POV Angel:
Po około 30 minutach stanęliśmy przed ogromnym domem z którego było słychać głośną muzykę. Westchnęłam , a Charlie zadzwonił, zaczęłam się zakrywać rękami, Leo chyba to zauważył bo zaśmiał się i objął mnie w pasie. Wywróciłam oczami i strzepnęłam jego rękę. Drzwi otworzył nam jakiś chłopak.
-No proszę Królowie Imprez przyszli i przyprowadzili nową, ładną Laskę-tu spojrzał na minie
-A przyjebać Ci Greg?!! To moja Siostra więc łapy precz!- przystawił mu pięść do twarzy
-Dobra ja jej nie tkne , gorzej z chłopakami- przesunął się i weszliśmy. -E ludzie! Królowie Imprez przybyli!!!- wydarł się przez megafon. Wszyscy się obrócili w naszą stronę. Poczułam miliony spojrzeń na sobie, koło mnie stał Leondre więc odruchowo schowałam się za nim, a on się znowu zaśmiał. Charlie wyrwał Gregowi megafon
-Co tu kurwa tak cicho?! Włączyć muzykę i do tańca!- ktoś włączył muzykę głośniej i wszyscy zaczęli "tańczyć" jeśli tańcem można nazwać ocieranie się o siebie. Leo odwrócił się do mnie przodem, złapał i pociągnął w nie znaną mi stronę. Po chwili byliśmy jak się okazało w kuchni ja usiadłam na wyspie kuchennej, a chłopak stanął między moimi nogami, a ręce położył koło moich bioder.
-To czego się napijesz Angel?-
-Ja nie pije, a ty miałeś mnie pilnować, żebym...- nie dokończyłam bo brunet wcisnął mi plastikowy, czerwony kubek do ręki. -Aha,czyli olejesz to co powiedział Charls, aby mnie upić, a później przelecieć?-
-Tak, zaraz nie-
-Przecież widziałam jak się na mnie, a raczej na moje atuty gapiłeś w sklepie i przed imprezą- uśmiechnął się chytrze .
-No dobra, przyznaj, że masz co pokazać, ale ja bym później nie chciałbym od twojego Brata w morde dostać- zaśmiał się
-Nie wierze, wieli pan i władca Leondre boi się oberwać po mordzie. Nie bój się nadal byłbyś taki piękny jakbyś oberwał.- szepnęłam mu na ucho, przejeżdżając mu piersiami przed oczyma, bo jak się bawić to na całego.
-No proszę, zrobiłaś się odważniejsza- uśmiechnął się nadal gapiąc mi się na cycki, ale pominęłam ten fakt.
-A i owszem, nie będę już tamtą cichą Zakonnicą i chce się w końcu zabawić.- zeszłam z blatu, wypiłam zawartość kubka i pociągnęłam chłopaka w stronę salonu. Gdy weszliśmy do wyznaczonego celu i zaczęłam "tańczyć"(czytaj, ocierać się o chłopaka tak, żeby mu stanął) , a on załapał dopiero po chwili dobrze, że Carolina nauczyła mnie "tańczyć" bo byłoby ze mną źle. Nagle poczułam czyjeś łapy na moim pośladku, odwróciłam się szybko i przywaliłam danemu osobnikowi z pięści w ryj (lekcje z Charlie'm się przydały).
-Uuuu- zaczęli wszyscy buczeć
-No to se przeskrobałaś Laska- powiedział blondyn z niebieskim ombre, którego wcześniej uderzyłam.
-Nie, to ty se przeskrobałeś Kolo- powiedziałam, a on się zamachnął. Natychmiast zareagowałam i chwyciłam go za nadgarstek, wbijając mu przy tym paznokcie, które swoją drogą były dość długie.
-Co tu się kurwa dzieje?!- krzyknął nieziemski wkurwiony Charlie.
-Nic, tłumaczyłam tylko naszej Blondyneczce, że powinna mieć więcej szacunku do dziewczyn nie łapać ich za dupę- ośwadczyłam puszczając jego rękę która już krwawiła. Odeszłam łąpiąc za ręce Charlie'go i Leo. Zaciągnęłam ich na piętro gdzie na pewno nikt nas nie usłyszy. Zamknęłam drzwi wchodząc do jakiegoś pokoju, chłopacy usiedli. Jeden na łóżku, a drugi na krześle przy biurku.
-Chce wracać do domu, bez żadnych ale- uprzedziłam ich- Charlie ty znając życie jesteś już nachlany.- powiedziałam spoglądając na niego.
-Może t-troszeczkę-
-Troszeczkę?! Wali od Ciebie wódą na kilometr. Leo ty nic nie piłeś. Odprowadziłbyś mnie do domu? Proszę.- uśmiechnęłam się do niego zalotnie. -A ty- tu wskazałam na blondyna -możesz zostać bo nie mam zamiaru słuchać rano jak to Cię napierdala łeb-
-Okey- powiedzieli na raz. Leondre wstał ze swojego dotychczas zajmowanego miejsca, złapał mnie za rękę i wyszliśmy zostawiając blondyna samego.
CZYTASZ
Między mną , a tobą ||L.D (Zakończone)
FanficONA- strasznie nieśmiała , zakonnicowata dziewczyna. ON- król imprez , typowy bad boy z dziewczyną na jedną noc Co się stanie gdy się spotkają? Połączenie dwóch charakterów.