Rozdział 49 - Na zawsze

976 48 0
                                    

Uwaga! Zanim zaczniesz czytać przygotuj chusteczki!

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Harry---

(zaraz po tym jak Emily się rozłączyła)

Walnąłem rękoma w stolik. Dźwięk odbijanego szkła rozszedł się po kawiarni. Ludzie z sąsiednich stolikach wbijali we mnie swoje spojrzenia. Czułem jak moje ciało podnosi sie i opada z każdym kolejnym oddechem. Nie byłam w stanie ochronić jej przed Brandonem, a teraz nie mogłem jej ochronić przed pierdolonym paparazzim. Nienawidziłem tego uczucia, że czułem się bezużyteczny. Miała kłopoty, a ja nie mogłem pomóc. Jakiś koleś ją śledzi, a ja siedzę tu i nic nie robię.

Wiedząc, że muszę coś zrobić, zapłaciłem za napój, który zamówiłem i wybiegłem z restauracji. Wiedziałem, że nie może być u Nialla, ale musiałem spróbować. Musiałem gdzieś zacząć szukać.  Dzień był wietrzny. Schowałem ręce do kieszeni i ruszyłem w stronę domu mojego kumpla. Czemu nie wziąłem samochodu? Na pewno byłbym szybciej na miejscu. Rusz swój tyłek Harry! Moja podświadomość psychicznie mnie kopnęła, co sprawiło, że zacząłem biec.

W końcu dobiegłem do trawnika przed domem, miałem zadyszkę. Łapałem powietrze. Musiałem sprawdzić, czy na pewno jest tutaj. Proszę..proszę...bądź tutaj. Dużymi krokami podszedłem do frontowych drzwi, stwierdziłem, że nie będę pukał. Nie musiałem stawać na palcach aby ściągnąć klucz z framugi.

Powoli obróciłem klucz w zamku. Małe 'klik' wskazało na to, że drzwi się odblokowały. Przekręciłem klamkę i wszedłem do domu. Uchyliłem usta aby krzyknąć i zobaczy czy jest tutaj Emily. Ale jej rozszalały głos sprawił, że się zatrzymałem. Mówiła coś Niallowi.

Próbując zostać niezauważalnym stawiałem małe, ciche kroczki do przodu. Modliłem się cicho, żeby mnie nie zobaczyła. Chciałem wiedzieć o czym mówiła.

Zobaczyłem jak podnosi trochę swoją koszulkę i patrzy na swoje siniaki. Podniosła swoją rękę i dotknęłam ust, mogłem powiedzieć, że czuła małego strupka, który zostawił jej Brandon z jednym ciosem. Wczoraj ciągle powtarzałem, że jest piękna, Lecz ciągle widziałem jej wątpienie w oczach.

-Spójrz na mnie Niall, jestem zaznaczona na całym ciele. Mam wielki bagaż życiowy, który sama ledwo mogę nieść. Kiedy uciekłam wtedy od Brandona, wiedziałam, że to nie jest koniec, wiedziałam że jeszcze kiedyś nasze drogi się skrzyżują. To jest nieodzowne.- Myśl o tym, że Emily się spotkała z tym dupkiem, sprawiła że mój żołądek się obrócił. Już nigdy go nie zobaczy, zadbam o to. Obecnie Brandon był w szpitalnym łóżku. Jeśli tylko pomyśli, że zbliży się do Emily, znowu go tam wsadzę. Obiecuję.

-Będziemy przy tobie  kiedy to się wydarzy kochanie - Niall złapał jej dłonie. Poczułem szarpnięcie w serce, kiedy ktoś inny się do niej zbliżył. Wiedziałem, że się całowali. Emily mi powiedziałam, musiałem mieć nadzieję, że nic więcej się nie wydarzyło.

-To nie wszystko Niall- wiedziałem, że się trzęsie przy tych słowach. Bolało ją to.- - Wczoraj poszłam odwiedzić Brandona w szpi..

-Co?!?!- zacisnął pięści, był wkurzony. Kiedy jego szczęka się zaciskała, oznaczało to, że był bardziej wściekły niż kiedykolwiek. Wiedziałem to. Zanim się kochaliśmy, przyłapałem ją jak potajemnie wróciła do domu. Wytłumaczyła mi, że chciała go zobaczyć. Sprawdzić, czy jest żywy.

-Niall, usiądź proszę- Emily pociągnęła go obok siebie. - Harry pobił go na kwaśne jabłko! Musiałam sprawdzić czy jest martwy albo coś...Kiedy ja spałam, Harry tak po prostu do niego poszedł i go pobił.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz