Rozdział 47 - Papparazzi

969 47 0
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Emily---

-Dla kogo jest plan b?- gapił się w moje oczy, pokazując na torbę którą trzymałam.

-Czy ty mnie prześladujesz?-zapytałam, myśląc nad drogą ucieczki. Wiedziałam, że będzie mnie śledził. Od takich ludzi nie da sie uciec.

-Nie nazwał bym tego prześladowaniem, raczej...interesem- na jego twarzy nie było, żadnej emocji. Nie czułam się komfortowo. Tylko on chował się za półkami w aptece. Wiedział o moich tabletkach, co mogłam mu powiedzieć? Musiałam coś szybko wymyślić- Więc dla kogo to jest? Dla ciebie? Jeśli tak, to z kim ro robiłaś?

-To dla mojej siostry-próbowałam jak najlepiej się uśmiechnąć. Proszę uwierz w to, proszę.

-Oh, ok, miło z twojej strony- uśmiechnął się chowając ręce do kieszeni. Dzięki Bogu, uwierzył!- Tylko, że ty nie masz siostry- powiedział. Moje oczy się rozszerzyły na jego odpowiedź.- A nawet jeśli masz, to jestem pewien, że jest ktoś w Teksasie.

Zaschło mi w gardle, wiedział za dużo o mojej przeszłości. Jak daleko zagłębił się w informacjach o mnie? Schowałam siatkę do mojej torebki, która od razu zrobiła cięższa pod ciężarem wszystkich wspomnień. Kupiłam to bo Harry sie nie zabezpieczył. Jeśli ta wiadomość dostałaby się do gazet, świat pomyślałby, że Harry jest kolejną nieostrożną gwiazdką. ..... ale on był daleko od takiego typu gwiazdy. Mogę sobie wyobrazić, jak kilka set dziewczyn mówi, że 'Harry jest ojcem mojego dziecka'. Myśl o tym, że Harry mógłby spać z inną dziewczyną sprawiła,że poczułam coś dziwnego w żołądku. Ile miał wcześniej dziewczyn?

-Więc, z kim spałaś?- spojrzałam na niego z obrzydzeniem. Nie wiedząc co odpowiedzieć, odwróciłam się i poszłam wzdłuż chodnika. Oczywiście, tak jak myślałam, on poszedł za mną.

-Czy on wie, że kupiłaś tabletki 'po'?

-Proszę, zostaw mnie- wyszeptałam na jednym wdechu, Boże, czy ten koszmar może się już skończyć? - Muszę już iść.

-Idziesz się z nim spotkać? Właśnie do niego idziemy?- jego kroki słyszalne były tuż za mną. Jego słowa mnie zmartwiły.

-My?- spojrzałam na niego zszokowana. Zamierzał śledzić mnie aż do kawiarni.Gdybyśmy obydwoje tam poszli, wiedziałby że to z Harry'm spałam. Nie mogłam to tego dopuścić, to by wszystko zniszczyło.

Wyjęłam telefon i szybko wykręciłam numer do Harry'ego. Nie chciałam aby paparazzi zobaczył do kogo dzwonię więc odwróciłam się do niego plecami i nacisnęłam zieloną słuchawkę.

-Cześć piękna, jesteś prawie na miejscu?- jego głęboki głos dobiegł do mojego ucha. Był wesoły. Na mojej twarzy pojawił się uśmiech, jego głos sprawił że zapomniałam o problemach. Odwróciłam sie i przypomniałam sobie powód dla którego zadzwoniłam. Byłam śledzona przez fotoreportera, który chciał zniszczyć Harry'ego.

-Nie mogę przyjść- wybełkotałam do telefonu- Przepraszam.

-Co? Czemu?- jego głos zadrżał.-Spotkajmy się u mnie w domu, albo u Nialla, jak chcesz.

-Czy to jest gościu, z którym spałaś?- głos mężczyzny dobiegł do telefonu. Wiedziałam, że Harry to usłyszał.

-Nie mogę...nie mogę tam wrócić-pokręciłam głową, czułam jak paparazzi śledził każdy mój ruch. Chciałam walnąć go w twarz, wykrzyczeć żeby zostawił mnie w spokoju i kopnąć w czułe miejsce.

-Co się dzieje Emily? Kto jest z tobą? - wykrzyczał. Modliłam się aby jego głos był niesłyszalny dla fotografa. Gdyby rozpoznał jego głos, jestem pewna, że od razy domyśliłby się, że to z powodu Harry'ego potrzebowałam tabletek.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz