Po długim monologu Snowa mogliśmy wywnioskować to, że moja cela będzie trochę przytulniejsza. A mając na myśli przytulniejsza chodzi mi o fakt, że Katniss będzie zamknięta w czterech ścianach w przeciwieństwie do mnie. Mnie będą obserwować strażnicy a moją narzeczoną kamery.
Oczekiwaliśmy najgorszego jednak otrzymaliśmy jeden dzień odpoczynku.
Zamknęli nas w celi przeznaczonej dla mnie. Zamiast jednej ściany była krata z której był widok na cały korytarz. W lewym rogu znajdowało się łóżko, prawym toaleta oraz umywalka. Na ścianie wisiał plakat z wizerunkiem Snowa. Zerwałem go od razu po odejściu strażników. Zostawili nas samych. Pogasili wszystkie światła. Kamer nie było w środku jednak znajdowały się na zewnątrz.
Odwróciłem się do niej. Siedziała na łóżku bawiąc się palcami. Nie wyglądała na zdenerwowaną. Raczej nie pewną ale zrelaksowaną, chociaż nie mam pojęcia jakim cudem udaję się jej zachować taki spokój.
-Jak możesz być teraz taka wyluzowana?- spytałem roztrzęsiony całą sytuacją. Nie odpowiedziała mi tylko kontynuowała patrzenie na swoje paznokcie.- Moje serce bije cholernie szybko, boję się o ciebie Katniss!- ponownie uniosłem głos.
-Nie denerwuj się.- wstała podchodząc do mnie. Patrzyłem jej prosto w oczy które swoją drogą widziałem najlepiej. Panowała kompletna ciemność poza lampami odbijającymi się od końca korytarza.
-Nie potrafię! Boję się!
Po tych słowach Katniss wtuliła się we mnie. Mocno i... Prawdziwie. Zrobiłem to samo po krótkiej chwili. Przytulała mnie tak tylko raz. Kiedy prawie zginąłem przez swoją nieuwagę.
-Też się boję.- odparła. Staliśmy wtuleni w siebie.- Jestem zmęczona chodźmy spać.
Łóżko było jedno osobowe przez co można było wywnioskować jedną rzecz.
-Nie wyśpimy się.- Położyłem się pierwszy.
Narzeczona zrobiła to samo ponownie przytulając się do mojego ciała. Była chłodna a jej ciało drżało. Nie byłem pewny czy to strach czy chłód. Pocałowałem ją w czubek głowy.
-Obudź się jutro.
***
Ze snu wybudził mnie krzyk Katniss. Wbijała w moją klatkę piersiową paznokcie co wywołało u mnie ciche syknięcie. Zacząłem ją uspokajać masując jej ramię.
-Jestem tutaj.- szepnąłem. Jej oddech zaczął się spowalniać.
Leżeliśmy wtuleni. Oddech Katniss stawał się płytki. Zasnęła. Całe moje ciało trzęsło się a serce biło jakby zaraz miało wyskoczyć z klatki piersiowej. Czy to ze strachu? O to, że stracę jedyną osobę na której mi zależy?
Głaszcząc jej włosy zastanawiałem się jaki mają na nas plan. Czy będą nas katować a może wręcz przeciwnie? Będą chcieli pokazać, że jesteśmy bardzo szczęśliwi? Po półtoragodzinnym zastanawianiu się moje powieki zamknęły się a ja zasnąłem obejmując Katniss.
Rano obudziło mnie gwałtowne szarpnięcie. Otworzyłem oczy i spojrzałem na Katniss stojącą tuż obok strażnika ubranego w biały strój. Wydaje mi się, że kapitol bardzo lubił ten kolor. Mężczyzna uniósł mnie za ramię w górę i razem z moją narzeczoną zostaliśmy wyszarpani z celi. Ciągnęli nas do windy. Spojrzałem na Katniss miło. Uśmiechnęła się do mnie jednak w jej oczach był ogromny przebłysk strachu. Bała się, i to bardzo. Ujrzeliśmy wielkie brązowe drzwi.
Zostały otwarte a my ujrzeliśmy gabinet Snowa. Czerwono czarna tapeta znajdowała się na każdej ścianie. Meble ze skóry lśniły tak bardzo, że promyki światła padające przez okno odbijały się od nich. Prezydent siedział przy swoim biurku wypisując jakieś papiery.
CZYTASZ
Don't Let Me Down II T.H.G || Igrzyska Śmierci || ZAWIESZONE
FanfictionOczami Peety i Katniss. Co jeśli udawana miłość w pierwszych Igrzyskach, przerodzi się w nienawiść do drugiej osoby? Katniss i Peeta po 74. Igrzyskach Głodowych jeszcze bardziej nie potrafią siebie zaakceptować. Na co dzień unikają się wzajemnie ja...