Rozdział 19

3.8K 96 7
                                    

Natan POV's:
Leżę w łóżku i myślę jaki to jestem pojebany. Serio, jak mogłem się tak zapedzić? Kurwa, ty pojebany debilu. Przewracam się z boku na bok i nie mogę spać. Chciałbym, aby Bianka leżała teraz przy i przytulała się do mnie. Wstaje z łóżka i wychodzę na korytarz. Podchodzę do drzwi pokoju Bianki, już mam nacisnąć klamkę, gdy rozmyślam się i schodzę na dół. Kieruje się do kuchni. Muszę się czegoś napić. Otwieram lodówkę i wyciągam z niej sok jabłkowy. Nalewam sobie do szklanki i wypijam. Już mam odłożyć szklankę, gdy słyszę jak ktoś zchodzi na dół. Widzę jak ktoś wychodzi na dwór. Idę za nim, wydaje mi się, że to Bianka. Idę za nią dopóki widzę jak siada na trawie. Podchodzę do niej i siadam koło niej. Bianka wystrasza się. Siedzmy w ciszy bardzo długo.

-Dlaczego tu siedzimy? - pytam. Próbuję jakoś nawiązać rozmowę. Od czasu, gdy zarobiłem to coś odzywała się do mnie strasznie sucho.

-Nie musisz ze mną tutaj siedzieć. - a nie mówiłem.

-Bianka ja cie przepraszam za tamto... - mówię. - Nie chciałem tego zrobić.

-Aha, dzięki... - co ja powiedziałem, że ją uraziłem.

-Za co? - pytam.

-'Nie chciałem tego zrobić '... - robi z palców tak zwany cudzysłów. - Czyli ty masz taki odruch, rozbierania dziewczyn? Czy może brzydzisz się mną, bo nie mam tak idealnego ciała jak te wszystkie dziewczyny, które ruchałeś?

-Bianka, nie oto mi chodzi... - zaczynam się tłumaczyć.

-To o co niby? - podnosi lekko głos.

-Ja... - Nie wiem co mam jej powiedzieć.

-Dobra, nie ważne... - wzdycha.

-Ważne... - dobra musze jakoś jej to wytłumaczyć. - Nigdy nie chciałem cię do niczego zmuszać, nie chce abyś potem żałowała, ale gdy na ciebie patrzę to odrazu na moją twarz wpływa uśmiech. Ty się śmiejesz to moje serce chce śmiać się z tobą. A co do twojego ciała to ono jest na pierwszym miejscu, które widziałem kiedykolwiek w swoim życiu.

Kończę swoją wypowiedź i patrzę się na swoje ręce. Słyszę tylko jak Bianka pociąga nosem. Spoglądam na nią i widzę, że płacze. Przytulam ją do siebie, a ona wtula się we mnie.

-Dlaczego płaczesz? - pytam i całuję ją w głowę.

-Bo nikt nigdy nie powiedział mi takich słów. - kończy swoją i odrywa się odemnie.- Natan co jest po między nami?

-Nie wiem Bianka, ale wiedz, że się dowiem. - mówię. - Muszę jakoś to wszytsko poukładać w głowie.

-Dobrze... - wyciera swoje mokre policzki i wstaje. - Idę spać, dobranoc.

-Dobranoc. - mówię i patrzę się na nią jak odchodzi. W połowie drogi staje i odwraca się w moją stronę. Wstaje ze swojego miejsca. Bianka podbiega do mnie i rzuca mi się na szyję.

-Dziękuję. - odrywa się odemnie, całuję mój policzek i ucieka.

Uśmiecham się sam do siebie i siadam na swoje miejsce.
Myślę nad wszystkim co czuje do Bianki i jedno już jestem pewny. Kocham ją!
Muszę wyznać jej miłość w jakiś fajny sposób. Ale jak? Myślę chwilę jeszcze nad tym wszystkim i wracam do domu. Lecę do łóżka. Żucam się na nie i zasypiam.

For me you're perfect Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz