Percy'ego, który wcześniej tańczył z Drew, a teraz ? A teraz się całowali i wszyscy patrzyli z rozdziawionymi ustami to na mnie w drzwiach to na nich. Czy on ma mnie za głupią? Łzy napłynęły mi do oczu. Jak on mógł mi to zrobić w taki wieczór. Wybiegłam z Sali, zbiegając po schodach, słyszałam za sobą wołanie przyjaciółek, złamałam sobie obcas, podniosłam go i pobiegłam dalej. Nie wiem co się działo na górze i nie chciałam wiedzieć, ten... ten skurwysyn popsuł mi najważniejszy wieczór w życiu, jak mogłam być taka naiwna. Jak mogłam być taka głupia pukałam się w głowę. Pobiegłam do szatni gdzie miałam kurtkę. Wzięłam ją i nie zastanawiając się wybiegłam z hotelu. Biegłam prosto przed siebie, nawet nie wiedziałam gdzie bo było ciemno, a zresztą co mnie to obchodzi gdzie najważniejsze, aby daleko od niego. Płakałam cały czas. Dobiegłam do jeziora, weszłam na pomost, chciałam skakać, ale się powstrzymałam. Usiadłam na jego skraju, otuliłam kolana rękami i zaczęłam płakać. Jaka byłam głupia on mnie nie kochał. Chciał mnie tylko zaliczyć. No udało mu się i to nie raz...Jak mogłam być taką debilką. A ta suka udawała koleżankę... nie mogę.. Jak mogłam wierzyć w miłość. To był dla mnie wstrząs. Jakieś piętnaście minut potem, płakałam dalej, aż usłyszałam kroki. Obejrzałam się i w świetle lampy ujrzałam dwie sylwetki. Na szczęście kobiece, ale to nic nie zmienia..
-Chcę być sama - krzyknęłam przez łzy
-Wiesz co o tym myślę - odpowiedziała cicho Thalia, i obie dziewczyny usiadły i objęły mnie ramionami.
-Nie chcę o tym mówić dziewczyny, przepraszam - powiedziałm wciąż łkając, ale czułam, że ich potrzebuję, przytuliłam się do nich.
-Nie przejmuj się, to debil. Nie zasługuje na taki skarb jak ty.- powiedziała Piper.
-Ona ma rację, nie jest ciebie wart - dopowiedziała Thalia, w tym momencie nie wytrzymałam. Muszę się komuś wypłakać, a komu innemu.
-Ja... Ja -zaczęłam jąkając się - nie wierzę w moje nieszczęście - zaszlochałam dwa razy głośniej - Czemu on, ja go.. Go koch.. Kochałam -mówiłam nadal płacząc - czemu to nie mógł być kto inny, i czemu z tą ździrą, jakby to był kto inny to może by tak nie bolało, ale ona. I on i ta suka wiedzieli, że im ufam. On był dla mnie ważny, jak brat. To miał być najlepszy wieczór w moim życiu. On wszystko popsuł, jak mogłam być tak ślepa i mu zaufać, jak.... Dziewczyny??? Dlaczego to tak boli ? - Zapłakałam i naprawdę nie wiedziałam, miałam już przed nim chłopaka, nawet dwóch, ale to tak nie bolało - Will, Mat, To tak nie bolało czemu ???
-Powiem ci czemu skarbie - zaczęła Thalia - Czemu nie bolało tak samo z Mat'em i Will'em pytasz, ponieważ ich wcześniej nie znałaś, a nawet jak ich znałaś to co z tego ? Percy był twoim przyjacielem, on był dla ciebie jak brat, mogłaś mu powiedzieć wszystko tak jak nam, znał twoje całe życie, wszystkie sekrety i problemu mogłaś powiedzieć mu wszystko.
