- Normalnie... Nie wierzę - powiedziała oniemiała Fuyu, kiedy skończyłam wszystko wyjaśniać.
- Dokładnie - potwierdziła jej słowa Sophie.
- Lepiej by było, gdybyś to zgłosiła - dodał Isoruko, a jego kuzynka zmierzyła go wzrokiem.
- On ma rację - wtrąciłam niechętnie. - I jak tylko stąd wyjdę, pójdę na policję.
- Nareszcie - Japonka posłała mi znaczące spojrzenie, którego udawałam, że nie zauważyłam.
- Ogólnie po tym wszystkim, będziemy musiały zrobić sobie piżama party - oznajmiła druga przyjaciółka. - Tylko we trójkę.
- Jestem za - uśmiechnęła się Azjatka, po czym obie wybuchnęłyśmy śmiechem.
Po chwili do sali wrócił ChimChim z drożdżówkami i wodą w rękach. Każdej z dziewczyn rozdał słodkości i picie, a mój zestaw położył na szafce obok łóżka. Chciał coś powiedzieć, kiedy zadzwonił jego telefon. Chwilę rozmawiał, po czym rozłączył się.
- Muszę wracać do studia, Mała - wyjaśnił i pocałował mnie na pożegnanie. - Narazie - pomachał nam, gdy wychodził i zniknął w szpitalnym korytarzu.
- My też będziemy się zbierać - oznajmiła Fuyu, wstając. To samo zrobiła Sophie. - Ty też - zwróciła się do kuzyna, który niechętnie wstał.
Przytuliłam jeszcze moje przyjaciółki i pożegnałam się z nimi.
- Szybkiego powrotu do zdrowia - Isoruko delikatnie uśmiechnął się do mnie.
- Uhm... Dzięki - lekko odwzajemniłam gest, a następnie cała trójka wyszła. Ja za to zabrałam się za jedzenie, które przyniósł mi Oppa.
**
=HOSEOK=Kiedy wyszedłem ze szpitala, nie wróciłem do wytwórni. Pochodziłem trochę po ulicach, po czym wróciłem do miejsca, gdzie przebywa Diana. Wszedłem do budynku i skierowałem się do danej sali.
Upewniłem się, że Jimin'a tu nie ma. Nie mam ochoty na rozmowę z nim.
Zerknąłem przez drzwi i ujrzałem ją śpiącą z książką w rękach. Uśmiechnąłem się lekko na ten widok i, wszedłwszy do pomieszczenia, usiadłem na krześle obok łóżka. Delikatnie odłożyłem książkę na stolik obok i popatrzyłem na równo oddychającą dziewczynę.
Szczerze ? Mam teraz cholerną ochotę ją pocałować. Wiem, jestem głupi, ale nic na to nie poradzę. Aigoo... Dlaczego akurat w niej musiałem się zakochać ? Na początku była mi zupełnie obojętna, jeśli chodzi o uczucia. Dziewczyna Jimin'a, przyjaciółka, wszystko ładnie, pięknie. Teraz wszystko jest skomplikowane, co doprowadza mnie do szału...
Nie mogąc się powstrzymać, pochyliłem się lekko nad nią, lustrując jej spokojną twarz.
- Czemu akurat Ty ? - zapytałem cicho, wiedząc, iż tego nie usłyszy.
Biłem się z myślami. Z jednej strony chcę ją pocałować, a z drugiej wiem, że nie mogę tego zrobić. Takie "być albo nie być".
- Jimin, uważaj... - odezwała się nagle, będąc we śnie. Ale sądząc po słowach, raczej jakimś koszmarze.
Zacisnąłem szczękę, oczy i pięści. Bynajmniej odwiodła mnie od zrobienia im świństwa. Chociaż nie powiem, boli.
W myślach policzyłem do dziesięciu i opanowałem się. Chwilę potem Diana się obudziła.
- Ho... Bie ? - odparła zdezorientowana. No tak, wciąż pochylałem się nad nią.
- Ehm... Farba odpadała nad łóżkiem... - wytłumaczyłem się beznadziejnie. - Znaczy, myślałem, że odpada, więc sprawdziłem to - dodałem i szybko wyprostowałem się. - To... Ja już pójdę - podrapałem się po karku i chciałem już wychodzić, kiedy ta zatrzymała mnie.
- Nie no, zostań - powiedziała. - Nie chcę siedzieć sama.
W głębi duszy ucieszyłem się, że tak postąpiła. Usiadłem więc spowrotem na krześle.
- Jak... - zacząłem, ale przerwała mi.
- Uprzedzę Twoje pytanie-bywało lepiej - odpowiedziała z lekkim uśmiechem, który odwzajemniłem.
- Wiesz, że w ciągu tych miesięcy, trafiłaś do szpitala więcej razy niż którykolwiek z nas ?
- Widzisz, jestem wyjątkowa - zaśmiała się.
"Oj, nawet nie wiesz, jak bardzo..." - pomyślałem.
- Co się właściwie stało ? - zagadnąłem.
- Egh... Niewłaściwe miejsce, niewłaściwa pora i przydupasy Jae Joong'a.
- Ty jesteś niemożliwa... Zawsze się w coś pakujesz i efekty są takie, że jesteś w tym oto miejscu.
- To nie moja wina... - teraz ja jej przerwałem.
- Nie, moja - odezwałem się sarkastycznie.
- Jeju~ Mówisz, jak Jimin. Możemy porozmawiać o czymś innym, przyjemniejszym ? - zrobiła słodką minę typu "mały szczeniaczek". Dziewczyno, przestań...
- Proszę Cię tylko o jedno - westchnąłem. - Uważaj na siebie.
- Obiecuję - wystawiła mały palec, który splotła z moim i oboje się zaśmialiśmy. - Słuchaj, mam sprawę.
- Zamieniam się w słuch.
- Sophie chciałaby zrobić jakiś wyjątkowy prezent dla Tae, ale nie wie, co to mogłoby być. Masz jakieś pomysły ? - usiadła wygodniej, po turecku.
- Hm... Może by tak...
**
Porozmawialiśmy jeszcze około godziny. Diana w tym czasie nawet sporo się śmiała. I dobrze, bo na ten uśmiech mógłbym patrzeć cały czas. No i to znaczy, że czuje się lepiej.
- Teraz już będę szedł - powiedziałem w końcu, widząc, że próbuje ukryć ziewanie. W odpowiedzi pokiwała głową.
- Dzięki za odwiedziny - rzekła, po czym znów uniosła kąciki ust do góry.
- Nie ma za co - zrobiłem to samo i do drzwi.
- Pozdrów chłopaków.
- Jasne. Trzymaj się - pomachałem jej jeszcze na pożegnanie i wyszedłem z sali, a następnie ze szpitala, kierując się do dormu.
=DIANA=
Miło rozmawiało mi się z Hoseok'iem. Tylko szkoda mi go, bo wiem, co czuje. Ale no, nic nie poradzę...
W tym czasie obmyślilyśmy plan na urodziny Taehyung'a. Teraz tylko trzeba wkręcić do tego dziewczyny i będzie super.Przeciągnęłam się, a do sali wszedł lekarz.
- Annyeong - przywitał się miło.
- Annyeong haseyo - ukłoniłam się lekko.
- Jak się czujesz ? - po raz kolejny to samo pytanie, egh...
- Nie jest źle - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.
- Mhm, rozumiem. Mimo tego wolałbym jednak, żebyś została tu jeszcze jakiś czas, na wszelki wypadek. Miałaś lekki krwotok, więc rozumiesz chyba, o co mi chodzi.
- Tak - potwierdziłam. - No, skoro mus to mus.
- Jeszcze jutro porozmawiam z Twoim wujem i później dowiesz się bardziej wszystkiego.
- Arasso.
- To narazie tyle. Miłej nocy życzę panience.
- Kamsahamnida - zachichotałam, a mężczyzna posłał mi przyjacielski uśmiech. - Wzajemnie.
- Dziękuję, dziękuję - odparł i po chwili zostałam sama.
Ponieważ oczy same już mi się zamykały, ułożyłam się wygodnie i zamknęłam oczy, niemal natychmiast zasypiając.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam 😅
A Święta już za 5 dni 😲
Szybko zleciało 😁
No, ale z tej okazji nie będziecie musieli czekać na rozdział do poniedziałku, bo dodam go nieco szybciej 😄Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 2 || BTS
FanfictionDiana i Jimin w końcu mogą odetchnąć i żyć spokojnie. Po wielu przejściach, ich związek stał się mocniejszy. Jae Joong jest w więzieniu, ponosząc karę za to, co zrobił, a oni oboje są szczęśliwi, że ich kłopoty nareszcie się skończyły. ~~~~~~~~~~~~~...