16. "Miłość jest zdradliwa" *Peeta*~L

184 17 9
                                    

Nie potrafię pływać co jest w tym momencie moim największym problemem, gdyż arena to wyłącznie woda i las. Wskakuję do wody nie w pełni świadomy swojego ruchu. Staram się płynąć. Ruszam nogami i rękami. W pewnym momencie czuję szarpnięcie za nogę. Brak mi tchu. Kiedy wynurzam się z wody dostaję w twarz z pięści od chłopaka z piątki. Staram się przytrzymać mu dłonie jednak fakt, że nie potrafię pływać uniemożliwia mi to. Dostaję w twarz raz za razem. 

Staram się wspiąć na drogę z kamieni która ciągnie się do rogu. Chłopak ponownie ciągnie mnie w dół. Tym razem odwracam się i oddaję mu tym samym szarpiąc się z nim. Przez sekundę widzę Katniss mierzącą łuk w naszą stronę. Wiem, że nie wystrzeli. Nie było by to pewne zważając na to, że co chwile nasze pozycje zmieniają się. Raz jesteśmy pod wodą raz nad. 

Ponowne szarpnięcie ciągnie mnie głęboko w dół. Na szczęście zdążam złapać oddech. Otwieram oczy. Woda niestety jest słona przez co moje oczy pieką. Łapię chłopaka za głowę i wykręcam mu ją. Zanim zaczyna brakować mi tchu wynurzam się z trudem po czym słyszę gong który oświadcza o śmierci trybuta. 

Finnick Odair z siódmego dystryktu płynie do mnie. Spoglądam na Katniss. Kiwa mi ona głową co chyba oznacza, że mogę mu zaufać. 

Pomaga mi dopłynąć do mojej narzeczonej która pomaga mi wstać. Przecieram oczy, bo są pełne słonej wody. 

-Chodźmy, nie jest tu bezpiecznie.- oznajmia Finnick puszczając przed siebie Mags. Starszą kobietę z czwartego dystryktu. 

-Szybciej.- warczy Katniss. 

-Daj spokój.- mówię idąc kilkanaście centymetrów za nią. 

-Nie mamy czasu na wolne chodzenie. 

Finnick spogląda na nas i bierze Mags "na barana".  

-Jakbyś była w jej wieku sama nie mogła byś szybko iść.- tłumaczę jednak bez skutku. Sam nie wiem ile kobieta ma lat jednak widać, że jest w podeszłym wieku. 

-Lepiej się pośpiesz.- mówi znacznie przyśpieszając. 

Wbiegliśmy na plażę jak najszybciej się dało. Jestem pierwszy, za mną biegnie Katniss a na samym końcu Finnick z Mags. Zwolniliśmy kiedy znaleźliśmy się w środku lasu. Nasze myśli obiegał fakt, że jest tu bezpiecznie. 

Maczetą, którą wziąłem z rogu robiłem drogę. 

-Stójcie, stop.- wrzasnął Finnick.- Zatrzymajmy się na chwilę nie jestem w stanie tak długo biec z Mags na plecach. 

-Wielki Finnick nie ma siły?- wtrąciła Katniss. 

-Daj spokój.- mówię spoglądając na nią. 


Słyszymy kilka gongów. Boje się, że jeden będzie z powodu śmierci Katniss. Muszę zrobić wszystko żeby wygrała co wiąże się z podtrzymaniem siebie samego przy życiu. Finnick razem z Katniss zaczynają powoli się kłócić. 

-Chodźmy już.- wstaję spoglądając na Katniss. 

-Narzeczony ma rację, jest zbyt ciepło żeby zostawać w jednym miejscu.- tłumaczy Odair. 

Idziemy powoli przez dżunglę. Gdyby się przypatrzeć jest ona piękna. Mógł bym to dodać do najpiękniejszych widoków w moim życiu. Kapitol nie szczędził wydatków. Liście mienią się przez kroplę rosy. Las jest pusty, nie ma w nim żadnych zwierząt a nawet robactwa co wydaje się dziwne. Maczetą tnę wszystkie zarośla. Tym razem Katniss idzie ostatnia. Wszystko robi się coraz bardziej gęstsze więc moje ruchy są mocniejsze. 

Don't Let Me Down II T.H.G || Igrzyska Śmierci || ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz