Rozdział 20

395 17 7
                                    

POV Angel:

   Mam zawiązane oczy i jestem przywiązana do jak mniemam krzesła. Usłyszałam skrzypnięcie metalowych drzwi na co się spięłam, bo zawsze gdy przychodzi jeden z tych gości to dość mocno mi się obrywa. Ktoś zciągnął mi opaskę.

-No więc, twojemu Bratu zostały 2 godziny, ale wątpię by zdążył także...-  położył mi rękę na udzie, a ja jako, że jestem przywiązana mogłam tylko zacisnąć mocniej uda. Chłopak jechał coraz wyżej. Stanął bliżej mnie więc miałam kolano między jego nogami. Szybko go tam kopnęłam. Mój napastnik zgiął się.

-Ty SAUKO!- wyjęczał, przez co ten drugi ty przyszedł

-Co ty się kurwa dzieje?!- wydarł się na co się wzdrygnęłam 

-Ta suka kopnęła mnie w jaja- powiedział uderzając mnie w twarz, a ja znowu poczułam krew na ustach. Tak, znęcają się nade mną. Charlie pośpiesz się! Krzyknęłam w myślach. Wyprostowałam się przez co widać było mi piersi (przez rozerwaną koszulkę) -Widzisz, ta Szmata sama się pcha, żeby ją przelecieć- powiedział patrząc na swojego wspólnika, który teraz chytrze się na mnie patrzył. 

-John idź zobacz czy ten Blondi nie przyszedł- 

-Nie mów tak na niego!- krzyknęłam 

-Uuu, jaka wyszczekana- powiedział gdy ten drugi wyszedł, podszedł do mnie bliżej opierając ręce na moich udach i pochylając się nade mną -Jak Ci coś zrobię to taka wyszczekana nie będziesz- uśmiechną się zabawiacko 

-Nie dotykaj mnie- zaczęłam się szarpać, przez co wbił mi paznokcie w uda. Pisnęłam tak głośno, że chłopak sie skrzywił.

-Im więcej razy będziesz się szarpać tym więcej ran Ci zrobię- powiedział nmachając mi kataną przed oczami. Charlie pospiesz się! Łza spłynęła mi po policzku.

-Nie płacz Niunia, nie będzie bolało- uśmiechnął się -Będzie nakurwiać-  oświadczył jadąc po moim barku kataną. Zaczęłam krzyczeć.

POV Charlie:

   Wpadliśmy do magazynu robiąc huk. Było tam 20 facetów których po chwili nie było bo Mercedes ma ciężką rękę i sprawne oko. Usłyszeliśmy przeraźliwy krzyk. TO KRZYK ANGEL!!

-Szybko!!- krzyknąłem do wszystkich. Wpadliśmy do pokoju w którym zobaczyłem jednego z tych Cweli z kataną, zaraz... Zakrwawioną kataną. Po czym spojrzałem na pół przytomną Angel. Ona była cała we krwi. Leo gdy to zobaczył rzucił się  na gościa po czym wyciągnął pistolet i postrzelił nim faceta między oczy. Podbiegłem do blondynki i rozwiązałem ją. Mój przyjaciel podbiegł do mnie i odsunął od niej.

-Angel! Angel słyszysz mnie?!- zaczął łkać [też bym płakała gdybym nie była taką suką bez serca hehehhe] -Co się gapicie wracamy, szybko?!- wydarł się na wszystkich po czym wziął ją na ręce i zaniósł do jednego z aut.

Między mną , a tobą ||L.D (Zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz