Rozdział 19
***Zuzia***
Spojrzałam na zegarek, który noszę na lewej ręce, a on pokazywał godzinę dziewiętnastą trzydzieści, a restauracja jest otwarta do dwudziestej drugiej, a potem wstęp do placówki mają osoby upoważnione między innymi pracownicy. Podniosłam wzrok ku górze, a z gęstych koron drzew wyłonił się ogromny budynek z świecącymi neonowym kolorem bilbordami na których ukazane są owe animatroniki. Restauracja posiadała duży napis ,,Freddy Fazbear Pizza", który ozdobiony był pomarańczową ramką, a nad nią znajdowały się zwierzęta o różnych barwach i pozach. Jej logo przedstawiało czerwonego lisa, fioletowego królika, żółtego kurczaka i brązowego niedźwiedzia, który jest liderem.
-No, więc dotarłam do miejsca gdzie umierają wszelkie nadzieje. -westchnęłam mówiąc do siebie.
Podeszłam do śnieżnobiałych drzwi wejściowych wykonanych z metalu, następnie je otworzyłam pchając je mocno w przód, wkroczyłam do pizzerii, a od razu gdy to zrobiłam przywitało mnie radosne wołanie Freddy'ego.
-Och! Zuziu, a jednak jesteś! Myślałem, że już nie zjawisz się w tej krainie zabaw gdzie dzieci są szczęśliwe i...-powiedział niedźwiedź. -....martwe. -zaśmiał się złowieszczo, a jego oczy pokryła głęboka czerń w której pojawiły się małe źrenice imitujące białe światło.
-Nie możesz teraz się zmienić! -rozkazałam. -Zrobisz krzywdę wszystkim tutaj obecnym w pizzerii! Zapanuj nad sobą, Freddy! Wierzę w ciebie!
-Ta pizzeria jest przeklęta! Tutaj zginęło wiele osób, więc owy budynek będzie nawiedzany. -zamknął swoje ciężkie powieki.
-Co to znaczy? -zapytałam patrząc na rozbiegane dzieci, które bawiły się w piratów dzierżąc dzielnie w ręku srebrne haki oraz nosząc z dumą czarne przepaski.
-Klątwa rzucona w gniewie działa w miejscu w którym człowiek ten żył. Tych których dosięgnie umierają, a potem rodzi się na nowo. Wszystkich co tutaj przyjdą pochłonie jej wściekłość. -otworzył oczy, a białe punkty zamieniły się w czerwone, które zaczęły migotać w jego pustym wzroku.
-N-nie rozumiem. -jąkałam się. -Możesz prościej wyjaśnić?
-Jeśli jakaś osoba umiera i chce się zemścić na mordercy, który ją zabił będzie mogła nawiedzać miejsce w którym zginęła. Wszyscy co przyjdą w to miejsce zbrodni pochłonie wściekłość i żądza zemsty. -z jego mechanizmu wydobył się niepokojący odgłos, a z oczów zaczęła wypływać czerwona ciecz, która zaczęła zostawiać za sobą ślad na jego metalowych policzkach.
-Jak można zniszczyć klątwę? Na pewno jest jakiś sposób, żeby pizzeria została oczyszczona z przekleństwa rzuconego przez zamordowane dzieci. -westchnęłam. -Tak w ogóle wiadomo gdzie zostały schowane ofiary? Są jakieś ślady udowadniające zbrodnie? Może jakieś narzędzia, odciski i inne poszlaki? -spytałam zastanawiając się nad tym wszystkim.
-Nie da się złamać klątwy. -stwierdził robot. -Jedyny sposób to taki, że owa osoba odziana w grzech musi zaznać okrucieństwa i bólu najwyższego stopnia, czyli jego dusze ma spotkać kara i ciało ma spotkać kara.
-Jaka na przykład? Jak to możliwe, że można ukarać ducha siedzącego w człowieku? -zdziwiło mnie to, że da się w jakiś sposób ukarać duszę.
-Wystarczy, że zaklnie się ją w jakiś przedmiot, a ciało można pokaleczyć najbardziej ostrymi narzędziami lub zdać je na łaskę głębin wód. -animatronik wydał z siebie złowieszczy śmiech.
-Wiadomo kto jest mordercą? Ponieważ mam jednego podejrzanego, lecz niestety nie mogę powiedzieć, że jest winien tym zbrodnią. Wiem, że jest odpowiedzialny za zachowanie Foxy'ego, lecz nie mam prawa udowodnić mu zabójstwa. -westchnęłam. -A skoro tyle osób tu zginęło to jakim cudem jest tu aż tylu klientów?
YOU ARE READING
Five nights at Freddy's [PL]
Fanfiction●Five nights at Freddy's - ,,Golden Heart" PL: ,,Złote serce"● Nie wszystko jest takie jakie zapragniemy, prawda? Nie wszystko idzie po naszej myśli. Czasami ciekawość bierze górę nad człowiekiem, jest silniejsza niż strach czy inne emocje. Odkryci...