Bianka POV's:
Gdy weszłam do domu odrazu uderzył mnie zapach alkoholu, papierosów i spoconych ciał ludzi. Jestem na korytarzu i poszukuję wzrokiem kogoś znajomego, ale niestety nikogo nie zauważam. Idę do kuchni i podchodzę do chłopaka, który robi drinki, żeby się spytać czy nie widział Natana.
-Cześć! - próbuję przekrzyczeć muzykę. Pokazuje mi gestem ręki, że nie słyszy. Pochyla się lekko do mnie.
-Co tam chcesz? - mówi głośno do mojego ucha.
-Nie widziałeś może Natana, Maxa lub Izzy? - pytam.
-Natana widziałem, gdy rozmawiał z kolegami w salonie. - mówi i uśmiecha się do mnie. Kiwam głową, że rozumiem. Uśmiecham się lekko i dziękuję mu. Kieruje się do wskazanego przez chłopaka miejsce. Rozglądam się i dopiero zauważam Natana. Stoi do mnie tyłem, a przed nim stoi jakąś dziewczyną, która idealnie eksponuje mu swój biust. Podchodzę do nich i trykam Natana lekko w ramię. Odwraca się do mnie i uśmiecha się. Pochyla się i całuję mnie w usta.
-Witaj kochanie! - mówi, a raczej krzyczy mi do ucha. Kiwam głową i dopiero teraz przypomniam sobie o dziewczynie, która stała z Natanem. Spoglądam na nią i posyłam jej fałszywy uśmiech. - Poznaj Kate. Kate poznaj Biankę.
-Hej. - mówię i podaje jej rękę. Uściska ją.
-Wiesz co Natan ja już idę, zobaczymy się później i wiesz jak ci się znudzi ta laska to masz mój numer. - krzyczy i puszcza mu oczko.
-No co za głupia suka. - mówię mu do ucha, a on się śmieje. - Widziałeś gdzieś Maxa i Izzy?
-Chodź pójdziemy do nich. - mówi i łapię mnie za rękę. - A tak w ogóle dlaczego się spóźniłaś?
-Musiałam się wymknąć z domu, bo mama nie chciała mnie puścić. -mówię.
-Wymknełaś się? - pyta i zaczyna się śmiać. Nie odpowiadam mu na to. Wychodzimy na zewnątrz i odrazu zauważam Izzy i Maxa. Podchodzimy do nich i widzę, że już są lekko pijani. Izzy śmieje się ze wszystkiego, a Max próbuję się rozebrać i wskoczyć do basenu.
-Hejka złociutka. - mówi Max i męczy się ze spodniami.
-Hej. Dużo wypiliście? - pytam.
-Tylko troszeczkę. - odzywa się Izzy i pokazuje jak dużo wypiła.
-Jesteś na nas zła? - pyta Max i chce iść do basenu.
-Tak, ale tylko dlatego, że nie poczekaliście na mnie! - mówię i zaczynam się śmiać.
-No to gdzie masz swego drinka? - pyta Max i biegnie do basenu.
-Przenieść ci? - dopiero teraz odzywa się Natan.
-Nie chce robić ci problemu. - mówię i uśmiecham się lekko.
-I tak idę po coś dla siebie. - całuję mnie w polik i odchodzi.
-Chcesz trochę mojego? - pyta Izzy. - Nie wiem co to jest, ale jest dobre.
-Daj. - podaję mi kubek, a ja biorę łyka. Powiem, że nawet dobre. Oddaje go Izzy. Po chwili zjawia się Natan i podaje mi kubek.
-Proszę. - mówi.
-Co to jest? - patrzę na drinka.
-Nic nie mocnego, nie chce, żebyś się upiła. - dziękuje mu i wypijam go odrazu. - Chcesz zatańczyć?
-Tak. - Natan łapie mnie za rękę i prowadzi na parkiet. Tańczymy, ale bardziej ocieramy się o siebie. Po kilku piosenkach jestem wyczerpana, więc łapie Natana i wychodzimy na zewnątrz. Idziemy wzdłuż ulicy i nawet nie wiem gdzie. Po drodze zauważam plac zabaw. Wchodzimy i odrazu siadamy na huśtawce. Siedzmy chwilę w ciszy.
-Dlaczego tu przyszliśmy? - pyta się Natan.
-Nie wiem. - odpowiadam i spoglądam na niego. - Lubię place zabaw, czuje się wtedy wolna.
-Wolna? W jakim sensie? - spogląda na mnie i uśmiecha się.
-W sumie to nie wiem, jakoś tutaj nikt nie mówi mi co mam robić. - bujam się mocniej na huśtawce.
-Nie jest Ci zimno? - pyta zmieniając temat.
-Nie, ale w sumie to spać mi się chce. - mówię i akurat ziewam.
-To chodź pójdziemy do mnie. - mówi.
-Tylko, że ja się wymknełam i będę musiała jakoś się tam dostać. - mówię i wstaje z huśtawki.
-Odprowadzę Cię. - wstaje i idziemy. Rozmawiamy na różne tematy, gdy dochodzimy do mojego domu idziemy pod moje okno.
-Czekaj muszę się przebrać w inne ciuchy. - mówię i nie czekając na odpowiedź idę się przebrać. Chowam sukienkę i szpilki do plecaka. - Okej teraz muszę się wspiąć po drzewie.
-Dasz radę? - pyta i podchodzi do mnie.
-Chyba tak. - odpowiadam. - Chcesz wejść?
-Tak.
-To poczkaj otworze ci drzwi. - mówię i zaczynam się wspinać. Dasz radę Bianka, dasz radę. Noga za nogą. Jeszcze tylko skok i będziesz w pokoju. Dobra udało się. Odkładam plecak i lecę na dół. Otwieram Natanowi drzwi i idziemy do mojego pokoju. Natan zamyka drzwi od pokoju, a ja rzucam się na łóżko.
Natan POV's :
Kładę się na łóżko koło Bianki, a ona przykreca głowę tak aby na mnie popatrzeć. Uśmiecha się lekko do mnie, a ja pochylam się nad nią, żeby ją pocałować. Bianka przykreca się tak, abym nad nią leżał. Całujemy się delikatnie. Pogłębiam nasz pocałunek i wkładam rękę pod jej koszulkę. Uśmiecham się, ponieważ pozwala mi na to. Sune ręka coraz wyżej, gdy Bianka zrywa się.
-Przepraszam. - mówi i próbuje naciągnąć koszulkę.
-Za co? - pytam.
-Ja... - zaczyna - Nie jestem jeszcze na to gotowa.
-Bianka, chodź tu do mnie. - mówię i rozkładam ręce. Przytula się do mnie, a ja przyciągam ją jeszcze bliżej siebie. - Rozumiem. Poczekam na ciebie ile tylko będziesz chciała.
-Naprawdę? Ja nie wiem kiedy będę gotowa. - mówi.
-Wiem, ale chcę na ciebie poczekać, rozumiesz? - całuję ją w czubek głowy, a ta kiwa głowę i przytula się jeszcze mocniej. Po chwili słyszę jej wyrównany oddech. Znajduje koc i przykrywam nas nim. Zasypiam.
CZYTASZ
For me you're perfect
Teen FictionBianka - zwykła, niczym nie wyróżniająca się szesnastolatka. Wszyscy ją lubią, ale ma tylko dwójkę przyjaciół Izzy i Maxa. Co się stanie, gdy do szkoły przeprowadzi się Natan - przystojny siedemnastolatek. Wszystkiego dowiesz się czytając "For me y...