Rozdział 60 - Spotkanie Rodziny

969 45 0
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Emily---

-Przestań się tak denerwować- Harry zachichotał i rozluźnił uścisk na kierownicy. Jego długie palce owinięte na gładkiej skórze. Miał włosy w nieładzie i jasno-niebieską koszulę na guziki. Siedziałam na miejscu pasażera i obserwowałam go podczas jazdy. Kilka guzików na górze było rozpiętych, jego gładka skóra była widoczna pod materiałem. Delikatnie przygryzając wargę próbowałam skupić uwagę na czymś innym ale ciało Harry'ego mi nie pomagało. To nie był odpowiedni czas na tego typu myśli.

-Nie mogę! A co jeśli mnie nie polubią?- odwróciłam wzrok od pięknego zielonookiego chłopaka. Bawiąc się palcami, skupiłam się na jasnym różowym lakierze, którym pokryte miałam paznokcie. Jechaliśmy aby spotkać się z jego mamą i siostrą. - O mój Boże, czemu to powiedziałam...teraz będę się denerwować jeszcze bardziej!- Zakryłam twarz rękoma. Byłam zdenerwowana.

Nie sądziłam, że Harry był gotowy aby przedstawić mnie swojej rodzinie. To było wielkie zaskoczenie kiedy Harry mnie o to zapytał. Leżeliśmy na łóżku kiedy spytałam się co będziemy robić podczas jego małych wakacji. On wtedy zaproponował poznanie jego rodziny. Chciałam ją poznać, nie zrozumcie mnie źle. Po prostu jestem zdenerwowana, że być może mnie nie polubią.

-Nie polubią cię Emily - Harry pokręcił głową. na mojej twarzy pojawił się strach. Moje serce się na chwile zatrzymało bo w samochodzie zapadała cisza.

-Czemu to powiedziałeś?- wyszeptałam głośno. Jego pusty wyraz twarzy zamienił się w uśmiech. Jego dołeczki się pogłębiły kiedy zaczął się śmiać.

-Ponieważ oni cię POKOCHAJĄ! Teraz możesz się uspokoić zanim kompletnie zwariujesz. - Przysuwając się do mnie, złapał moją rękę. Kciukiem zakreślał kółka na mojej skórze. Podniósł ją do swoich wilgotnych ust i zostawił kilka mokrych całusów na zewnętrznej stronie. - Kocham cię Emily...więc oni też cię pokochają- wyszeptał, pokazując dołeczki po obydwu stronach twarzy.

-Też cię kocham Harry- odetchnęłam. Waląc go lekko w ramię, zachichotałam. - Ale nigdy więcej mnie tak nie strasz, prawi dostałam zawału serca! 'oni cię nie polubią' chcesz mnie zabić czy coś?- jego głęboki śmiech uspokoił mnie.

-Hej musiałem się odegrać za to jak powiedziałaś że jest Louis' girl. To się liczy jakoś pięć spłat. Zostało mi trzy. - puścił mi oczko. Powietrze wypełniło się zapachem jego perfum kiedy przysunął się do mnie aby dać mi buziaka w policzek.

-Kontynuuj te swoje żarty a ja ZOSTANĘ Louis' girl. - Potrząsnęłam głową i puściłam mu oczko.

-Nie jesteś Harry's girl. - przygryzając wargę pokiwałam głową wskazując na to, że rzeczywiście byłam dziewczyną Harry'ego.

-Czy jestem dziewczyną HARRY'EGO?- zapytałam kładąc nacisk na jego imię.

-Już na zawsze.

***

---Harry---

*PUK*PUK*PUK*

Zaraz miałem przedstawić Emily mojej mamie i Gemmie. Zdenerwowanie to była ostatnia rzecz w mojej głowie. Bardziej byłem podekscytowany. Kiedy ja i Emily byliśmy tylko przyjaciółmi, ciągle rozmawiałem o niej z mamą. O tym jak bardzo ją lubię i jak bardzo ten dupek Brandon ją krzywdził. Opisywałem jej jak czułem się w środku kiedy ją widziałem. Mama zawsze się śmiała, że w końcu znalazłem swoją przyszłą żonę...i będąc szczerym...WIEDZIAŁEM, że ją mam. Emily była dla mnie wszystkim.

Patrzyłem na Emily, która szła chodnikiem do drzwi. Lewą ręką próbowała wygładzić fałdkę na swojej niebieskiej sukience. W prawej trzymała małe pudełeczko.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz