12| Nauczysz mnie?

271 25 17
                                    

Rozdział 12

***Mike***

-Wszystko w porządku? -poklepałem go po ramieniu dalej się śmiejąc z jego reakcji. -Tak?

-J-jasne. -potwierdził skinieniem głowy. -Wystraszyłeś mnie tylko. -odetchnął z ulgą. -Zostaniesz ze mną do końca zmiany? Nie poradzę sobie bez ciebie. -przyznał. -Myliłem się.

-Zostanę -uśmiechnąłem się. -Ale musisz robić to co ci każę.

-Dobrze. -zgodził się niepewnie.

Usłyszeliśmy jakieś głośne kroki zmierzające w naszą stronę którym towarzyszył zniekształcony oddech. Światło zaczęło migać oświetlając miernie wszystko znajdujące się obok nas.

-Bardzo śmieszne, Mike. -zmarszczył czoło i skrzyżował ręce na klatce piersiowej.

-Ale to nie ja! Przysięgam! -położyłem dłoń na sercu.

O nasze uszy obił się głośny, zniekształcony ryk dochodzący echem z drugiego końca ciemnego korytarza w którym się znajdowaliśmy. Usłyszeliśmy czyiś głośny oddech wywodzący się z tej ciemności dookoła nas.

-Może pójdziemy już do biura, co? -spytał przestraszony Alan. -Nie wiadomo kto się teraz tutaj czai.

-T-tak. -przełknąłem ślinę. -Chodźmy.

Obaj szliśmy w stronę naszego miejsca pracy oglądając się za siebie. Wyciągnąłem z kieszeni latarkę dając błysk na zamroczone kąty z których wydobywały się ciche jęki.

-Boję się trochę. -wyznałem cicho do siebie.

Wszedłem razem z Alanem do biura zajmując obrotowe krzesło i patrząc pytająco na nowego pracownika.

-Co? -zapytał zdezorientowany.

-Bierzesz debilu monitoring kamer czy obsługę latarką? -zmarszczyłem czoło.

-Um....ty weź drugą opcję. Uważam, że jesteś w tym mistrzem.

-Lizus. -przewróciłem oczami biorąc urządzenie dające światło do ręki. -Okej, weź tablet.

-Gdzie jest? -rozglądnął się po pomieszczeniu.

-W drugiej szufladzie biurka. -wskazałem dla pewności palcem. -Melduj mi położenie animatroników.

-Ugh. Okej? -wyjął ze skrytki sprzęt zapoznając się z nim -Em, Mike? Co to są te szare kwadraciki z białym konturem i jakimiś cyframi?

-To są pomieszczenia w pizzerii, a te liczby to po prostu numer. -wyjaśniłem. -Musisz kliknąć któryś kwadracik, żeby zobaczyć co się kryje w danym obszarze. Naciśnij tam obok obrazu kamer jest taki żółty guzik, który oświetli ci wszystko i pozwoli zobaczyć, bo bez tego przycisku wszędzie panuje ciemność, wtedy nie ujrzysz żadnego robota, ponieważ będą kryły się w zamroczonych kątach.

-Spoko, a ta kamera pięć i sześć to co to jest? -zapytał drapiąc się po głowie i skupiając się na monitoringu.

-Wentylacje przez które animatroniki mogą się dostać do biura, więc miej na nie oko.

-A te białe ikonki w prawym i lewym rogu górnej części ekranu?

-Ilość spędzonych tutaj nocy, godzina no i oczywiście energia, która może się w każdej chwili wyczerpać z powodu zbyt dużego używania mechanizmu elektronicznego.

-No dobrze, ale teraz mi powiedz co to jest? -uniósł jedną brew wyciągając z ostatniej szuflady maskę Freddy'ego.

-Taka głowa robota, która zapewnia ci ochronę. -westchnąłem.

-Jak to? -zdziwił się Alan.

-Zakładasz ją i wtedy animatroniki myślą, że jesteś jednym z nich i dają ci spokój, ale uważaj! To nie działa na Foxy'ego! Go może poskromić tylko świecąca latarka! -ostrzegłem.

