UWAGA!
Jeżeli pamiętacie rozdział z okazji Dnia Singla, w którym wybiegłam w przyszłość to wspaniale. Jeżeli nie... jak chcecie to możecie przeczytać, ale jak nie... i tak wszystko się wyjaśni. Rozdział nawiązuje właśnie do tamtego special'u. Miłego czytania.
*********************************************************
-Lily! Szybko! Zaraz się spóźnimy i Filch nas nie wypuści. - Wykrzykiwała Mary do drzwi łazienki.
Nagle drzwi otworzyły się i wyłoniła się z nich Lily. Wyglądała zupełnie inaczej. Dziewczyna z wiecznie pozaplatanymi włosami, miała je teraz rozpuszczone. Długie, rude loki spadały jej nonszalancko na ramiona. Włożyła biały sweterek i swoją ulubioną czarną spódnicę, sięgającą lekko za połowę ud. Mary otworzyła usta. Jej najlepsza przyjaciółka wyglądała olśniewająco. Co spowodowało taką zmianę?
-Lily, ty...
-Bez pytań proszę! - rzuciła na poczekaniu - To co? Idziemy?
-J-Jasne! - zająkała się Mary.
Takim oto sposobem dwie Gryfonki zmierzały w stronę jedynej wioski całkowicie zamieszkałej przez czarodziejów. Wychodziły właśnie poza tereny Hogwartu, kiedy usłyszały znajome głosy.
-Ej! Dziewczyny zaczekajcie! - darli się huncwoci.
One, jak na prawdziwe damy przystało zatrzymały się i postanowiły wysłuchać co chłopcy mają im do powiedzenia.
-Idziemy razem do Hogsmeade? - rzucił Syriusz.
-Wiesz raczej wątpię! - odpyskowała Blackowi Mary.
-Waleczna się znalazła! - zadrwił Syriusz.
-Mamy galeony. Pójdziemy do Trzech Mioteł i napijemy się kremowego? - zapytał Lunatyk.
-To ma być łapówka? - odezwała się Lily.
-Nie, tylko drobna zapłata za szczerą i miłą rozmowę z wami! - powiedział dumnie Rogacz.
-Widzę, że wzbijamy się na wyższy poziom charyzmy... - powiedziała Mary.
-Zawsze zwarci i gotowi! - krzyknęli huncwoci udając, że ściągają kapelusze, nonszalancko kłaniając się młodym Gryfonkom.
-No dobra... Jakieś poczucie humoru tam macie... Możecie iść! - powiedziała Lily.
Mary spojrzała się na przyjaciółkę z otwartymi ustami. Wiadomo było, że ona sama chciała od razu iść z Hucwotami, ale dobrze znała alergię Lily na James'a. Widać było po nim o wiele większe zdziwienie niż na Mary. Po chwili się otrząsnął i dopiero zdał sobie sprawę, że zielonooka wyglądała inaczej.
-Ślicznie wyglądasz Lily! - rozpoczął Lunatyk.
-Dzięki Remusie!
-Olśniewająco! - dodał Syriusz.
-Ładnie! - dorzucił nieśmiało Glizdek.
-Wyglądasz przepięknie... - westchnął James.
-Dziękuję chłopcy! - zakończyła Evans.
-Mary, ty też wyglądasz ślicznie. Jak zawsze! - dorzucił Remus.
Ciemnowłosa zarumieniła się...
-Dziękuję Remusie! Ty też wyglądasz niczego sobie. - dodała.
-A gdzie jest Dorcas? - zapytał Syriusz z nadzieją w głosie.
CZYTASZ
Mecz o wszystko - James & Lily [zamknięte]
FanfictionCiągła walka kilku zawodników. Przyszłość i przeszłość mieszają się w jedną całość. Jak potoczą się ich losy. Kto tu jest dobry, a kto zły? Dlaczego trzeba umierać? #12 miejsce w Jily - 04-08-2016r. #119 miejsce w FanFiction - 11-03-2017r. #2...