Kiedy Katniss wkurzona jak diabli wyszła trzaskając drzwiami Effie błagała mnie bym za nią poszedł i wszystko wyjaśnił.
-Kiedy ja nie potrafię z nią rozmawiać.- wywróciłem oczami siedząc na krześle i popijając herbatę.
-Peeta idź i wytłumacz to jej na spokojnie albo ja tam pójdę i załatwię to inaczej.- wtrącił się Haymitch.
Mruknąłem tylko ciche "dobra" i po skończeniu napoju poszedłem do pokoju Katniss.
Zapukałem ale odpowiedziała mi ciszą więc sam wszedłem do środka po czym zamknąłem drzwi opierając się o nie.
-O co ci chodzi?- spytałem podchodząc bliżej niej.
-O nic.- warknęła- Nie twój interes.
-Jakby o nic ci nie chodziło to byś się tak nie zachowywała.- usiadłem obok niej na łóżku przewracając oczami .- Skończ zachowywać się jak skończona księżniczka bo nigdy to nie prowadzi i nie prowadziło do niczego dobrego.
-Jak księżniczka?- zaśmiała mi się w twarz.- To ty myślisz, że nabiorę się na te twoje nędzne udawanie biednego i skołowanego chłopczyka, daj mi już spokój Peeta.
Położyłem dłonie na twarzy po czym wstałem wzdychając.
-Rozmowa z tobą nie ma najmniejszego sensu, rób jak uważasz ale wiedz, że nasza strategia.- dałem nacisk na to słowo.- Nie wyjdzie jeżeli będziemy mieli do siebie takie podejście bo po prostu będziemy się brzydzić.
-Idź już.- po tych słowach postanowiłem wyjść bez zastanowienia.
Nie wiem jak te igrzyska będą wyglądać. Na pierwszych nie zbyt wiedziałem jak ona zachowuje się na prawdę. Szczerze mówiąc gdyby Katniss zachowywała się na prawdę tak jak na pierwszych igrzyskach lub po prostu miała do mnie szacunek a nie traktowała mnie tak jak mnie traktuje mógł bym się w niej bez problemu zakochać do czego na szczęście nie doszło.
Po wyjściu z pokoju Katniss ruszyłem do kuchni w której Haymitch i Effie kończyli śniadania.
-I jak?- spytał Haymitch z chlebem w ustach.
-Nie dam rady.- odparłem.- Nie dam rady- powtórzyłem po czym wyszedłem kierując się do swojego pokoju. Mógł bym przysiąc, że słyszałem na korytarzu kłótnie Haymitcha z Effie.
Wbiegłem do pokoju rzucając się na łóżko. Myślałem, że rozerwę każdą poduszkę z wkurzenia.
Sam nie wiem dlaczego tak reagowałem.Za kilka dni są igrzyska a nasze relacje ani trochę się nie poprawiły. Granie miłości będzie o wiele trudniejsze niż za pierwszym razem. Nigdy nie chciałem by mnie zmienili. By zmieniło mnie to wszystko podczas gdy tak się dzieje.
Robię wszystko co mi każą zamiast robić to co chcę.
Jednak mam głupią nadzieję, że to wyjdzie mi na dobre a nie umrę na arenie.
Chociaż dobrze wiem, że chcą się już pozbyć Katniss i mnie.
Wtuliłem głowę w poduszkę i zacisnąłem szczękę. Po chwili zasnąłem jednak obudził mnie krzyk Effie.
-Peeta! Musisz być gotowy za piętnaście minut chodź do mnie w tej chwili!
Zebrałem się z łóżka, ubrałem buty i zawiązałem je na dwa razy. Poszedłem do pokoju z którego wydobywały się krzyki Effie. Do pokoju Katniss.
-Jestem.- powiedziałem stając w drzwiach.
____________________________________________________________________________
Tak właśnie powstał kolejny rozdział ;D
Prosiła bym bardzo o głos i KOMENTARZE!
Bo mi sie miło na serduszku robi nawet jeśli dacie zwykłe serce w komku;3
Możemy też kiedyś z Verko zrobić pytania do bohaterów
ale przekonsultuję to jeszcze z nią.
~L
CZYTASZ
Don't Let Me Down II T.H.G || Igrzyska Śmierci || ZAWIESZONE
FanfictionOczami Peety i Katniss. Co jeśli udawana miłość w pierwszych Igrzyskach, przerodzi się w nienawiść do drugiej osoby? Katniss i Peeta po 74. Igrzyskach Głodowych jeszcze bardziej nie potrafią siebie zaakceptować. Na co dzień unikają się wzajemnie ja...