23| Nie przestanę

187 19 13
                                    

Rozdział 23

***Zuzia***

Spojrzałam na fioletowego królika, a na mojej twarzy zagościł sympatyczny uśmiech. Złapałam go za lodowatą dłoń i poczułam silną więź łączącą mnie z nim. Potężne uczucie, którego nigdy nie doświadczyłam. 

Nie mam pojęcia czy jego słowa są szczere. W każdej chwili animatronik może stać się agresywny w stosunku do mnie, więc muszę być ostrożna. Mój wzrok spoczął na jego oczach w których dojrzałam gniew, ale zarazem i żal. 

-Co się stało? -spytałam. 

-Nie wiem czy powinienem ci mówić. To trochę żenujące. Nie mogę być pewny jak to odbierzesz, ponieważ to bardzo ważne. -spuścił głowę w dół. 

-Jesteś moim przyjacielem. -poklepałam go po metalowym ramieniu. -Możesz mi powiedzieć o wszystkim. -zapewniłam. 

-Dobrze. -westchnął. -Boję się, że zrobimy ci jakąkolwiek krzywdę lub co gorsza zabijemy. Nie chcę tego i zrobię wszystko, żeby utrzymać cię przy życiu. -jego oczy pokrył czarny kolor w którym pojawiły się małe źrenice imitujące białe światło. -Czuję się jak potwór. -zaśmiał się złowieszczo. -Musisz natychmiast wyjść! -wskazał palcem w stronę drzwi. 

Zaczęłam szybko biec, żeby opuścić Prize Corner zanim animatronik wpadnie w szał. Weszłam na ciągnący się kilometrami korytarz w którym panowała ciemność. Spojrzałam na biało-czarne kafelki, które oświetliła mizernym światłem mała żarówka, a na nich widniała zastygnięta ciecz czerwonego koloru. 

-To miejsce jest przerażające nocą. -powiedziałam do siebie patrząc na zegarek powieszony na szarej ścianie. -Dopiero pierwsza? 

Szłam dalej napotykając na swojej drodze mrok z którego wyłonił się pracownik ubrany w służbowy mundur ze złotą plakietką i firmową czapką na której umieszczony został napis ,,Night Watch". 

-Zuziu! -krzyknął. -Nareszcie cię znalazłem! Musisz natychmiast wyjść! -rozkazał zestresowany Jeremy. 

-Dlaczego?! Co się dzieje?! -zapytałam zdezorientowana wpatrując się w jego połyskujące zielonym kolorem tęczówki. 

-Na zapleczu mieliśmy taki złoty kostium przypominający królika i teraz go tam nie ma! Siedziałem w biurze i obserwowałem kamery, a ten metalowy diabeł pojawił się znikąd i skoczył na mnie! Całe szczęście zdążyłem się uchylić, ale prawie umarłem ze strachu! -wyjaśnił nerwowy zaistniałą sytuacją. -Wyjdź z pizzerii! 

-Dobrze! Ale musisz dać mi klucze, ponieważ drzwi o północy są zamykane i nikt ani nic nie jest w stanie wejść ani wyjść z restauracji. 

-W porządku. -wyciągnął je z kieszeni, następnie wręczył mi do ręki. -Uważaj na siebie! -powiedział i wbiegł w głąb ciemnego korytarza. 

Szłam przerażona w stronę wyjścia, lecz usłyszałam zniekształcony oddech dochodzący za mną. Odwróciłam się i ujrzałam spowitego cieniem złotego niedźwiedzia z zakrwawioną szczęką. 

-Nie myśl, że o tobie zapomniałem. -poprawił swój granatowy cylinder. 

-C-czemu mnie prześladujesz? -przeszedł mnie zimny dreszcz. 

-Ja cię nie dręczę! -powiedział oburzony. -To dzięki mnie jeszcze żyjesz.  -z jego ust utworzył się uśmiech. 

-C-co to znaczy? -spytałam przestraszona patrząc na jego pomazaną czerwoną cieczą klatkę piersiową. 

-Znaczy....droga Zuziu, że twoje kruche życie ratuje fart. To ja sprawiam, że masz dużo szczęścia za pomocą magii. Mam ogromną moc, dziecko. -uniósł metalową ręką mój podbródek. -Nie igraj z ogniem. 

Five nights at Freddy's [PL]Where stories live. Discover now