Rozdział 7 część II

217 18 3
                                    

- Mary Did You Know...- usłyszałam kojący i delikatny głos Mitcha, który przegonił cały mój strach.
-...that your baby boy, would one day walk on water- dokończyłam
-Mary Did You Know, that your baby will save our sons and daughters? -kontynuował, a po chwili przeszedł mnie dreszcz i dołączyłam do niego.
- Did You know, that your baby boy has come to make you new?
This child that you delivered, will soon delivered you...

W ciągu jednej chwili wróciły wszystkie wspomnienia minionych miesięcy. Ten ból, płacz i krzyk. Całą sobą pragnęłam o tym zapomnieć..., lecz nie potrafiłam. Rana na sercu i duszy nie chciała się zagoić. One wszystkie związane z tą jedną, tak wyjątkową dla mnie piosenką...

[FLASHBACK]
To wydarzyło się w listopadzie.

Usłyszałam tą rozmowę, choć nie powinnam. Wiedziałam, że nie powinnam podsłuchiwać, ale to zbyt bardzo mnie dotyczyło...
Musiałam dowiedzieć się prawdy.

Gdy dotarły do mnie te słowa po prostu zaczęłam płakać. Niekontrolowanie płakać. Rzuciłam się na łóżko, przykryłam kocem i tak płakałam. Godzinę, może dwie bez przerwy. Nikt nie chciał mnie wtedy pocieszyć, a nawet gdyby ktoś spróbował, nie potrafiłby.
Ten pocisk trafił w moje serce zbyt mocno. Włączyłam piosenkę Standing By. I dalej płakałam. Tak aż do rana.

Kolejnego dnia z trudem zwlokłam się z łóżka, ubrałam się i poszłam do szkoły. Ale przyjacieli mnie zignorowali. Poczułam pustkę.

[Koniec flashbacku]

Łzy bezszelestnie zaczęły płynąć mi z oczu. Nie chciałam tam wracać. Nie teraz, kiedy wszystko zaczęło być ok. Ale nie potrafiłam tego zatrzymać

[Flashback]

Siedziałam przy drzwiach, słuchając głośno muzyki, aby tylko nie słyszeć krzyków dochodzących zza mojego pokoju. Tych samych od 3 miesięcy. I jego, który znów był pijany.

Starałam się być silna, choć wcale nie było łatwo.

Usłyszałam, że coś spadło na podłogę. Krzyk brata, później mamy. Nie mogłam już tego znieść...

[Koniec]

Te chwile, te momenty, których było jeszcze dużo więcej

Agata, uspokój się, to się już skończyło. Już będzie dobrze.
Powiedziałam do siebie w myślach, lecz mimo wszystko zaczęłam płakać

Mitch to zauważył.

-Honey, co się stało?
- Nie, to nic takiego - powiedziałam wycierając oczy z łez.
- Przecież widzę, że nie jest ok. Czy możesz mi powiedzieć czemu płaczesz? - zapytał delikatnie
-Tak. Powiem ci. Ale jeszcze nie dzisiaj.

Mitch nic nie odpowiedział.

Po chwili złapał mnie za rękę i zaśpiewał:
- That sleeping child you're holding is the great... I AM.
- Mary did you know?

Mitch pogłaskał mnie po dłoni i po chwili usnęłam.

Mitch pogłaskał mnie po dłoni i po chwili usnęłam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Winter WonderlandOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz