Rozdział 5

5.5K 143 22
                                    

Bianka POV's:
Co ja kurwa zrobiłam? Pocałowałam go w polik. Dlaczego jestem taka głupia? Może on nie chciał a ja go pocałowałam. Jak ja mu spojrzę w oczy? Moje użalanie się nad sobą przerywa mój telefon. Dostałam wiadomość. Biorę telefon do ręki i odczytuje :
Wiadomość od Najlepsi ❤:
Izzypzzy: Ej Bianka, opowiadaj jak było!
Maxiux3: No właśnie, chwal się Mała!
BańkaBianka: Muszę?
Izzypzzy: Oczywiście, że tak!
Maxiux3: Tak suczo!
BańkaBianka: No poszłam do skateparku, podeszłam do niego chwilę gadaliśmy, zapytał się czy chce się nauczyć jeździć na deskorolce, zgodziłam się, potem poszliśmy na lody, gadaliśmy, odprowadził mnie do domu, pożegnaliśmy się i to wszystko...
Maxiux3: Co mają oznaczać te trzy kropki?!
BańkaBianka: No, bo pocałowałam go jeszcze w polik.
Izzypzzy: O kurwa serio? Jak się cieszę! Jestem z ciebie taka dumna! Jak matka z córki!
BańkaBianka: Dobra, nie przeżywajcie idę spać!
Maxiux3: Dobranoc, Natan na noc ❤
Uśmiechłam się na ostatnią wiadomość od Maxa. Wieziełam piżame i poszłam pod prysznic. Po wykonaniu wszystkich czynności poszłam spać.
***
~Rano~
Natan POV's:
Otwieram oczy a do moich oczu docierają promienie słoneczne. Podnoszę się do pozycji siedzącej. Nadal męczy mnie to co wczoraj zobaczyłem. Nie wiem czy mówić mamie o tym. Nie chce, żeby przez tego dupka płakała albo, żeby popadała w jakąś depresję. Nie chce też, żeby ten sukinsyn przytulał mamę po tym co robi na kanapie. Nie wiem, kurwa, nie wiem.
Biorę dresy i koszulkę. Idę pod prysznic. Po prysznicu myje zęby i ubieram się w naszykowane rzeczy. Schodzę na dół a w kuchni spotykam mamę.

-Cześć mamo. - mówię i otwieram lodówkę.

-Cześć synu, wiesz śpieszę się, obiad masz w lodówce odgrzej sobie gdy zrobisz się głodny - mówi szybko.

-Dobrze. Mamo muszę coś Ci powiedzieć. - muszę jej to powiedzieć, bo będą mnie dręczyło sumienie.

-Powiesz mi jak wrócę z pracy. - zakłada kurtkę i buty.

-Ale mamo... - słyszę trzask drzwi. Aha, własna matka mnie olała. Miło. Dzięki mamo, dzięki.

Robię sobie herbatę i kanapki. Już mam iść do góry z jedzeniem, gdy w progu stoi ojciec. Jeszcze jego tu brakowało. Próbuję go wyminąć, ale ten łapie mnie za rękę.

-Natan porozmawiaj ze mną - mówi i patrzy na mnie błagalnym wzrokiem.

-Nie mamy o czym. - mówię ostrym tonem.

-Mamy o czym. - podnosi głos.

-Tak, kurwa mamy o czym, o tym, że zdradziłeś mamę! - krzyczę. - Nie dzięki, wolę nie rozmawiać o tym i wiesz co wszystko powiem mamie, jak ją pięknie zdradziłeś.

Nie czekając na odpowiedź wyrywam się z jego ręki i idę do swojego pokoju. Zamykam drzwi nogą i siadam przy biurku. Odpalam laptopa i loguje się na kiku. Odrazu szukam Bianki na kiku i mam nadzije, że ona go założyła. Jest! Odrazu zapraszam i czekam aż odpowie na zaproszenie. Oglądam jej zdjęcia. Ma zdjęcie z Maxem i Izzy, ma też same swoje i wygląda zajebiscie. Gdy pomyślę o niej odrazu czuje ucisk w spodniach. Kurwa co ona ze mną robi!?

Bianka POV's:

Mam już wszystko posprzątane i robię obiad. Tak robię obiad! Znaczy próbuję zrobić obiad. Robię spaghetti i chyba mi wychodzi. Po przygotowaniu wszystkiego idę ubrać się w dżinsy i bluzkę z minonkami. Tak kocham minonki. Sprawdzam telefon i widzę, że ktoś zaprosił mnie na kiku.
Zostałaś zaproszona do znajomych przez NAT_Natan.
Co? Natan zaprosił mnie do znajomych? Omg! Przyjmuje odrazu i wkładam telefon do kieszeni. Zchodzę na dół i sprawdzam czy wszystko jest w porządku. Wyłączam radio, z którego leci jakaś piosenka, której nie znam. Wyglądam już z setny raz przez okno i wreszcie widzę nadjeżdżający samochód rodziców. W pośpiechu wychodzę z domu i witam moją małą siostrzyczkę i rodziców. Po 10 minutach wszyscy siadamy do stołu. Mam nadzieję, że moje spaghetti się udało. Mama bierze pierwszy kens do buzi.

-Mm Bianka to jest pyszne! Nie wiedziałam, że umiesz robić spaghetti. - mówi, a ja wypuszczam powietrze. Nic nie odpowiadam tylko się uśmiecham.

Po zjedzonym obiedzie sprzątam naczynia i wkładam do zlewu. Włączam radio, z ktoregi leci moja ulubiona piosenka. Biorę się za zmywanie, a przy okazji nuce pod nosem i kręcę biodrami. Od zawsze lubiłam tańczyć, ale nikomu tego jakoś nie pokazuje. Wolę tańczyć w pokoju, gdy wszyscy śpią i wiem, że nie wejdą mi do pokoju. Zakładam słuchawki na uszy i tańczę. Po skończonej czynności ogarniam kuchnię i idę do mojego pokoju skończyć książkę. Siadam na łóżku, sprawdzam godzinę - 18.25. Odkładam telefon na szafkę nocną i zaczynam czytać.

Natan POV's:

Siedzę na łóżku z moich słuchawek leci 'BMTH - Thorne', a ja się nudzę. Myślę co robi Bianka. Od tamtej pory co ją zobaczyłem nie mogę o niej zapomnieć. Czemu? Nie wiem. Piosenka się skończyła a ja odkładam słuchawki na biurko. Mam już odpalić laptopa, gdy słyszę, że ktoś otwiera drzwi od domu. Lecę szybko na dół i widzę jak mama odkłada zakupy na stół.

-Mamo czy możemy teraz porozmawiać? - pytam i bawię się moim telefonem.

-Jasne, co tam chciałeś? - mówi tak spokojnie, że aż robi mi się przykro, bo muszę jej to powiedzieć.

-Mamo, bo ja... - zaczynam i nie wiem jak to z siebie wydusić - wczoraj widziałem jak tata obściskiwał się z jakąś cycatą blondynką na kanapie.

- Natan, ja to wszystko wiem... - wmurowało mnie totalnie - oddawana z twoim tatą nam się nie układa.

-Jak to? - podnoszę głos.

-Nie wiedzieliśmy jak ci powiedzieć o rozwodzie - mówi i siada przy stole.

-Co kurwa? To ja się zmartwiam jak sobie z tym poradzisz, a ty mówisz, że o wszystkim wiesz!? - krzyczę i wylatuje z kuchni, zakładam trampki.

Biorę kurtkę i wychodzę z domu trzaskając drzwiami. Nawet się nie spostrzegam a jestem już pod domem Bianki. Potrzebuję rozmowy a ona mnie zrozumie. Mam taką nadzieję...

For me you're perfect Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz