Rano gdy się obudziłam, byłam chyba najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. Spędziłam świetny tydzień w towarzystwie osób, które kocham. Naprawdę się cieszyłam, szczególnie z obecności Percy'ego , ale niestety musimy już wyjeżdżać. Wstaliśmy, spakowaliśmy się i zeszliśmy na dół pożegnać się z wujostwem Percy"ego. Chłopaki wynosili bagaże, a my się żegnałyśmy. Podeszłam do cioci Lisy.
-Do widzenia, mam nadzieję, że jeszcze panią, przepraszam ciocię - poprawiłam się - spotkam, było naprawdę fajnie. - powiedziałam
-Też mam nadzieję cię jeszcze spotkać, powiem ci coś w sekrecie polubiłam cię - uśmiechnęła się - pamiętaj jeśli będziesz miała z nim problemy - wskazała na Percy'ego- daj znać ja się tym zajmę. I mam nadzieję, że dostanę zaproszenie na wasz ślub, oczywiście jak już skończycie studia.
-Obiecuję - kobieta mnie wyściskała, teraz Percy się z nią żegnał. ( Potem powiedział, że zażyczyła sobie tak jak u mnie zaproszenia na ślub, i powiedziała mu, że mnie polubiła i jeśli mi coś zrobi będzie miał z nią do czynienia.) Walizki są w aucie, poczyniliśmy ostatnie pożegnania i ruszyliśmy w drogę. Nie będę wam opisywać drogi, bo było by to nudne, a tak serio to prawie całą drogę spałam więc nie wiedziałam co się działo. Obudziłam się jak byliśmy w Ukcie, odstawić Thalię . Została już tylko ona, na dworze było ciemno i padał gęsty śnieg, podwieźliśmy ją pod sam dom. Udawałam, że śpię dalej.
-I co z nią zrobisz? Spała całą drogę i jeszcze śpi była naprawdę zmęczona. - usłyszałam głos Thalii
-Nie wiem, jest pierwsza w nocy. U niej w domu i tak już nam nikt nie otworzy, plan był taki, że wrócimy jutro po południu. U mnie też nikogo nie ma, rodzice w Alpach, ale mam klucze. Może pojedziemy do mnie, a jutro odwiozę ją do domu ? - zapytał Percy
-Myślę, że nie miała by nic przeciwko, tylko proszę nie obudź jej.- Kocham moją przyjaciółkę
-Spokojnie - odpowiedział i wysiedli by wyjąć walizki z bagażnika. Chłopak wsiadł z powrotem i ruszyliśmy w stronę Gałkowa. Dalej udawałam, że śpię. Kilka minut później samochód stanął. Percy wysiadł, wyjął swoją walizkę i zaniósł ją do domu. Po paru sekundach wrócił, otworzyły się drzwi z mojej strony i chłopak delikatnie wziął mnie na ręce. Gdy byliśmy na progu, zamknął drzwi i zaczął mnie nieść po schodach.
-Gdzie mnie niesiesz? Mieliśmy nie spać razem ? - uśmiechnęłam się, dalej mając zamknięte oczy
-Jesteś u mnie, ponieważ już późno. Niosę cię do mojego pokoju, ja miałem zamiar spać na kanapie. - odpowiedział, po czym pocałował mnie. Otworzyłam oczy. Postawił mnie.
-Ok. Idę się przebrać w piżamy. A nie moja walizka została w samochodzie. Dasz mi jakąś bluzkę? -spytałam
-Pewnie-podszedł do szafy wyciągnął T-shirt i dał mi go. Poszłam do łazienki, gdy się ubrałam, wyszłam. Percy właśnie zakładał koszulkę do spania. Jedyna różnica pomiędzy nami była taka, że na mnie bluzka była ciut za duża. Wskoczyłam do łóżka, było to łóżko jednoosobowe.
-Możesz spać ze mną, będę się czuła bezpieczniej. - zapytałam
-Pytanie - odpowiedział Percy, wgramolił się koło mnie i mocno przytulił.
-No, to dobranoc. -powiedziałam, chłopak odpowiedział i zgasił lampkę. Zasnęłam jak zabita. Rano obudziłam się, zjedliśmy przygotowane przez Percy'ego śniadanie i mistrz kuchni odwiózł mnie do domu. Pod domem pożegnaliśmy się i wyszłam z auta.
Minął drugi tydzień ferii, potem były zwykłe szkolne dni, aż do czasu gdy nadszedł ten dzień- studniówka. Długo na to czekałam. Percy zaprosił mnie na studniówkę już w górach, kiedy byliśmy tam w ferie. Piper szła z Jasonem, a Thalia z Luke'em. Na ten wieczór długo się przygotowywałam, aż w końcu nadszedł.
![](https://img.wattpad.com/cover/71824610-288-k870133.jpg)
YOU ARE READING
Co znaczy kochać ?
FanfictionJak żyłoby się bohaterom, z serii książek Ricka Riordana w świecie śmiertelników ? Przeczytaj i przekonaj się sam, że ich życie wcale nie jest łatwiejsze, gdy są śmiertelnikami... Okładka: Wattpad Polska