Rozdział 21
***Zuzia***
Zobaczyłam rudowłosego pracownika niosącego jakieś ogromne pudło w którym znajdowało się prawdopodobnie kilka rzeczy, ponieważ można usłyszeć jak coś odbija się o ścianki kartonu.
-Co tam jest panie Smith? -zapytałam jednocześnie wstając z drewnianego krzesła.
-Um...no wiesz. Ostatnio te dzieci ciągle psują animatroniki wyrywając im na przykład uszy, dziób, palce i w ogóle, więc postanowiliśmy zrobić specjalnego robota, którego będzie można rozkładać. -wytłumaczył stawiając pudło na ziemię, ponieważ po jego minie można stwierdzić, że jest ciężkie.
-Jak on będzie wyglądać? -zapytałam patrząc na czerwoną ciecz na jego jasnoniebieskiej koszuli firmowej. -Co ty masz na bluzce? To krew?
-Że co? -przyjrzał się plamie. -To ketchup, bo jadłem frytki, więc jedna prawdopodobnie mi spadła i ubrudziłem się.
-Możemy zmienić temat? Nie dostałam odpowiedzi na swoje pytanie. Jak ten robot będzie wyglądać? -spytałam ponownie, lecz tym razem powtórzyłam głośniej.
-Będzie podobna do tych nowych animatroników, czyli lis wykonany z metalu przypominający Foxy'ego, ale w wersji dziewczęcej. Jej oblicze jest następujące: żółte tęczówki, pysk zabarwiony na różowo, czerwone policzki, a jej cała głowa wraz z łapami pomalowane będą na biały kolor. -przedstawił jej postać.
-Ale przecież to będzie normalny animatronik, więc jak będzie można go rozkładać? -zapytałam zdziwiona.
-Jej ciało będzie przypominało taką jakby długą sprężynę, dzięki której pozwoli jej to zaczepić się na suficie i inne takie. -wyjaśnił otwierając wieczko kartonowego pudła.
-Co tam jest? -spytałam próbując zajrzeć do ciemnego wnętrza.
-Srebrne śrubki, metalowe części, puszki farb no i specjalne narzędzia do budowy animatronika. -westchnął. -Idę teraz zanieść to pudło do twórcy owych maszyn, a on zajmie się resztą.
-A jak ona będzie się nazywać? W końcu każdy robot w tej pizzerii posiada imię. Królik- Bonnie, Kurczak- Chica, Niedźwiedź- Freddy i Lis- Foxy.
-Nie mam pojęcia. -podrapał się po głowie. -Jeśli masz jakiś pomysł to mów! Chętnie go wysłucham i zaproponuje panu Thomas'owi Brown'owi. Nie wiem jak by to zwisające dziwadło nazwać. Wymyśl coś.
-Zwisać? -zastanowiłam się. -Po angielsku jest to dangle. Ta biała lisica jest maszyną, czyli machine więc.....Ma(chine)(da)ngle?
-Hm...Mangle? -zamyślił się. -Ej! To jest świetne! -wykrzyknął, a na jego twarzy zagościł sympatyczny uśmiech.
-Cieszę się, że ci się podoba, a ten animatronik też ma być piratem? -spytałam rozglądając się dookoła.
-Nie wiadomo jeszcze. Wszystko się zobaczy. -poczochrał energicznie moje brązowe włosy. -Wyjdź już lepiej Zuziu. -spojrzał na zegarek z białą tarczą powieszony na ścianie. -Już dwudziesta pierwsza, więc musimy zamknąć pizzerię.
-Kto ma dzisiaj przyjść na zmianę nocną? Mój tata ma wolne. -wytłumaczyłam.
-Zaczekaj. -wyciągnął z kieszeni mały notesik. -Dzisiaj ma....-przyjrzał się zapisce. -...Jeremy Fitzgerald.
YOU ARE READING
Five nights at Freddy's [PL]
Fanfiction●Five nights at Freddy's - ,,Golden Heart" PL: ,,Złote serce"● Nie wszystko jest takie jakie zapragniemy, prawda? Nie wszystko idzie po naszej myśli. Czasami ciekawość bierze górę nad człowiekiem, jest silniejsza niż strach czy inne emocje. Odkryci...