-To naprawdę była miłość, to że tak dobrze się dogadywaliście zawdzięczacie temu, że wcześniej byliście przyjaciółmi, przyjaźń to fundament wszystkich innych uczuć. Dlatego tak boli, boli cię zdrada, której dokonał zarówno chłopak jak i przyjaciel. Osoba, która wiedziała jak ważny dla ciebie jest ten wieczór i jak bardzo nienawidzisz Drew. Osoba z którą łatwiej byłoby zerwać poprzez szczerą rozmowę, bo tego co się wydarzyło, żaden prawdziwy przyjaciel nigdy w życiu by nie zrobił. - skwitowała Piper
-Dziękuję, że przy mnie jesteście - powiedziałam - a co się działo na górze, jak wyszłam ? - spytałam
-Wiem tyle, że jak wychodziłyśmy zrobił się straszny szum i nic nie można było zobaczyć. - powiedziała Piper
-Może to i lepiej - odpowiedziałam
-Dobra wracajmy -zaczęła Piper - bo zmarzniemy - zgodziłam się i ruszyłyśmy w stronę hotelu, gdy dochodziłyśmy do wejścia dostrzegłam Percy'ego i Luke'a kłócących się, nie zdążyłam usłyszeć o co poszło i już zaczęli się bić, Jason próbował ich rozdzielić. Nie chciałam żeby się bili, chociaż w tej sytuacji powinnam pozwolić Luke'owi stłuc go na kwaśne jabłko. Podbiegłam do nich, próbując ich rozdzielić dostałam cios w twarz i przewróciłam się. Zakręciło mi się w głowie Jason mnie złapał, nigdy mu się nie odpłacę gdyby nie on pewnie już bym leżała w szpitalu ze wstrząśnieniem mózgu.
-Dosyć !!!- krzyknęłam wstając - Przestańcie ! Uspokójcie się! - przestali się bić i spojrzeli na mnie Jason ostatecznie ich rozdzielił
-Uspokójcie, patrzcie co zrobiliście - Jason wskazał na mnie
-Nic mi nie jest Jason. Przestańcie się lać, co wam strzeliło do tych głupich łbów. - zwróciłam się do chłopaków
-Ann, to nie tak... - zaczął Percy
-Zamknij się, doskonale wiem jak - powiedziałam, a po moich policzkach znów zaczęły płynąć krople łez i mieszać się z krwią z rozciętego policzka. -Wcale nie chodzi mi o twoje zdrowie, jak dla mnie moglibyście się pozabijać, ale nie chciałam,żeby Jason jedyny porządny facet w tym gronie ucierpiał, za bardzo go szanuje. Nie jesteście warci nawet tego aby was powstrzymywać od bójki.
-Ale Annabeth... ja cię broniłem -powiedział Luke, a mnie trochę zatkało, ale to, że bronił mnie nie zmienia tego co zrobił Thalii
-Nie obchodzi mnie to, czy mnie broniłeś czy nie. Jesteś taki sam jak on - wskazałam na Percy'ego- powiedzcie mi jak można zrobić coś takiego dziewczynie w studniówkę - w tym momencie już wrzeszczałam, nie mogłam wytrzymać, nie mogłam już na nich patrzeć.
-Jesteście okropni, wynoście się! - krzyknęłam
-Ja ci wytłumaczę... - spróbował znowu Percy, podszedł do mnie i złapał za ramię, od razu się wyrwałam
-Zostaw mnie, nie widzisz, że nie chcę z tobą rozmawiać, ja ci ufałam a ty.. -Znowu płakałam
-No właśnie, ufałaś. Więc mnie posłuchaj. Proszę..
-Ufałam... i już nigdy nie popełnię takiego błędu, odejdź nie chce cię więcej widzieć. -powiedziałam i odwróciłam się.
Thalia i Piper mnie przytuliły, Percy chciał podejść, ale Jason mu nie pozwolił.
-Nie stary, naprawdę przesadziłeś, nie zasługujesz na kogoś takiego jak ona, odejdź jak do niej podejdziesz, będę musiał cię walnąć, ona jest dla mnie jak siostra.
Percy odszedł.

YOU ARE READING
Co znaczy kochać ?
FanfictionJak żyłoby się bohaterom, z serii książek Ricka Riordana w świecie śmiertelników ? Przeczytaj i przekonaj się sam, że ich życie wcale nie jest łatwiejsze, gdy są śmiertelnikami... Okładka: Wattpad Polska