Rozdział 50 - Masz To Wszystko

1K 49 0
                                    

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

---Emily---

-Nie Harry, nie mogę opuścić testów..- pokręciłam głową, chowając ją w zagłębieniu jego szyi. Zapach jego perfum wypełnij mój nos. Harry zaproponował mi abym pojechała z nim i z chłopakami w trasę. Tylko, że moje testy końcowe są za około dwa tygodnie. Nie mogłam tak po prostu skoczyć i opuścić szkoły. Za ciężko pracowałam na moje dobre oceny, które obecnie miałam. Jeśli pominę testy to od razu obleje.

-Nienawidzę myśli, że zostaniesz sama - wyszeptał, zacieśniając uścisk wokół mojej talii. Staliśmy teraz między korytarzem, a salonem.

-Hej- podniosłam jego podbródek tak aby patrzył się na mnie- Dwa tygodnie zlecą szybko. Nawet nie będziesz miał czasu aby o mnie pamiętać.Będziesz za bardzo zajęty bieganiem między przygotowaniami do występów. - Uśmiechnęłam się do niego i przysunęłam się do jego policzka. Zostawiłam słodkiego buziaki na jego gładkiej skórze.

-Proszę, jedź ze mną- błagał. Na prawdę denerwował się o zostawienie mnie samej. Nie winiłam go za to...Nie miałam za dużo szczęścia kiedy byłam sama. Ale ciągle cieszyłam się, że profesor dał mi tydzień wolnego. Napisałam do niego email z powodem mojej nieobecności. Całe szczęście, zgodzili się na wolne, bez żadnych konsekwencji.

-Nie mogę, mam egzaminy Harry- wiedział, że nie zmienię zdania. -Bardzo bym chciała z tobą pojechać, na prawdę. Ale nie mogę ominąć tych testów.

-Okey Emily- westchnął. Czułam się strasznie, że nie będę mogła być na jego koncertach. Nie pragnęłam niczego tak bardzo jak tylko być na występach i wspierać go. Ale nie mogłam.

-Zostały nam jeszcze dwa dni....co powinniśmy robić?- jego zalotny uśmiech sprawił, że zaczęłam się śmiać. Wiedziałam, co miał na myśli.

-Styles...-popatrzyłam na niego z dołu.

-Tylko żartuje kochanie. Chodźmy na zakupy. Muszę jeszcze kupić kilka ostatnich rzeczy. - pokiwałam głową. Poszłam do łazienki, a by umyć twarz, która była we łzach. Pudełko po Planie B, leżało na umywalce. Wzięłam tabletkę zaraz jak weszłam do domu Nialla. Wzięłam puste opakowanie i wyrzuciłam do kosza. Powinnam była je spalić, żeby potem mieć pewność że żaden paparazzi nie znajdzie tego.

-Gotowa?- Harry stał oparty o framugę drzwi do łazienki. Był idealny. W brzuchu czułam motylki kiedy tylko na niego patrzyłam. Jeszcze chwilę temu nie mogłam mu powiedzieć 'tak', bo miałam Brandona. Ale teraz jestem z Harry'm i nic już nie potrzebuje.

 -Tak-wspięłam się na palcach aby pocałować go w nosek. Zaśmiał się kiedy próbowałam do niego dosięgnąć. Zniżył głowę i dał lepszy dostęp. -Dziękuję- uśmiechnęłam się i podziękowałam, że pomoc...we wszystkim.

---Harry---

Zamierzałem ją błagać aby pojechała z nami w trasę. Wolałem klęczeć przed nią i błagać zamiast stania w miejscu i czekania na Bóg wie co. Kurde, byłem tak blisko, żeby się zgodziła! Ale wiem, że ona się nie podda.

Obecnie, chodzimy między różnymi przedziałami w sklepie. Kupowaliśmy przekąski na dwa dni i szampon na trasę. Nienawidziłem małych buteleczek z szamponem w hotelach. Były za małe i nie nadawały się do moich loków.

Emily zaczęła się śmiać kiedy opowiadałem jej jak muszę dbać o moje włosy. Jej śmiech jest taki piękny. Kiedy chichotała mrużyła oczy. Jej tęczówki migotały, tak jakby słońce padało na jej delikatną skórę.

-Jesteś perfekcyjna- pomyślałem na głos. Nie mogłem nic zrobić, zarumieniłem się. Przebiegłem palcami po moich lokach i spojrzałem na nią. Rumieniła się. Jej policzki było całe czerwone, patrzyła na stopy.

Friend Zoning - tłumaczenie // H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz