dom Hemmings'ów

345 19 2
                                    


Lekcje się skończyły, dzięki czemu odetchnęłam z ulgą. Wszystko czego teraz chciałam to powrót do domu, netflix i lody. Dzień w szkole nie był taki zły, mimo że udawanie dziewczyny Luke'a nadal jest dla mnie dziwne. Dziwnie się czuję, kiedy mówi do mnie Sammie lub kochanie i to jest naprawdę dziwne, kiedy mnie obejmuje i tak dalej. Luke chyba też tego nie lubi, bo zawsze jak najszybciej się ode mnie odsuwa, kiedy tylko Ashton zniknie nam z oczu. 

Pożegnałam się z Haley, ponieważ jej mama po nią przyjechała. Już miałam wychodzić ze szkoły, kiedy usłyszałam jego głos. Uśmiechnęłam się i odwróciłam patrząc na Ashton'a. Miałam małą nadzieję, że powie mi, że nie przestałam mu się podobać, ale tak się nie stało.

- Uhm, zostawiłaś kiedyś swoją ulubioną książkę u mnie w domu i zapomniałem ci oddać - powiedział skrępowany otwierając plecak.

Dał mi książkę, a ja się lekko uśmiechnęłam. 

- Dzięki - powiedziałam.

- Nie ma za co - powiedział, ale zagłuszył go ktoś krzyczący moje imię. 

Odwróciłam się i zobaczyłam Luke'a biegnącego w naszą stronę. Szybko złapał moją rękę, a ja poczułam jak moje policzki stają się gorące, kiedy Ashton na nas patrzył. 

- Zapomniałaś, że idziemy dziś do mnie? - zapytał z uśmiechem na twarzy.

Westchnęłam. Nie mam dziś nastroju na sprzątanie jego pokoju, ale wiem, że muszę to zrobić.

- Nie zapomniałam.

Luke skinął głową kołysząc naszymi rękami w przód i w tył, jakbyśmy znów byli w przedszkolu. 

- Więc do zobaczenia później, Sammie? - odezwał się Ashton. 

- Ta - mruknęłam machając mu. 

Kiedy wyszedł ze szkoły, Luke i ja oderwaliśmy się od siebie. 

- Otworzył już na ciebie swoje serce? - zadrwił Luke.

- Zamknij się! - uderzyłam go, kiedy wyszliśmy z budynku. 

Zachichotał i nagle złapał mnie za rękę. 

- Luke? - chciałam zapytać co on robi, ale pochylił się w dół.

- Ashton tam stoi.

Obróciłam się i zobaczyłam go jak rozmawia z jakąś dziewczyną. Zmarszczyłam brwi. Czemu on się z nią śmieje? 

- Kto to? - zapytałam. 

- Spokojnie tygrysie - Luke zajęczał, a ja spojrzałam w dół i zauważyłam, że ściskam jego rękę mocniej niż powinnam. 

- Oh, przepraszam - wymamrotałam. 

- Nie mam pojęcia kim jest ta laska, ale jest gorąca - powiedział Luke wlepiając wzrok w dziewczynę o brązowych, kręconych włosach. 

Czułam się zażenowana, bo była ode mnie dużo ładniejsza. Westchnęłam czując zazdrość. Czy Ashton ją lubi? 

- Chodźmy. Dość patrzenia, bo Ashton zaraz zrozumie, że coś jest nie tak - powiedział blondyn ciągnąc mnie za sobą. 

Westchnęłam i popatrzyłam w dół na nasze splecione dłonie. Szczerze? To było dziwne. 

- Nawet mnie nie zauważył - powiedziałam. 

- A kto by zauważył przy takiego gorącej towarzyszce? - Luke wzruszył ramionami. 

Zmarszczyłam brwi i wyrwałam dłoń. Luke westchnął. 

faking |l.h| [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz