. Chciałem położyć się w jej ramionach, pocałować jej czoło, pocałować jej usta, jej ciało..Boże..kogo ja oszukuję..chce się z nią kochać..nie pieprzyć..kochać. Dziewczyna taka jak Emilu zasługuję na namiętność i intymność.

Po chwili zapadłem w sen. I śniłem. O niej.

(Wiadomość od autorki: To tylko sen powtarzam to tylko sen)

Całowałem ją namiętnie w jej usta kiedy ręką trzymałem ją za włosy.Swoje ręce trzymały na tyle mojej głowy, pogłębiając pocałunki. Jej ciało było takie delikatne pod moim dotykiem. Byliśmy na moim łóżku. Ona była na moim łóżku. Moja ręka powędrowała do jej uda. Jęk, który wydobył się z jej ust, podekscytował mnie. Moje usta całowały jej szyję. Pachniała niesamowicie.

-Niall, potrzebuję cię- jęknęła do mojego ucha. Moje imię wypowiedziane z jej ust sprawiły, że miałem ciarki wzdłuż kręgosłupa. Podniosłem swoją głowę, całując ją w usta. Jej ciało przy moim to była przyjemność, czysta ekstazy. Rozpinała moją koszulę. Jej ręce delikatnie muskały moją skórę na klatce, kiedy rozpinała każdy pojedynczy guzik. Ściągnęła koszulę, kiedy w końcu rozpięła ostatni guzik, odsłaniając mój tors. Odwróciła mnie tak, że byłem na dole, usiadła na mnie okrakiem. Pochyliła się nade mną. Składała buziaki na mojej szyi. Zaczęła delikatnie ssać moją skórę.

-Emily- moje ciało trzęsło eis pod jej dotykiem. Zostawiając buziaki wzdłuż mojego brzucha aż do szyi wyszeptała mi do ucha.

-Chcesz mnie Niall?- pokiwałem powoli głową. Pragnąłem jej, całej. Usiadła, zaczęła bawić się końcem swojej koszulki. Głaskałem jej uda w górę i w dół po obydwu stronach mojego ciała. Złapał koniec koszulki i zaczęła ją podciągać. Pokazując swój brzuch, była przy piersiach. Złapałem ją mocniej za uda.

*DZWONEK DZWONEK DZWONEK*

Obudziłem się z powody dzwoniącego telefonu . KURWA! Moje oczy przystosowywały się do pokoju. Na dworze ciągle padało. Okna trzęsły się od silnego wiatru. Kto mógł teraz do mnie dzwonić? Znalazłem swój telefon. spojrzałem na ekran, który mnie oślepił. Znowu spojrzałem na telefon. Widniało na nim zdjęcie Emily. Była taka piękna. Automatycznie na twarzy pojawił mi się uśmiech od ucha do ucha. Odblokowałem telefon i odpowiedziałem.

-Zgaduje, że stęskniłaś się za mną?- próbowałem flirtować. Byłem w tym taki okropny. Przez chwilę była cicho, powiedziałem coś nie tak?

-N-Niall? wyszeptała, jej głoś był taki słaby. Stanąłem na łóżku. Coś było nie tak, coś na pewno było nie tak.

-Co się dzieję Emily? Co jest?- zeskoczyłem z łóżka. Pobiegłem do szafy i szybko założyłem spodnie od dresy i bluzę. Miałem ciągle telefon przy uchu. Założyłem parę trampek.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz