Rozdział 62 - Dokuczanie

821 43 1
                                    

Rozdział zawiera elementy erotyczne. Czytasz na własną odpowiedzialność!

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Emily---

Położyłam dłonie na klamce do pokoju Harry'ego. Przyłożyłam ucho do drewnianej powierzchni, było cicho. Zastanawiałam się czy już zasnął. Może powinnam wrócić do siebie powiedziałam do siebie. Moje ciało i serce kłóciło się czy kontynuować wycieczkę do jego pokoju. Słuchając najgłośniejszych przekonań przekręciłam klamkę.

Przez brak światła nic nie widziałam. Szurając nogami w stronę łóżka wystawiłam ręce przed siebie. Nie dostając żadnego znaku od Harry'ego, chciałam go jakoś zaskoczyć moją nocną wizytą. Kiedy dotknęłam materaca, zorientowałam się że jestem przy łóżku. Rękoma dotykałam pościel, ale brakowało jednej rzeczy...Harry'ego.

-Co do...- nagle poczułam jak dwoje silnych ramionach oplatają mnie w talii od tyłu. Jedną ręką zakrywając mi usta, ściszając mój krzyk.

-Ciii- uciszył mnie. Opuścił głowę i zaczął zostawiać mokre buziaki na mojej szyi. -Co się dzieję kochanie?- zachichotał w moją skórę.

Moje serce zaczęło stopniowo przyspieszać kiedy delikatnie skubał mokre miejsca na mojej szyi. Uczucie bycie cichym wzburzyło moja krew. Z każdym dotykiem Harry'ego coraz ciężej oddychałam. Jego ręce wróciły na moja talię, kciukami krążąc po brzuchu pod koszulką.

-Ja..chce się zabawić- wyszeptałam, dając odpowiedź Harry'emu byłam pewną że on też chce. Kiedy przerwał swoje ruchy, wiedziałam, że był w szoku. Czułam jego oddech na skórze. Wiedziałam , że też był podekscytowany przez adrenalinę. Odwracając się w jego uścisku, spojrzałam na chłopaka którego kochałam.

-Chcesz?- jego głos się załamał potwierdzając moją teorie o jego zdenerwowaniu.

-Jeśli ty nie chce mogę wrócić do pokoju ..i wiesz.. poczytam książki czy coś- ruszyłam w stronę drzwi, wiedziałam że zaprotestuje. Znowu miałam rację. Umięśnione ramiona Harry'ego złapały mnie i oderwały moje stopy od ziemi. Zachichotałam, poczułam jego uśmiech na moich plecach.

Kładąc mnie na miękkich poduszkach, Harry włączył małą lampkę na biurku. Mała żarówka dała wystarczająco światła abyśmy mogli widzieć własne cechy. Jego zielone oczy wwiercały się w moje kiedy leżał na górze. Powoli oblizał usta.

-Chcesz się pobawić?- na jego twarzy pojawił się uśmieszek. Pokiwałam głową, moje serce o mało nie wyskoczyło. Łapiąc za dół koszulki Harry ściągnął ją przez głowę. Od razu zobaczyłam jego wytatuowaną skórę. Wspinając się na łóżko, nade mnie, wyszeptał do ucha - Więc się zabawmy..

Delikatnie przygryzł moją dolną wargę, powodując że mały jęk wydobył się z mojego gardła. Zaczepiłam się rękoma o jego ramiona. Próbowałam sie powstrzymywać, wiedziałam że nie mogę być głośno. Lewą rękę położył na moim policzku podczas kiedy druga poznawała moją skórę.

-Harry..-jęknęłam kiedy jego ręka wślizgnęła się pod moją koszulką.

-Shh.. nie możesz być głośno skarbie- uśmiechnął się. Wiedziałam, że to utrudni.

-Nie ułatwiasz mi tego- byłam ledwo słyszalna, próbując uspokoić oddech. Zaciskając mocniej ramię Harry'ego, próbowałam powstrzymywać swoje ruchy.

-Wiem- zaśmiał się w moją szyję. Zassał moją skórę, a ze mnie wydobył się kolejny jęk. Jego mokre usta zostawiały ścieżkę na skórze. Od szyi do obojczyków całował zacięcie. Chęć zamknięcia przestrzeni między nami, była  widoczna w jego ruchach. Wiem, że mi dokuczał, delikatne skubanie udowodniło moją rację. Jeśli ciągle będzie miał takie tempo, na pewno nie uda mi się być cicho.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz