Rozdział 61 - Zabawa

846 44 2
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Emily---

Przebrałam się w nocne ubranie, które dał mi Harry. Luźno na mnie leżały, a materiał był delikatny. Prysznic mnie rozbudził. Pomimo tego, że była prawie druga nad ranem wiedziałam że nie zasnę przez następną godzinę. Nie mając co robić stwierdziłam że 'zwiedzę' dom. Wcześniej w dużym pokoju, zauważyłam półki ze zdjęciami małego Harry'ego , chciałam je bliżej obejrzeć. Zbliżyć się do przeszłości Harry'ego.

Przekręcając klamkę otworzyłam drzwi. Wychyliłam głowę i rozejrzałam się na prawo i lewo. Było czysto. Wszyscy spali w swoich wygodnych łózkach. Pod nogami czułam miękki dywan. Każdy krok był cichszy od poprzedniego, starałam się nie obudzić nikogo.

Aby dojść do salonu, musiałam przejść obok pokoju Harry'ego. Przez szczelinę pod drzwiami, zauważyłam że światło było wyłączone. Pewnie głęboko sobie drzemał. Wiedziałam, że prawie w ogóle nie spał podczas trasy. Musiał być wymęczony ciągłym bieganiem w  te i z powrotem. Przechodząc cicho obok drzwi, w końcu dotarłam do salonu.

W pokoju było cicho, słyszałam jedynie swój spokojny oddech. Mała lampka oświetlała cały duży pokój. Cały dom był ciepły i wszystkich radośnie witał. Wyczułam nutkę wanilii. Trochę mi to przypomniało mój dom. W ciągu dnia powietrze pachniało domowymi posiłkami. Zapach wody kolońskiej taty kiedy przytulałam go na do widzenia zanim wyszedł do pracy. Tęskniłam za rodziną. Tęskniłam za późnym siedzeniem z moją mamą i rozmowami o kompletnych głupotach.

Dotknęłam ręką gładkiej powierzchni kanapy, podeszłam do wielkich półek które stały przy beżowej ścianie. Wypełnione zdjęciami, przypominały dzieciństwo Harry'ego. Chciałam wiedzieć wszystko o tym wspaniałym chłopcu. Od ulubionego koloru do najmniejszej blizny, która zrobiła mu się po zabawach na podwórku.

Nie miałam wspaniałego dzieciństwa, ale wiem że rodzice starali się dać mi życie jakie teraz mam. Były czasy kiedy się kłóciliśmy, kiedy nasze uściski się kruszyły. Zastanawiałam się czy Harry miał takie momentu że czuł się bezradny..Momenty kiedy nie ważne jak i ile próbował, ale i tak nic to nie pomagało.

Skupiłam się na ramce od zdjęcia. Cicho się śmiejąc, wypuściłam krótkie 'aw'. Na zdjęciu był mały Harry w czapce Św. Mikołaja i malutkich rękawiczkach, jego mały rowerek na trzech kółkach i smoczek w jego buzi. Wyglądał na zadowolonego i pełnego zabawy.

Inne zdjęcie przedstawiało Harry'ego na plaży. Biegł w stronę fal, próbując je przeskoczyć. Jego naga skóra beż żadnego tatuażu. Jego tatuaże to nieopowiedziane historie jego życia. Od klatki dla ptaków po wróble i małą kłódkę permanentnie wytatuowaną na nadgarstku. Ludzie mogą zastanawiać się nad znakami na jego ciele, mówiąc, że przesadza czy jest to po prostu głupota ... ale dla Harry'ego, były czymś więcej. I właśnie dlatego..kochałam każdy jego tatuaż.

Oglądając inne zdjęcia, robiłam sobie notatki w głowie z pytaniami dla Harry'ego. Chciałam zapytać się jak bardzo był przestraszony kiedy robili mu zdjęcie z tym pająkiem, czemu wybrał kostium Scooby Doo . Śmiejąc się z jego głupich min, coraz bardziej zakochiwałam się w Harry'm.

Spojrzałam na inne zdjęcie małego Harry'ego. W tle było jasne błękitne niebo, włosy Harry'ego były bardziej blond i proste, porównując do teraźniejszych ciemnych loków. Na zdjęciu jego oczy nie były zielone, miały połysk niebieskiego. Zaciekawiło mnie to. Nie wiedziałam, że kiedyś miał niebieskie oczy? Hmm. zadawała sobie pytania, czego jeszcze nie wiedziałam o jego przeszłości. Niewinny Harry, uśmiechający się do aparatu. Nie wiedząc jak daleko zajdzie kiedy dorośnie. Nie wiedząc, że ja byłam gdzieś na świecie, niewinnie żyjąc własnym życiem. A teraz jesteśmy tutaj, niecałe szesnaście lat później, we wspólnym życiu.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz