Rozdział 64 - Mama i Tata

848 44 0
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Harry---

Patrzyłem na nią. Siedziała na krześle. Opowiadała mojej mamie o swoim doświadczeniu jako wolontariuszka w Szpitalu Dziecięcym. Jej delikatna zarumieniona skóra tylko przypominała mi o zeszłej nocy. Włosy opadały jej na ramiona. Miała długi warkocz zrobiony przez Gemmę. Dogadywały się. Z łatwością mogę powiedzieć że mama i Gemma polubiły Emily..właściwie to ją pokochały.

-Jest taka mała dziewczynka, która strasznie się bała kiedy poznała Harry'ego.- Uśmiechnęła się pięknie. Wiedziałem, że mówiła o Rosie. Opiekowała się nią, jakby byłą jej. To właśnie w jej kochałem, wielkie serce, które mieściło wystarczająco miłości dla każdego dziecka na świecie. Jej brązowe oczy spotkały się z moimi. Jasno świeciły razem z popołudniowym słońcem, które wpadało przez najbliższe okno. -Kochała jak Harry śpiewał jej do snu.

-To wspaniałe Emily. To, że poświęcasz swój czas dla chorych dzieci jest wspaniałe. - mama złapała ręce Emily i uśmiechnęła się ogromnym uśmiechem. Tym samym, który mówi że jest czegoś pewna. Zapisałem sobie w głowie, aby spytać się później o czym myślała. - Twoi rodzice muszą być dumni. Co oni myślą o Rosie i całym twoim doświadczeniu ?

Emily opuściła głowę. Wiedziałem o czym myśli. Kilka dni temu powiedziała mi, jak mało rozmawiała ze swoimi rodzicami podczas tych kilku miesięcy. Szkoła i wydarzenia związane z Brandonem, paparazzi...Drew...ja....zajęło jej to dużo czasu. Wiedziałem, ż jej rodzice o mnie nie wiedzą. Jednak wiedziałem, że w swoim czasie Emily o wszystkim im powie. Musiała po prostu oczyścić swój umysł. Brandon sprawił jej tyle bólu i stresu...ale już nie musiała się tym martwić. Nie ze mną przy swoi boku.

-Nie rozmawiałam z nimi od dłuższego czasu. Byłam zajęta szkołą. Ale strasznie za nimi tęsknie. -  wyszeptała. Wiedziałem, że za nimi tęskni. Były momentu że po prostu siedziała i patrzyła się w pustą przestrzeń, myśląc. O wielu rzeczach. Brandon, Rosie, szkoła, ja....i oczywiście jej rodzice. Tęskniła za nimi.

-Mamo, dzięki że nas przenocowałaś. Obiad i śniadanie było przepyszne. Dziękuje. Emily i ja będziemy się już zbierać.

-Dobrze synu. Kocham cię. Zatrzymujcie się kiedy chcecie. Emily, wspaniale było cię poznać skarbie.

-Dziękuję za wszystko Anne.

***

Zapinając pasy, jedynym dźwiękiem który nas otaczał było mało kliknięcie. Spojrzałem na Emily. Jej uśmiech zniknął z twarzy. Wyglądała na zmęczoną. Wiedziałem, że pytanie o jej rodziców ją męczyło..

---Emily---

Co by pomyśleli moi rodzice? Czy byliby dumni. Dumni, że pomogłam tylu dzieciom przez ostatnie miesiące. Dumni, że zdobyłem dobre oceny w tym semestrze? ..Czy byliby rozczarowani? Rozczarowani, że nawet jeśli wiedziałam że coś jest źle ...nic nie robiłam kiedy Brandon mnie ignorował. Rozczarowani, że po prostu przyjmowałam każdą obrazę od niego. Rozczarowani, że nie potrafiłam być wystarczająco dobra dla niego, że on postanowił mnie zdradzić. Rozczarowani, że pozwoliłam mężczyźnie mnie pobić prawie do śmierci?

Nie powiedziałam im o tym, że Brandon mnie zdradził i pobił. Do diabła! Oni ciągle sądzą, że jestem szczęśliwe w nim zakochana a on we mnie. Ale tak było tylko z wierzchu.  On mnie nie kochał.

***WSPOMNIENIA***

Pakowałam się do Londynu. Mój samolot odlatywał jutro. Brandon obiecał mi cały świat, a jak jak głupia..uwierzyłam mu. Moja otwarta walizka leżała na łóżku. Wszystkie moje jeansy leżały poskładane w środku. Składając bluzkę słyszałam pukanie do drzwi.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz