›› 26

3.4K 273 73
                                    

Dziś miałam wybrać się do dziewczyn. Z Sophie długo nie rozmawiałam, więc przydałoby się pogodzić, a domyślam się, że Fuyu powiedziała jej, co mnie gryzło. Chociaż, znając Japonkę, mogła tego nie zrobić i ja znów będę musiała to wszystko tłumaczyć.

Kiedy się obudziłam, chłopaki jeszcze spali. Godzina 8., a dzisiaj niedziela, więc mają wolne i mogą odpocząć. Wstając, wyswobodziłam się z ramion Jimin'a i nie przerwałam mu snu, co oznaczało, że musieli mieć wczoraj jednak trochę roboty, bo zazwyczaj budzi się, jak tylko się poruszę, żeby wyjść z łóżka.

Wstałam, zrobiłam to, co zwykle i akurat wyrobiłam się tak, aby spokojnym krokiem dojść do moich przyjaciółek. Wzięłam więc jeszcze kanapkę na drogę i wyszłam cicho z dormu, starając się nie hałasować.

Na miejscu byłam za pięć dziesiąta. Weszłam do budynku, następnie kierując się do ich mieszkania. Zapukałam, a po chwili Sophie otworzyła mi drzwi i wpuściła do środka.

- Cześć - przywitała mnie, a ja odpowiedziałam tym samym. - Herbaty ? - zapytała uprzejmie.

Przytaknęłam ruchem głowy. Zauważyłam, że Fuyu nie ma.

- Fuyuko wróci za jakąś godzinę, dwie - oznajmiła dziewczyna z kuchni.

Po chwili wróciła z dwoma kubkami gorącego napoju i podała mi jeden z nich, po czym usiadłyśmy na kanapę.

- Wiesz, Diana... - zaczęła, patrząc w różową ciecz. - Chciałam Cię przeprosić. Ta wycieczka była miesiąc...

- Dobra, przestań, Sophie - przerwałam jej, a ta spojrzała na mnie niepewnie. - Miałaś po części rację. Fuyu Ci wyjaśniła, o co chodziło ?

- Nie. Dobrze wiesz, że jeśli Ty tego nie zrobisz, ona tym bardziej.

Czyli muszę mówić wszystko raz jeszcze...

=JIMIN=

- Prezes każe nam jechać do wytwórni - oznajmił NamJoon, odkładając telefon do kieszeni spodni.

No tak. Ledwo dwie godziny temu wstaliśmy i już mamy jechać do studia. A jest niedziela i powinniśmy mieć wolne.

- Teraz ? - Taehyung był zawiedziony. - Przecież dzisiaj mamy wolne...

Lider tylko wzruszył bezradnie ramionami. Co innego nam pozostało, jak słuchać się prezesa ?
Ubraliśmy więc buty oraz kurtki i wyszliśmy z dormu. Przed blokiem czekał już na nas manager, dlatego wsiedliśmy do vana i ruszyliśmy, kierując się do Big Hit'u.

- Diana w końcu pójdzie na ten komisariat ? - odezwał się Hoseok, gdy staliśmy na światłach, a manager, który akurat popijał łyk kawy, zakasłał.

Spojrzałem na hyung'a dziwnie.

- No... Pójdzie, tak jak obiecała - odparłem.

- Obiecuje, a jakoś rzadko kiedy dotrzymuje słowa.

Samochód ruszył i zaledwie kilka minut później dojechaliśmy pod budynek wytwórni. Wszyscy wysiedliśmy i skierowaliśmy się ku wejściu.

- O co Ci chodzi, Hyung ? - zapytałem rapera, dorównując mu kroku.

- O to, że gdyby naprawdę miała zamiar tam... - nie dokończył, bo byliśmy zajęci rozmową i wpadłem na nieznajomą dziewczyną.

- Ehm, mianhe - powiedziałem szybko, a ta popatrzyła na mnie i lekko uśmiechnęła się.

Albo coś ze mną jest nie tak, albo ten uśmiech był... Podstępny ? Coś w tym rodzaju.

- Nic się nie stało - zapewniła. - Powinnam patrzeć, jak chodzę.

Przestań, kocham Cię... 2 || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz