*Tydzień później*
Następnego dnia czułam się jeszcze gorzej. Powiem szczerze, że mimo to, nie chciałam siedzieć w domu. Zostałam jednak podstępnie zmuszona, żeby zadzwonić do pani Lee i wziąć wolne, ze względu na chorobę.
Przez te siedem dni wykurowałam się i czuję się o niebo lepiej. Jeśli chodzi o Hobie'go... Unikamy się. Wiem, że to dziecinne zachowanie, ale no... Dobra, nie mam dobrego wytłumaczenia. Może po prostu dziwnie by nam się rozmawiało ze świadomością, że nie jestem mu obojętna. Bangtani o tym nie wiedzą i niech tak narazie zostanie, bo nie chcę kolejnych nieporozumień. Szczególnie między Jimin'em a Hoseok'iem.***
Dziś z pracy wróciłam równo z chłopakami. Po drodze zespół kupił naszą kolację, więc zaraz po wejściu, rozebraniu się i ogólnie ogarnięciu po powrocie, usiedliśmy do stołu i zaczęliśmy jeść.
- Byłaś na policji ? - wypalił Jimin, przerywając w końcu moją wypowiedź ma temat tego, że Woo ma zamieszkać z wujkiem i próbuje namówić go na psa.
- Mwoh ? - popatrzyłam na niego zdezorientowana.
- Pytam, czy byłaś na policji - powtórzył, również na mnie patrząc.
- Nie...
- Kiedy masz zamiar to zrobić ?
- Uhm... No nie wiem...
- Jeśli Ty tego nie zrobisz, zrobię to za Ciebie.
- Aigoo, możesz przestać ? - odparłam lekko zirytowana, a Bangtani widząc, co się szykuje, zaczęli odchodzić od stołu i rozchodzić się do pokoi.
- Ja mam przestać ? - prychnął. - Rozumiem, byłaś chora. Ale mogłaś iść na przykład dzisiaj, po pracy. Mam iść z Tobą ? Jeśli chcesz...
- Powiedziałam przestań, Jimin - podniosłam głos i także wstałam, chcąc iść do kuchni, ale chłopak złapał mnie za rękę, też się podnosząc.
- Znowu masz zamiar odkładać to tak długo, aż w końcu zrezygnujesz i nie pójdziesz w ogóle ? - spojrzał mi w oczy.
- Nie chcę mi się narazie o tym rozmawiać, mianhe - wydostałam rękę z jego uścisku.
- Nie wierzę - prychnął podirytowany. - Nie zachowuj się jak dziecko, Diana.
- To Wy mnie tak ciągle traktujecie - mój ton doszedł do lekkiego krzyku.
- Wybacz, że martwię się o swoją dziewczynę - głos Koreańczyka też zaczął się unosić.
- Poradzę sobie sama, naprawdę.
- Znowu zaczynasz, Mała. Dobrze wiesz, że są rzeczy, których tak nie załatwisz.
- Będziesz dalej drążył ten temat ?
- Tak, dopóki tego nie zgłosisz. A jeśli nie Ty, to obiecuję Ci, że sam to zrobię.
- Daj spokój - burknęłam i ruszyłam w stronę drzwi.
Następnie ubrałam moje glany i czarną bluzę.
- Tak, najlepiej wyjść - usłyszałam jeszcze.
- A żebyś wiedział - odkrzyknęłam i wyszłam z mieszkania, trzaskając drzwiami.
**
Mądra ja, w tym wszystkim nie wzięłam telefonu i nie wiem nawet, która godzina. Myślę jednak, że dobrą godzinę chodzę po mieście. W końcu postanowiłam, że pójdę do wujka, więc skierowałam się tam.
Po jakichś czterdziestu pięciu minutach byłam na miejscu. Weszłam do bloku, a potem windą pojechałam na dane piętro. Następnie zapukałam do drzwi.
- O, Diana - wuj otworzył drzwi z uśmiechem i małym zdziwieniem jednocześnie.
- Cześć, wujku - uniosłam trochę kąciki ust. - Przeszkadzam ?
- Nie nie, skąd. Wejdź, proszę - wpuścił mnie do środka, zamykając drzwi. - Zrobię herbatę, a Ty się rozgość.
Tak jak powiedział, tak zrobił. Ruszył do kuchni, a ja zdjęłam buty oraz bluzę i poszłam do salonu.
Po krótkiej chwili wujek dołączył do mnie z dwoma kubkami w rękach.
- Nie ma Woo ? - zagadnęłam, biorąc jeden od niego i usiedliśmy na kanapie.
- Jest z Sung - odpowiedział, popijając łyk gorącego napoju. - Jakoś smutna się wydajesz. Coś się stało ?
- Wiesz... Mała kłótnia z Jimin'em - popatrzyłam na parujące picie.
- Mhm - pokiwał głową na znak, że rozumie i nastąpiła chwilowa cisza.
- To nie jest tak, że robię z siebie ofiarę - odezwałam się, przerywając ją. - Po prostu wciąż nie mogę się przyzwyczaić, że on jest zupełnie inny niż Jae Joong. W pozytywnym sensie, oczywiście.
- Z tego, co mi opowiadałaś wnioskuję, że zrobiłby dla Ciebie wszystko.
- Dokładnie tak jest. Kurcze... Jestem z nim tyle czasu, a nadal dziwnie się czuję, kiedy jest taki uroczy i kochany... Zupełne przeciwieństwo tamtego kretyna.
Tak, teraz zaczęłam wyżalać się wujkowi. Ale co poradzę, że chcę z kimś o tym porozmawiać, a on wydaje mi się najodpowiedniejszą osobą do tego tematu ?
- Nie wiem, o co się pokłóciliście i nie będę wypytywał, bo pewnie jestem już na to za stary - na te słowa zachichotałam. - Ale spróbujcie porozmawiać na spokojnie.
- Mhm - pokiwałam głową, a mężczyzna chyba zrozumiał, że nic więcej w tej sprawie się nie dowie.
Zmienił więc temat i zaczęliśmy śmiać się i rozmawiać o wszystkim i o niczym.
**
U wujka spędziłam jeszcze około dwóch godzin. W końcu postanowiłam dać mu trochę odpocząć - pożegnałam się z nim i wyszłam.
Idąc wieczornymi ulicami Seulu, zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam, doprowadzając do kłótni z ChimChim'em.
Nagle moje rozmyślenia przerwało gwałtowne szarpnięcie za ramię. Natychmiast odwróciłam głowę, żeby zobaczyć, o co chodzi, a moim oczom ukazał się...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dam dam daam~ 😆
Ciekawe, kim jest ta osoba 😌Zapraszam do komentowania = motywacji dla mnie i do następnego :*
CZYTASZ
Przestań, kocham Cię... 2 || BTS
FanfictionDiana i Jimin w końcu mogą odetchnąć i żyć spokojnie. Po wielu przejściach, ich związek stał się mocniejszy. Jae Joong jest w więzieniu, ponosząc karę za to, co zrobił, a oni oboje są szczęśliwi, że ich kłopoty nareszcie się skończyły. ~~~~~~~~~~~~~...