Peeta szybko zasnął i widać było że nie zrobił tego na moment tak jak wcześniej mówił. Czuwałam przez całą noc patrząc na niego z delikatnym uśmiechem, jak śpi.W końcu jednak gdy zaczęło mi się robić słabo ze zmęczenia i odwodnienia przemknęłam oczy gdy nagle odezwał się Odair.
-Kochasz go. -powiedział to a ja spojrzałam na niego niepewnie. Patrzył w dal więc cieszyłam się, że nie oczekuje ode mnie odpowiedzi bo po chwili kontynuował-Wiesz, że myślałem że to wszystko to kłamstwo stworzone na potrzeby przeżycia waszej dwójki i wielkiego show w postaci waszego romansu? -ciągnął by po chwili zatrzymać się i zerknąć na mnie. Milczałam, bojąc się że gdy cokolwiek powiem, wyda się co ukrywaliśmy z Peetą a wtedy oboje zginiemy. Na szczęście Finnick mówiąc o mnie i o Peecie był gdzieś bardzo daleko myślami stąd bo ponownie dodał -Pomyliłem się.
Spojrzał tym razem mi w oczy a ja poczułam ponownie ból. Okłamywałam tyle niewinnych i dobrych osób. Ale patrząc na to z innej perspektywy nikt nie był z nas dobry. Spojrzałam na Peetę. Wszyscy którzy znajdowali się na tej arenie nie byli niewinni. Peeta był. Cokolwiek by nie zrobił, zawsze pozostanie najcudowniejszym człowiekiem jakiego znam. Wiedziałam, że mnie kocha. A ja uważałam że był najlepszym co mnie w życiu spotkało bo zdołał mnie pokochać.
-Najwidoczniej tak. -wyszeptałam do Finnicka i odwróciłam się do niego. Wpatrywał się w Peetę ze smutnym uśmiechem.
-On by oddał wszystko żebyś była szczęśliwa i żebyś żyła. - zakończył cicho Poczułam jak łzy zbierają mi się w kącikach oczu lecz Finnick widząc mój nastrój szybko odzyskał utracony wcześniej rezon.
-Ale ciężarna musi się teraz położyć i odpocząć. Będę Was pilnował a w razie czego obudzę Cię. Musisz mi zaufać. -powiedział uśmiechając się do mnie przy czym ukazywał swoje śnieżnobiałe zęby.
-Nie mów tak do mnie - udałam że się obrażam i odsuwam się od niego
-Jak?
-Ciężarna. Czuję się jak wielka ciężarówka - prychnęłam a moje udawanie obrażonej było na poziomie klasy aktorskiej. W podstawówce. Finnick zaśmiał się i odpowiedział tylko, że już nie będzie. Stwierdził że nazywanie mnie puszystą będzie zabawniejsze.
-Dziękuję. - odpowiedziałam po chwili leżąc już a Finnick spojrzał na mnie zdziwiony.
-Za ciężarówkę czy puszystą?
-Wiesz za co. - gdy to powiedziałam w jego oczach widziałam błysk bólu ale on tylko mrugnął do mnie i kazał mi spać więc tak zrobiłam.
Nazajutrz obudziłam się wyspana acz nie tylko mnie dokuczało odwodnienie. Byłam pewna że jeśli dzisiaj czegoś się nie napijemy to umrzemy tutaj szybciej niż ktokolwiek zauważy nasz brak przy Rogu Obfitości. Nikt już nie spał a ja byłam zła że nikt mnie nie obudził.
-Czemu mnie nie obudziliście? - zapytałam z pretensjami a Finnick pokręcił głową z rozbawionym uśmiechem.
-Finnick miał cię obudzić gdyby coś się działo. Całą noc było spokojnie czyli uznał że nie ma takiej potrzeby byś się budziła. - Peeta wstał by usiąść obok mnie. Podał mi na prowizorycznym talerzu z liścia spieczone nerkowce a ja zmarszczyłam brwi
-Nie mówcie mi że mam do czynienia z idiotami... - zaczęłam spokojnie a Peeta i Finnick się zaśmiali.
-Mags odkryła je a po zderzeniu z polem siłowym są lekko spieczone. Tak jak Peeta - zachichotał Odair a ja uniosłam brew lekko podirytowana jednak ostatnie zdanie musiałam przyznać że i mnie śmieszyło.
Podczas gdy ja jadłam, Peeta obejmował mnie w pasie co mi wcale nie przeszkadzało. Było to dość dziwne jak na mnie bo nigdy nie lubiłam gdy mnie ktoś tak obejmował. Peeta w pewnym momencie pocałował mnie w czoło wciąż rozmawiając z Finnickiem o arenie a ja ukryłam się za włosami, by nikt nie zobaczył moich rumieńców.
CZYTASZ
Don't Let Me Down II T.H.G || Igrzyska Śmierci || ZAWIESZONE
FanfictionOczami Peety i Katniss. Co jeśli udawana miłość w pierwszych Igrzyskach, przerodzi się w nienawiść do drugiej osoby? Katniss i Peeta po 74. Igrzyskach Głodowych jeszcze bardziej nie potrafią siebie zaakceptować. Na co dzień unikają się wzajemnie ja...