Rozdział 39 - Piękna Na Ławce

1K 64 0
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Niall---

Czułem się jak kompletne gówno, będąc szczerym...

Emily mnie nie chciała. Pocałowała mnie, no dobro, i to było całkiem gorące. Ale wiedziałem, że jakbyśmy zaczęli się umawiać oni i tak by ciągle myślała o Harry'm. Nie mogłem przez to przechodzić..nie mogłem JEJ na to pozwolić. Pomimo tego, że ona ciągle chciała być przy mnie, a ja przy niej, obydwoje wiedzieliśmy, że to nie jest dobra myśl. Dlatego przerwałem buziaka. Jedna część mojego serca krzyczała całuj ją idioto!Ona chce ciebie!  Ale druga mówiła Nigdy nie będziesz znaczył dla niej tyle co Harry. Moje przypuszczenia były dobre...nie byłem Harry'm.

Kupiłem sporo jedzenia. Mała wycieczka do marketu przebiegła spokojnie. Nikt mnie nie zauważył. No oprócz siedmioletniej dziewczynki, która skakała w gore i w dół pokazując na mnie palcem. Nie mogłem nic zrobić tylko uśmiechnąć się i pomachać do niej. Mogłem przysiądź, że zaraz zemdleje.

Było już trochę późno, a mi nie chciało się gotować. Emily ciągle nie była w dobrym stanie, więc nie chciałem jej prosić, żeby gotowała. Nie byłem Brandonem, który prosił, kazał...ROZKAZYWAŁ jej aby zrobiła mu jedzenie. Miałem dwie ręce i nie byłem takim leniwym idiotą jak on. Jeśli chciałem coś do jedzenie nie biegłem do Emily i nie kazałem jej stać w kuchni. Kiedy ona pytała się czy coś zrobić, ochoczo zgadzałem się ...ale nigdy  jej nie zmuszałem. 

Poszedłem więc kupić pizze. Moja ulubiona pizzeria była tuż za rogiem. Wszedłem do środka, a zapach sosu wypełnił mój nos. Pachniało bosko.

-Niall!-zawołał radośnie właściciel pizzerii. -To co zwykle?- Byłem tutaj już jakieś milion razy.Zawsze zamawiam dużą z oliwkami. Pracownicy tutaj są już z prawie jak rodzina,

-Dzisiaj zrób dwie, Pauly - pomachałem do niego. - Mam gościa w domu- Na jego twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha. Jego brązowe oczy zaczęły kręcić się w górę i w dół z zapytaniem czy to jest ta dziewczyna- Tylko dobra przyjaciółka- powiedziałem kręcąc głową.

Odwróciłem się i usiadłem na najbliższej ławce. Pizzeria zawsze robiła wszystko świeże, więc trochę się zejdzie. Spojrzałem na swój telefon i usłyszałem dzwoneczek przy drzwiach, który oznaczał, że ktoś wszedł.

Podniosłem wzrok i zobaczyłem dziewczynę, która szła w stronę lady. Miała długie opalone nogi. Słońce było dla niej nadzwyczaj miłe. Była szczupła, kwiatowa bluzka przylegała do jej ciała,. Brązowe włosy przechodziły stopniowo w blond. Nie mogłem zobaczyć jej twarzy, stała tyłem do mnie. Próbowałem przekręcić trochę głowę aby lepiej ja widzieć.

-Cześć Alex-Paulu przywitał się z nieznajoma dziewczyną.

-Hej Pauly, jak leci?- jej głos był płynny, moje serce zaczęło bić szybciej z każdym kolejnym słowem. Kim ona jest?

-Mój cholesterol jest za wysoki, skrzypi mi w kręgosłupie, pewnie przez materac na, którym śpię i ..

- Miałam na myśli pizzerie- zachichotała, kręcąc głowa. Jej chichot był nieziemski. gdybym mógł zobaczyć jej twarz. Wychyliłem się najbardziej jak mogłem, i ciągle nie widziałem.

-Oh, jak na razie jest w porządku.- Pauly uśmiechnął się - To co zwykle?

-Yup, dwie duże z oliwkami- Pewnie je z rodziną albo ze znajomymi.

-Ok, pozwól że skończę zamówienie Nialla i zajmę się twoim. -powiedział Pauly i poszedł na tyły budynku. Alex szybko się odwróciła...ja ciągle wychylałem się, żeby zobaczyć jej twarz, złapała mnie.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz