W tym czasie w moim mniemaniu Piper, wychodząc z sypialni odtańczyła jakiś taniec szczęścia. Podleciała do stołu, przy którym wszyscy na nas czekali i zaczęła opowiadać wszystkim jakaż to się jej fascynująca przygoda wydarzyła przed chwilą. Moje życie osobiste już nigdy nie będzie tajemnicą.
- Wiedziałam, że się kochają. - powiedziała Thalia
- Ale, aż tak ? - spytał Jason, znał nas krócej niż inni - Choć nie powiem tej nocy było ciekawie. - Piper zrobiła się czerwona jak burak.
Potem dowiedziałam się iż to dziewczyny przebrały mnie w piżamę, a w nocy były takie akcje, podobno gdy ok. 2 Percy przyszedł do mnie Piper i Jason przenieśli się do salonu, a Thalia i Luke zostali sami w małym pokoju. Nie będę się rozwijać, bo każdy wie jak to się skończyło. Gdy razem z Percy'm skończyliśmy ,, ścielić łóżko,, dołączyliśmy do śniadania. Na wstępie Percy wygłosił mowę jak to nic nie zaszło i jakie ładne mają tu tekstylia. ( Jak już wspomniałam, przynajmniej jest przystojny) Siedziałam przy stole nie wiedząc co powiedzieć, zamurowało mnie, chyba pierwszy raz w życiu, czułam jak wypieki na mojej twarzy robią się co raz większe i jeszcze bardziej czerwone. Znając Piper to już cała Warszawa wiedziała o mojej poranne przygodzie. Postanowiłam jak najszybciej zmienić temat.
-To kiedy jedziemy ? - spytałam, wszyscy zwrócili wzrok w moją stronę, starałam się ukrywać policzki, przykładając dłonie do twarzy, ale najwidoczniej nic to nie dało.
-Ej, no weź nie odwracaj kota ogonem, opowiadaj. Wszyscy wiemy co się wydarzyło i nie ukryjesz tego. Po tym co się stało nie możemy już jechać, to by było nie miłe z naszej strony - powiedział Luke i wskazał na siebie oraz innych z wyjątkiem mnie i Percy'ego. Nie wytrzymałam, podniosłam się z krzesła.
-Kuźwa.... Wszyscy tutaj wiecie, że kocham Percy'ego... - Luke chciał protestować, ale posłałam mu moje spojrzenie i najwyraźniej wiedział, że już nie zdołam się zamknąć. - chodzimy ze sobą, od niedawna, ale to wasza wina, oczywiście nie jest to nic złego - dodałam widząc minę mojego chłopaka - i teraz jak się kochamy, to chyba normalne iż para w związku ma prawo się całować, przytulać i .... Robić jeszcze inne rzeczy, więc teraz gdy zobaczycie nas razem w łóżku, chyba nie jest to jakimś wydarzeniem, przez które trzeba wywoływać aferę... Jeśli chcecie wiedzieć to było wspaniale, bardzo mi się podobało i jak mi się będzie chciało to będę to robić codziennie... a was nie powinno to interesować - usiadłam, Piper, która przez cały czas gestykulowała dała za wygraną. Wyglądali na zmieszanych, ale mnie to nie obchodziło, wyrzuciłam to z siebie i cieszę się.
-Ale mi chodziło o to, że wczoraj przecież straciłaś przytomność... - powiedział Luke - i jeśli nie czujesz się na siłach to nie musimy jechać dzisiaj. - opadła mi szczęka, sama wydałam to co się zdarzyło, a oni nawet o tym nie wiedzieli. Jaka ja jestem głupia.
-Om... dobra spoko czuję się dobrze, jak widzicie... możemy jechać po śniadaniu. - powiedziałam, wszyscy zaczęli się śmiać, spojrzałam na Percy'ego, śmiał się razem z nimi. Ustaliliśmy plan dnia. Gdy wszyscy zjedliśmy, ubraliśmy się i wykonaliśmy tego typu poranne czynności, wyruszyliśmy w drogę. Dziś już nie było takich korków, więc było lepiej jechać. Zmienialiśmy się za kierownicą, kłóciliśmy się o to co będzie lecieć w radio. Droga minęła szybko, trochę przespałam, ale nic nie straciłam. Nasz nieplanowany postój w Warszawie, był przyczyną tego iż jednak nie zabawiliśmy w Krakowie. Trudno, może uda mi się uprosić chłopców, żeby zajechać do tego pięknego miasta w drodze powrotnej. Dojechaliśmy do Zakopanego około godziny 19. Weszliśmy do hotelu, był tu typowo góralski wystrój, cieszyłam się, że spędzę tu aż tydzień. Wujostwo Percy'ego przywitało nas z otwartymi ramionami. Dostaliśmy trzy pokoje, były one obok siebie. Zabraliśmy się za wnoszenie walizek, ponieważ poinformowano nas, że kolacje są do 21. Gdy nasi mięśniacy już wtaszczyli bagaże na piętro, zanieśliśmy je do pokojów i zeszliśmy na kolację. Zjadłam kanpakę z kozim serem, była pyszna. Percy, Jason i Luke uraczyli się jakimś mięsem, nie będę wnikać, jestem wegetarianką, ale oświadczyłam Percy'emu, że buziaka już dzisiaj nie dostanie. Zrobił minę zbitego psa, ale jadł dalej. Wszyscy byli głodni. Po pysznej kolacji, udaliśmy się do pokojów. Z racji tego, że mamy po osiemnaście lat i jesteśmy bardzo odpowiedzialni,(tssssa...) pokoje były dwuosobowe i zamieszkaliśmy w nich parami, chłopak z dziewczyną. Weszłam do pokoju, postanowiłam się rozpakować. Zaczęłam wyjmować rzeczy i układać je starannie w wielkiej dębowej szafie. Gdy już to zrobiłam, zaniosłam do łazienki kosmetyczkę, położyłam na etażerce inne potrzebne rzczy i schowałam walizkę pod łóżko. Percy, upchnął swoje rzeczy do szafy i padł na swoje łóżko.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Ludki, mam wiadomość. Jeśli ktoś jeszcze nie zauważył to pozbyłam się kropeczek. :D Dzięki za gwiazdki i przeczytania ? i oczywiście komentarze. Mam nadzieję, że wam się podoba:)
:* ~KatnissowaAnnabeth
YOU ARE READING
Co znaczy kochać ?
FanfictionJak żyłoby się bohaterom, z serii książek Ricka Riordana w świecie śmiertelników ? Przeczytaj i przekonaj się sam, że ich życie wcale nie jest łatwiejsze, gdy są śmiertelnikami... Okładka: Wattpad Polska