zazdrość

322 21 3
                                    

Nie rozmawialiśmy o pocałunku. Luke zachowuje się, jakby to się nie stało, przez co mam ochotę krzyczeć. Nie mogę przestać myśleć o tym i o nim. Zasnęliśmy razem w moim łóżku i obudziliśmy się w swoich objęciach, ale Luke opuścił mój dom godzinę później, mówiąc mi, że musi wracać. Nigdy nie wspomina o naszym całowaniu lub budzeniu się razem, więc nie wiem co mam z tym robić. 

Spotkałam się z Haley w centrum handlowym, bo minęło trochę czasu od naszego ostatniego wspólnego wyjścia. Rodziców nie ma w domu, więc mogłam wymknąć i udawać, że cały dzień byłam w domu. Obecnie siedzimy i jemy w Nandos.

- Więc, co z tobą i Calum'em? - zapytałam z uśmiechem. 

To oczywiste, że coś jest na rzeczy, ale nic mi nie mówiła, co mnie trochę zabolało, bo mówi mi o wszystkim. 

Haley zaczęła się rumienić. 

- Uhm... Ostatnio dużo rozmawiamy - powiedziała, a ja przewróciłam oczami, bo to jasne. 

- Cóż, ta, zauważyłam. Już nie widuję cię podczas lunchu. 

Przytaknęła. 

- Tak naprawdę to nie wiem co jest między nami. Chyba go lubię, ale wiesz jakie Calum ma opinię u dziewczyn. 

- Ta, ale to tylko opinia, pamiętaj. Powinnaś dać mu szansę, jeśli coś do niego czujesz, a on udowodnił ci, że nie zadaje się też z innymi dziewczynami - wyjaśniłam. 

- Więc, coś nowego z Ashton'em? - zapytała, zmieniając temat. 

Prychnęłam, kręcąc głową. 

- Nie, nie patrzy na mnie, nie rozmawia ze mną, ani nic z tych rzeczy. Wciąż jest zły i nie dziwię mu się - westchnęłam, przecierając oczy. 

Haley się skrzywiła. 

- Ta, ale to było wieki temu, więc powinien przynajmniej z tobą porozmawiać - oznajmiła, a ja wzruszyłam ramionami. 

Przez kilka minut siedziałyśmy w ciszy, jedząc, kiedy ktoś usiadł między nami. Obróciłam się i zobaczyłam, że Luke i Michael siedzą teraz obok mnie, a Calum obok Haley. 

- Uhm... Cześć? - przywitałam się, ale zabrzmiało to bardziej jak pytanie.

Luke przewrócił oczami i szturchnął moje ramię. 

- Ciebie też miło widzieć, Portman - powiedział, kradnąc mi parę frytek. 

Zdecydowałam, że odwrócę się do Michael'a, bo wcześniej z nim nie rozmawiałam. Jego włosy są dzisiaj fioletowe. 

- Hej Michael - uśmiechnęłam się, a on skinął głową. 

- Samantha.

Skrzywiłam się, kiedy powiedział tylko tyle i nadal wgapiał się w swój telefon. Luke objął mnie ramieniem i schylił głowę, dzięki czemu mógł wyszeptać do mojego ucha. 

- Michael jest naprawdę małomówny.

Kiwnęłam powoli głową. 

- Więc, przychodzicie dziś na imprezę Connor'a? - zapytał nas Calum. 

Haley szeroko otworzyła oczy, kiedy na mnie patrzyła i wydęła wargi. Westchnęłam, nie mając ochoty na imprezowanie. Chciałam powiedzieć nie, ale Luke ścisnął moje udo. 

- Oczywiście, że przychodzą.

Rzuciłam mu piorunujące spojrzenie, ale on się tylko uśmiechnął. 

- Tak myślę - westchnęłam. 

*

Wcale nie chciałam iść na tą imprezę. Tak strasznie chciałam oglądać netflix całą noc. Haley zmusiła mnie do ubrania czerwonej sukienki i pokręciła moje blond włosy. Westchnęłam, krzyżując uparcie ramiona na klatce piersiowej, więc zdała sobie sprawę, że nie jestem z tego powodu szczęśliwa. 

faking |l.h| [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz