=TAEWON=
Mam nadzieję, że Dianie nic nie jest. Agh, jak to brzmi ? Tyle się nad nią znęcaliśmy, a teraz chciałbym, żeby wszystko było w porządku...
- TaeWon, do mnie - usłyszałem krzyk Yoony, więc szybko do niej poszedłem, przerywając liczenie skradzionych pieniędzy.
- O co chodzi ? - odezwałem się, wchodząc do pomieszczenia, które kiedyś zapewne było kuchnią.
Dziewczyna wypuściła z ust dym papierosowy i dopiero po chwili odpowiedziała mi.
- Ile mamy kasy ? - popatrzyła na mnie.
- Nie wiem dokładnie, bo przerwałaś mi liczenie - wzruszyłem ramionami. - Ale już jest trochę więcej niż ostatnio.
- Mhm.
Nastąpiła chwila ciszy, którą przerwał mój kolega, przychodząc z kilkoma paczek papierosów.
- Słyszałeś, TaeWon - zwróciła się do mnie po kilku minutach. - Że nie znaleziono ciała w fabryce ?
- Może obiło mi się o uszy - wzruszyłem ramionami ponownie.
Azjatka wstała z fotela i podeszła do mnie.
- Ktoś wypuścił Dianę - oznajmiła, patrząc mi prosto w oczy. - I chyba wiem, kto.
- Nie rozumiem - próbowałem mówić opanowanie, bo wiem, co będzie, jeśli dowie się prawdy.
Pożegnam się z życiem.
- Naprawdę myślisz, że jestem taka głupia ? - prychnęła.
- Naprawdę nie wiem, o co Ci chodzi...
- Skończ udawać - syknęła przez zęby.
O nie, o nie, o nie...
- Wiem, że to TY to zrobiłeś.
- Oszalałaś ? Czemu miałbym to robić ?
- Bo zrobiło Ci się szkoda tek idiotki, proste. Widać teraz, kto jest lojalny wobec Jae.
- On raczej nie chciałby kłopotów.
- Zemściłby się na niej, dobrze o tym wiesz. A my mieliśmy dać jej nauczkę, którą zapamiętałaby do końca swoich dni.
- I tak nas zapamięta...
- I bardzo dobrze - podniosła głos. - Ty też.
- Yoona... - zacząłem z przezrażeniem, bo ona nie cofnie się przed niczym, żeby się zemścić.
Czuję, że zaraz będę wiedział, co czuła wtedy Diana...
- Jeszcze się nie nauczyłeś, że nie warto wchodzić mi w drogę ? - zaśmiała się kpiąco. - Egh, ile jeszcze durniów jest w pobliżu...
Przełknąłem nerwowo ślinę.
- To naprawdę nie byłem ja - powtórzyłem.
- Przestań łżeć! - krzyknęła, rzucając nożem w ścianę.
Miała w ręce nóż... To nie wygląda dobrze.
- Co jeszcze zrobiłeś ? Może wydałeś nas glinom ?
- Czy Ty jesteś głucha?! - teraz ja się uniosłem. - Mówię, że to nie moja sprawka!
- TaeWon - szepnął wymownie mój towarzysz.
- Zamknij się - warknęła do niego, po czym zwróciła się do mnie. - Wiesz, mogłam być taka dobra i pozwolić Ci wybrać karę, jaką musiałbyś ponieść... Ale za to, że wypierasz się tego, co ewidentnie zrobiłeś i podnosisz głos NA MNIE, nie będziesz miał takiej możliwości - podeszła do ściany, w którą wbiło się wcześniej ostre narzędzie, wyciągając je.
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 2 || BTS
FanfictionDiana i Jimin w końcu mogą odetchnąć i żyć spokojnie. Po wielu przejściach, ich związek stał się mocniejszy. Jae Joong jest w więzieniu, ponosząc karę za to, co zrobił, a oni oboje są szczęśliwi, że ich kłopoty nareszcie się skończyły. ~~~~~~~~~~~~~...