Wczoraj były urodziny Taehyung'a. Wszyscy udawaliśmy, że zapomnieliśmy o nich, żeby zrobić mu niespodziankę. Nie wiem w sumie, dlaczego wszyscy chcieli, aby zrobić to dzisiaj, dzień po, ale zgodziłam się.
Chłopaki byli na próbie, a ja spotkałam się z dziewczynami. Pani Lee dała mi wolne, bo przyjęła kogoś nowego, więc miałam trochę czasu. Nie poznałam jeszcze tej osoby, ale będziemy pracować na zmianę, więc mi to pasuje.
- Na pewno niczego się nie domyśla ? - dopytywała Sophie, wieszając balony.
- Tak - odpowiedziałam po raz kolejny. - Chyba, że dobrze gra i tylko udaje zawód i smutek.
- Sophie, Ty się bardziej denerwujesz niż my wszyscy razem wzięci - zaśmiała się Fuyuko, która szykowała w kuchni napoje.
- To nie moja wina - odparła rozpaczliwym głosem Hiszpanka.
- W ogóle... Wiecie może, dlaczego chłopaki chcieli zrobić tą imprezę dopiero dzisiaj ? - zagadnęłam.
Przyjaciółki tylko wymieniły spojrzenia.
- Wy coś wiecie - przyjrzałam im się uważnie, ale nic nie wywnioskowałam.
- Co ? Nie, wydaje Ci się - zaprzeczyła Japonka.
- Wiemy tyle, co Ty - przyznała jej rację druga dziewczyna.
- Dzięki.
- Oj, no naprawdę.
- No ok, rozumiem - zajęłam się dalszym wycieraniem półek, ale zauważyłam, że obie odetchnęły z ulgą, że nie drążę tematu.
W połowie jestem wciągnięta w coś, o czym nie mam zielonego pojęcia. Fajnie, fajnie...
**
O wpół do siódmej wieczorem, Jimin zadzwonił, że właśnie wychodzą z wytwórni. Wraz z dziewczynami zamówiłyśmy pizzę i wszystko ostatecznie przygotowałyśmy.
Sophie zaczęła denerwować się jeszcze bardziej.
- Spokojnie, bo zaraz wybuchniesz z tej ekscytacji - Fuyuko miała z niej niezły ubaw.
- Fuyu, nie rozumiesz jej - pokręciłam głową z udawanym oburzeniem. - Ona po prostu chce, żeby wszystko wyszło jak najlepiej.
Chwilę potem sama zaczęłam się śmiać i Sophie parzyła na nas jak na wariatki.
- Haha, bardzo śmieszne - powiedziała, krzyżując ręce na piersiach. - Zobaczymy, jak Wy będziecie się zachowywać przy takich okazjach.
- Nie obrażaj się~ - próbowałam się uspokoić, ale Azjatka mi to uniemożliwiała przez swój ciągły chichot. - Fuyu! - zaśmiałam się ponownie, a w tym samym momencie usłyszałyśmy dzwonek do drzwi.
Pobiegłam otworzyć i odebrałam zamówione pizze. Zamknęłam drzwi i poszłam odłożyć je do kuchni.
- Diana, wracają - oznajmiła Fuyuko, wyglądając przez okno.
Szybko zgasiłyśmy światła i schowałyśmy się za kanapą. Chwilę później do mieszkania weszli Bangtani.
- Diany nie ma ? - zdziwił się Taehyung. - Ona coraz później wraca domu...
Kiedy zapalił światło, wyskoczyłyśmy z ukrycia, krzycząc "NIESPODZIANKA".
Chłopak stanął w miejscu zdziwiony, z otwartą buzią.
- Wszystkiego najlepszego, Tae - powiedziałam i we trójkę podeszłyśmy do niego, po kolei go przytulając. Ostatnia zrobiła to Sophie.
- Najlepszego - uśmiechnęła się nieśmiało.
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 2 || BTS
FanfictionDiana i Jimin w końcu mogą odetchnąć i żyć spokojnie. Po wielu przejściach, ich związek stał się mocniejszy. Jae Joong jest w więzieniu, ponosząc karę za to, co zrobił, a oni oboje są szczęśliwi, że ich kłopoty nareszcie się skończyły. ~~~~~~~~~~~~~...