Źle się czułam patrząc na Luke'a z daleka, nie rozmawiając z nim. Czułam się jakbym coś straciła. Nienawidzę faktu, że zdążyłam się tak przywiązać do Luke'a, że nie potrafię być bez niego szczęśliwa. Sam nie wygląda na szczęśliwego.
Widuję go w kawiarni, piszącego coś w swoim notesie. Jego włosy często są rozburzone, miewa doły pod oczami. Zawsze wygląda na zmęczonego, jakby nie spał kilka dni. Nie będę go oceniać, bo sama od jakiegoś czasu nie sypiam. Lepiej mi się spało, kiedy Luke był ze mną, przytulając mnie, splatając nasze nogi i zatapiając głowę w zagłębieniu mojej szyi, kiedy szeptał mi do ucha słodkie słówka. Mówił mi kiedyś, że dobrze mu się ze mną śpi, ponieważ przy mnie czuł się komfortowo i dobrze. Dziwnie i ciężko się teraz śpi bez Luke'a u mojego boku, nie bardzo mi się to podoba.
Nie minęło dużo czasu odkąd nie jesteśmy już razem. Nawet jeśli przyjaciele codziennie mi powtarzają, że wszystko się jakoś ułoży, jest coraz gorzej. Nigdy nie spuszczam z niego wzroku, kiedy jest w pobliżu, ale on nigdy nawet na mnie nie patrzy. Zawsze schyla głowę, jeśli idzie za mną wzdłuż korytarza lub wybiera dłuższą drogę do klasy, żeby mnie uniknąć.
- Sammie, poważnie? - Ashton klepnął mnie w ramię.
Podczas lunchu siedziałam z Ashton'em i Calum'em. Haley nas olewa i spotyka się z popularnym chłopakiem z drużyny piłkarskiej. Nie wiem jak to odebrać, ale nie czuję się zła ani skrzywdzona z tego powodu. W sumie nie za wiele o tym myślę, bo krystalicznie niebieskooki chłopak na rogu kawiarni jest ostatnio jedyną rzeczą w moich myślach.
- Co? - zapytałam, kiedy Ashton dźgnął mój policzek.
- Nie możesz ciągle zamulać. Minęło parę tygodni, Sammie. Zluzuj trochę, zapomnij o nim. Zresztą i tak był dla ciebie kutasem.
Z jakiegoś powodu poczułam gniew. Nawet jeśli Ashton ma rację to nie lubię, kiedy obraża Luke'a. Bardzo tego nie lubię.
- To nie takie proste - wymamrotałam, biorąc gryza pizzy.
To hawajska pizza. Nie ma tu Luke'a, który zastanawiałby się jaką trzeba być dziwną osobą, żeby lubić ananasa na pizzy. Zawsze wygłaszał mi długie mowy o tym, że ananas jest słodki i nie powinien być ciepły, a ja zawsze uważałam to za irytujące, ale teraz już nie. Trochę tęsknię za jego krnąbrnością.
- Naprawdę? To nie jest tak, że musisz poślubić kogoś innego. Przebolej to - jęknął Calum.
Gniew się we gotuje. Wiem, że oni chcą tylko pomóc, ale nie wychodzi im to.
Calum zauważył moje groźne spojrzenie i westchnął. Zawsze był tym szczerym. Przyjaźnimy się od niedawna, ale wiem, że nigdy nie kłamie. Mówi co myśli bez najmniejszego zawahania i czasami jest to raniące, zwłaszcza teraz, kiedy sprawia, że czuję się głupio przez to, że się zasmucam.
- Posłuchaj, przykro mi, Sam. Po prostu próbuję ci przekazać, że mogło być gorzej. Nie znałaś go od trzech lat czy coś. Musisz przestać źle się ze sobą czuć i skupić się na tym co dobre w życiu - wzruszył ramionami.
Miałam ochotę parsknąć. Wcale nie jest mu przykro, że mi to powiedział, wszyscy to wiemy. Ashton rzucił Calum'owi piorunujące spojrzenie, zanim objął mnie ramionami, starając się mnie pocieszyć, nie żeby mu się to udało.
- Calum próbuje powiedzieć, że powinnaś iść naprzód. Jest wielu innych chłopaków i tak, może bez Luke'a jest do bani, ale niedługo będzie już dobrze. Obiecuję - wyjaśnił Ashton.
Usłyszałam parsknięcie Calum'a. Oczywiście nie podobało mu się to co powiedział Ashton. Nie wiedziałam co powiedzieć, więc odetchnęłam z ulgą, kiedy dzwonek w końcu zadzwonił. Szybko wstałam z krzesła i pospiesznie wyszłam z kawiarni, żeby nie rozmawiać już o mnie i o Luke'u. Kompletnie nie mam na to ochoty.
![](https://img.wattpad.com/cover/67290105-288-k147362.jpg)
CZYTASZ
faking |l.h| [PL]
Fanficgdzie dziewczyna prosi chłopaka o udawanie pary, by wzbudzić zazdrość w jej byłym *** opowiadanie nie jest moje, ja je tylko tłumaczę! autorka: @lukefivesohs