Ponieważ dziś mam iść z chłopakami na próby, Jimin obudził mnie o 6:30.
Byłam trochę zdziwiona, że tak wcześnie, ale teraz w sumie ich rozumiem.
Wstałam i skierowałam się do łazienki, gdzie wykonałam poranną rutynę oraz ubrałam się.
Na szybkiego wypiliśmy jeszcze herbaty i kawy, a potem wyszliśmy z mieszkania. Pod blokiem czekał na nas manager, więc wsiedliśmy do czarnego, dużego samochodu i pojechaliśmy do wytwórni.- To Wy idźcie do sali tanecznej, a ja pójdę po coś do picia i coś na śniadanie - oznajmił manager, gdy weszliśmy już do budynku. - Co chcesz do picia ? - zwrócił się do mnie.
- Uhm... Cappuccino poproszę - na ogół nie pije kawy, ale wciąż jestem nie dobudzona, pomimo tej wypitej rano. No i ostatnio Fuyu zaraziła mnie cappuccino.
W odpowiedzi mężczyzna tylko odszedł, a my skierowaliśmy się do danej sali, która, jak się okazało, znajdowała się na piątym piętrze.
Kiedy już tam byliśmy, dołączył do nas prezes. Ukłoniliśmy się, witając z nim.- Chłopaki, mam informację - odezwał się. - Ponieważ mieliście ostatnimi czasy dość dużo wolnego, musicie przez ten miesiąc przyłożyć się solidnie. Mam w planach zrobić Wam wakacje, ale przez te trzydzieści dni macie pracować ciężko, żeby sobie na nie zapracować.
Bangtani pokiwali głowami, że rozumieją, a mężczyzna po chwili wyszedł.
Chłopaki ustawili się, nastawiając muzykę, a ja usiadłam pod ścianą i zaczęłam ich obserwować.***
Godzina 13.
Zespół ma się właśnie przenieść do innej sali, w celu prób śpiewu.
Zabrałam pusty już kubek po kawie i skierowałam się razem z nimi do owej sali. Kiedy tam już byliśmy, zadzwoniła do mnie Sophie z prośbą o spotkanie. Zgodziłam się, bo w końcu nie będę siedzieć tu cały dzień, a ona jest moją przyjaciółką.- Chłopaki, muszę wyjść - oznajmiłam, kierując się spowrotem do drzwi pomieszczenia.
- Nudzisz się - bardziej stwierdził niż zapytał Jin, lekko rozbawionym głosem.
- Nie - zaoponowałam szybko. - Sophie dzwoniła i poprosiła o spotkanie.
Chłopak w odpowiedzi zaśmiał się, na co ja przewróciłam oczami również z lekkim rozbawieniem.
- To baw się dobrze - rzekł ChimChim, podchodząc do mnie. - My możemy być trochę później - przytulił mnie i dał całusa w czoło.
- Arasso - odparłam i pomachałam im z uśmiechem na pożegnanie.
Następnie wyszłam z wytwórni, kierując się do Hiszpanki.
Jakieś pół godziny potem byłam na miejscu.
- Annyeong - przywitałam się, wchodząc do mieszkania dziewczyny. Ona tylko uśmiechnęła się lekko. - Gwenchana ?
- Chodź do salonu - westchnęła i zamknęła drzwi.
Tak jak powiedziała, tak zrobiłyśmy. Usiadłyśmy na kanapie, a na stoliku stały już dwie szklanki z sokiem.
- Więc... ? - zachęciłam ją, bo od dobrej chwili siedziałyśmy w ciszy.
- Chyba się zakochałam - oznajmiła rozpaczliwym głosem i schowała twarz w poduszkę, która leżała obok niej.
- Chincha ? - ucieszyłam się. - To wspaniale !
- Wcale nie ! - wymamrotała.
- Jak to ? - zdziwiłam się. - To chyba nikt w stylu Jae Joong'a, prawda ?
- Nie, absolutnie ! - zaprzeczyła od razu.
- Więc... - przerwałam w połowie zdania, bo chyba mnie olśniło. - W Tae !
- Nie. Znaczy tak. Znaczy... Egh, masz rację.
- Nie rozumiem, dlaczego jesteś w takim złym humorze z tego powodu. To chyba dobrze, że lubisz go bardziej niż jako przyjaciela.
- Z jednej strony tak. Ale nie wiem, czy on uważa tak samo.
- Dlaczego ?
- Sama nie wiem...
- Yah, nie wymyślaj - przerwałam jej. - Porozmawiaj z nim, to się dowiesz, co on o tym myśli. I jestem pewna, że też Cię lubi.
- On nie może się o tym dowiedzieć !
- Ale dlaczego ? Sophie...
- Nie, Diana - teraz ona przerwała mi stanowczo. - Bynajmniej na razie. Proszę, nic mu nie mów - dodała błagalnie.
- No... Dobra - rzekłam po chwili namysłu. - Ale obiecaj mi, że sama to zrobisz, kiedy będziesz gotowa.
- Obiecuję. I dziękuję - posłała mi uśmiech wdzięczności, który odwzajemniłam.
- To teraz, dla poprawy humoru, obejrzyjmy jakiś film - zaproponowałam.
- I zjedzmy coś - uzupełniła, na co wybuchnęłyśmy śmiechem.
***
Razem z Sophie spędziłyśmy jakieś cztery godziny. Obejrzałyśmy dwa filmy i zjadłyśmy popcorn.
Kiedy się pożegnałyśmy, ruszyłam prosto do dormu chłopaków.
Tak jak myślałam, zespół jeszcze nie wrócił.
Zdjęłam buty i bluzę, następnie kierując się do kuchni, w celu zrobienia sobie herbaty owocowej.
Gdy woda się zaparzyła, nalałam jej do kubka i ruszyłam z napojem do salonu, włączając telewizor. Zastanawiam się, dlaczego Sophie nie chce mu o tym powiedzieć. Przecież świetnie się dogadują i myślę, że Taehyung również ją lubi, ale tak lubi lubi. No, ale skoro nie chce, żeby się o tym dowiedział, to jej wola.Ponieważ jest dość ciepło, stwierdziłam, iż wezmę chłodny prysznic. Udałam się do łazienki i weszłam pod prysznic, odkręcając przyjemną wodę.
Nim się spostrzegłam, była godzina 18:30. Nieźle się zasiedziałam.
Ubrałam czystą piżamę w postaci szortów i za dużej bluzki z krótkim rękawem. Następnie usadowiłam się na kanapie w salonie i zaczęłam oglądać jakąś dramę, która akurat leciała i jest chyba jedynym interesującym programem w tym momencie.**
Dopiero o 21. chłopaki wrócili. Widać, że są padnięci. Nie chciało im się nawet zjeść kolacji, tylko wzięli picie i po kolei szli do łazienki, potem prosto do swoich pokoi. Oczywiście, ChimChim był w tej kolejce ostatni. Kiedy on poszedł się myć, ja zrobiłam łóżko i już po chwili zasnęłam przytulona do niego.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Heejkaa ^^
Czy Wy też umieracie z gorąca ? 😩
Dodaję ten rozdział o wiele później niż zamierzałam, mianhe ;-;
I... Słyszeliście nową piosenkę Rap Monstera i Jungkook'a ? *0*
Umieram więc z dwóch powodów 😂Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 2 || BTS
FanfictionDiana i Jimin w końcu mogą odetchnąć i żyć spokojnie. Po wielu przejściach, ich związek stał się mocniejszy. Jae Joong jest w więzieniu, ponosząc karę za to, co zrobił, a oni oboje są szczęśliwi, że ich kłopoty nareszcie się skończyły. ~~~~~~~~~~~~~...