problemy i sprzeczki

290 24 5
                                    

Byłam na spacerze, bo nie miałam co robić w domu, kiedy zobaczyłam Luke'a siedzącego na plaży z butelką alkoholu w ręce. Szybko ruszyłam w jego stronę. Zobaczyłam jego zaczerwienione oczy i coś mi mówiło, że nie było to spowodowane tylko alkoholem. Wyglądał jakby płakał. 

Nie zauważył mnie, dopóki koło niego nie usiadłam. 

- Luke?

Nawet nie odwrócił wzroku od morza, ale wiem, że już wyczuł moją obecność. Siedzieliśmy w ciszy i nie jestem pewna czy mi się to podobało. Cisza jest czasem przyjemna, ale nie tym razem. Teram przypominała ona tylko o tym, że Luke jest smutny. 

Słyszałam jego oddech i szum fal, ale wszystko co chciałam teraz usłyszeć to głos Luke'a. Jego ręce się trzęsły, kiedy brał kolejnego łyka z butelki. Jego włosy opadały w dół. Nie użył dziś żadnych produktów do nich. Miał na sobie czarne spodnie i dużą bluzę z kapturem. 

Trochę się o niego martwię. Nie wiem czy mogę go nazwać przyjacielem, ale z dnia na dzień coraz więcej rozmawiamy, więc skłamałabym, mówiąc, że się nim nie przejmuję. Luke z zamkniętymi oczami przytulał ciasno swoje kolana. 

Kiedy całe jego ciało zaczęło się trząść, postanowiłam ponownie się odezwać. 

- Luke, ty się trzęsiesz. Co się stało? 

Położyłam rękę na jego ramieniu. Spiął się, więc szybko ją zabrałam. Westchnęłam i popatrzyłam w dół. 

- Nie zrozumiesz - wymamrotał po jakimś czasie.

Odstawił butelkę i znów popatrzył na wodę. 

- Spróbuję - starałam się nie napierać, żeby go nie zdenerwować. 

Luke obrócił głowę tak, że nasze oczy się spotkały, a moje serce rozerwało się na strzępy na widok jego oczu. Były smutne, a to mi się nie podoba. 

- Dlaczego cię to obchodzi? - prychnął. 

Wiedziałam, że ma jakieś problemy i nie wiedział jak sobie z nimi poradzić. 

- Czy twoja fałszywa dziewczyna nie może się o ciebie martwić? - zapytałam, wywołując u niego przewrócenie oczami.

- Nie widzę do tego powodu - wymamrotał.

Westchnęłam.

- Popatrz, Luke. Gdybyś widział mnie w dołku, nie podszedłbyś do mnie, żeby spróbować mi pomóc? 

Luke był przez chwilę cicho, jakby poważnie się nad tym zastanawiał. 

- Zgaduję, że tak bym zrobił - wzruszył ramionami. 

- Więc czemu cię to dziwi? Obchodzisz mnie, wiesz o tym. Wiem, że raczej nie jesteśmy przyjaciółmi, ale mimo to nadal się tobą przejmuję. Nikt nie powinien czuć się zraniony - wyjaśniłam. 

Luke westchnął, potrząsając głową i wrócił do wpatrywania się w morze. Było bardzo zimno, więc musiałam otulić się kurtką. Musiałam być cierpliwa, bo Luke potrzebuje trochę czasu na pomyślenie. Odwrócił się i popatrzył na mnie.

- Naprawdę chcesz wiedzieć? - zapytał, brzmiąc zmieszanie. 

Skinęłam głową, a on westchnął. 

- Cóż, po prostu dużo się teraz dzieje w moim domu, jeśli mam być szczery. Czuję się, jakbym był dla wszystkich rozczarowaniem. - jego oczy załzawiły. 

Zmarszczyłam brwi, przysuwając się bliżej niego. Szybko chwyciłam jego trzęsącą się rękę, nie przejmując się tym jak dziwne to było. Luke potrzebuje teraz wsparcia. 

faking |l.h| [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz