- Dlaczego to robisz ? - zapytał, stając przede mną.
- Co ?
- Miałaś iść do lekarza przede wszystkim dlatego, że masz problemy z sercem.
- Po prostu za dużo ostatnio się działo... - przerwał mi.
- Tak Ci powiedział lekarz ? - wyraz jego twarzy był poważny.
- Nie musiał - na moje słowa chłopak nerwowo oblizał usta.
- Czasem naprawdę zachowujesz się jak dziecko - westchnął. - Jutro dopilnuję, żebyś załatwiła to jak należy.
- Jimin... - nim jednak zdążyłam powiedzieć coś jeszcze, ten wrócił do reszty zespołu.
Dziękuję, że albo przerywasz mi w połowie zdania albo po prostu odchodzisz...
Westchnęłam i także wróciłam do stołu.
- Mm - odezwał się Kookie, popijając łyk wody. - Co mówili na policji ?
- Zaczęli ich szukać - odpowiedziałam.
- Oby szybko ich złapali - głos zabrał Taehyung. - Lepiej, żeby nie byli na wolności, bo znowu ktoś ucierpi.
Wszyscy się z nim zgodziliśmy.
Trochę jeszcze posiedzieliśmy i porozmawialiśmy, po czym przygotowaliśmy do snu.
***
Obudziłam się koło jedenastej. Przeciągnęłam się i wstałam z kanapy, kierując się do łazienki. Było cicho, więc zapewne nikogo nie ma.
No, to tylko pozory. Kiedy byłam w połowie drogi, z pomieszczenia, do którego właśnie zmierzałam, wyszedł mój chłopak.
Stanęłam, patrząc na niego zdziwiona.
- No co ? - zaśmiał się, idąc w moją stronę i wycierając włosy ręcznikiem.
- Nie powinieneś być w wytwórni ?
- Mówiłem, że Cię dopilnuję.
- Ty chyba żartujesz...
- Nie, nie żartuję, Mała - przeszedł koło mnie i ruszył do kuchni. - Po śniadaniu wychodzimy.
- A... A prezes ? - dołączyłam do niego. - Jimin, masz przecież pracę.
- Narazie mam ważniejsze sprawy niż praca - poprawił mnie, przygotowując tosty.
- Nie możesz tak robić - spusciłam głowę. - Jeśli tak dalej pójdzie, przeze mnie stra... - no i jak zwykle.
- Jeszcze raz powiesz, że coś jest przez Ciebie, to przysięgam - nie ręczę za siebie - przerwał mi zdecydowanie, patrząc na mnie.
- I to ja jestem uparta - burknęłam, siadając przy stole.
- Nawet nie wiesz, jak bardzo - odparł, kładąc talerze z jedzeniem na blacie i dając mi buziaka w policzek.
Następnie sam usiadł i zaczęliśmy jeść.
Po śniadaniu wykonałam poranną rutynę i ubrałam się. Gdy wyszłam z łazienki, ChimChim już ubierał buty. Otwierałam buzię, żeby coś powiedzieć, ale pod jego spojrzeniem od razu ją zamknęłam.
Też ubrałam buty, załozyliśmy kurtki i wyszliśmy z mieszkania.**
Droga nie zajęła nam dużo czasu.
- Wiesz, że mogłabym iść kiedy indziej, a Ty nie musiałbyś przez to opuszczać prób ? - zagadnęłam jeszcze przed budynkiem przychodni.
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 2 || BTS
FanfictionDiana i Jimin w końcu mogą odetchnąć i żyć spokojnie. Po wielu przejściach, ich związek stał się mocniejszy. Jae Joong jest w więzieniu, ponosząc karę za to, co zrobił, a oni oboje są szczęśliwi, że ich kłopoty nareszcie się skończyły. ~~~~~~~~~~~~~...