-A ta dziwna zabawka? -wskazał na pozytywkę.

-Musisz ją nakręcać co parę minut, żeby nie wyszła z pudełka taka kukiełka, która przebywa w Prize Corner. Wytwarza się z tego specjalna melodyjka, która uspokaja marionetkę.

-A skąd ja mam wiedzieć co ile mam grać na tym czymś muzykę?! -zestresował się.

-No zobacz. To proste. -pokazałem na zegar znajdujący się przy pozytywce. -Jeśli jest zielony kolor to wszystko dobrze! Żółty, jest okej. Pomarańczowy, lepiej nakręć i to szybko! Czerwony, musisz nakręcić i to natychmiast! Czarny, już za późno, pozostaje ci tylko ucieczka i nieunikniona śmierć! -westchnąłem.

-Skąd wiesz, że można umrzeć? -zapytał ze strachem w głosie.

-Często pracownicy tutaj giną. Dlatego jestem obeznany. -puściłem mu oczko.

-Um...słuchaj Mike. Podobno mają przyjechać jakieś nowe roboty z innego miasta, to prawda?

-Tak, tak. Szef uważa, że te obecne robią za dużo kłopotu oraz, że te debilne diabły wpędzą go w tarapaty. -wyjaśniłem.

-Jakie na przykład? -przysunął swoje krzesło będące na kółkach bliżej mnie.

-No cóż....więzienie, nakaz zamknięcia restauracji, pozew do sądu i inne takie. Ja osobiście uważam, żeby te jebane animatroniki zlikwidować, bo wszystkie są takie same. Chociaż słyszałem, że te nowe mają być inne. Wyglądać bardziej.......jak metalowe zabawki. No i będą znacznie niższe od tych.

-Rozumiem. -przytaknął na moje słowa. -Która godzina? Jestem zestresowany tą nową pracą. Nigdy nie wiesz co się wydarzy tej nocy.

-Ugh. -spojrzałem na zegarek, który noszę na lewej ręce. -Dopiero pierwsza dwadzieścia. -westchnąłem. -Słuchaj....jestem zmęczony dzisiejszym dniem. Nie będziesz kurwa miał nic przeciwko jeśli się zdrzemnę jakieś pół godziny?

-Nie będę. Wyśpij się. Przecież to ja mam odwalać dzisiaj robotę, a ty masz mnie tylko wtajemniczyć, więc pozwalam ci iść spać, ale gdyby działo się jakieś niebezpieczeństwo to mogę cię obudzić?

-Um...tak. Możesz. Tylko staraj się tego nie robić z byle powodu okej? Padam z nóg. -ziewnąłem rozsiadając się wygodniej, wsunąłem się bliżej biurka kładąc na nie nogi i zawinąłem ręce w oparcie obrotowego krzesła.

-Dobranoc, Mike. -wyszeptał.






•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•~•

Ilość słów: 840

Data opublikowania rozdziału: 15:15 / 22.07.2016


Hej, hej, hej! No, więc wstawiłam dzisiaj już drugi rozdział. Sorki, że taki krótki i chyba nudny, ale następny będzie ciekawszy! No i mam do was dwie prośby i dwa pytania. Jedziemy!

PYTANKA:

1. Podoba wam się ta książka?

2. Kontynuować ją? Zwiesić? Usunąć?

PROŚBY:

1. Czytajcie rozdziały po kolei! Nie pomijajcie ich proszę!

2. Fajnie by było gdybyś komentował/a na temat rozdziałów. Podzielić się przemyśleniami, fabułą, a może nawet jakieś pomysły? W każdym razie chciałabym abyście głosowali i pisali w komentarzach opinie co do książki. Może mogę coś poprawić? Wszystkie błędy piszcie w komentarzach, a ja postaram się ich już nie popełniać.

Jeśli czytasz moją książkę i ci się ona podoba zostaw gwiazdkę lub komentarz, ponieważ chcę wiedzieć, kto interesuje się owym opowiadaniem pisanym przeze mnie. 

Pozdrawiam i do next'a!

Five nights at Freddy's [PL]Where stories live. Discover now