Rozdział.9.

17.8K 894 17
                                    


- Luke, ja nie chcę, nie.- zaczęłam się wyrywać kiedy zaczął mnie rozbierać

- Spokojnie, nie zrobię nic wbrew tobie.

- Właśnie to robisz.

- Skarbie, jesteś moja. Nie masz czego się wstydzić, w końcu niedługo i tak dokończymy proces parowania.- uśmiechnął się sam do siebie

- Nie chcę, proszę daj mi chwilę. Umyję się szybko i wyjdę. Obiecuję, że nie będę próbować uciec.- zapewniam go

- Okey, masz 20 minut, masz nie zakluczać drzwi. Po 20 minutach tu wejdę bez względu na to czy będziesz ubrana czy nie.- pokiwałam twierdząco głową.

Kiedy Luke wyszedł rozebrałam się szybko. Weszłam pod prysznic. Umyłam szybko głowę i ciało. Owinęłam ciało ręcznikiem i wtedy drzwi się otworzyły.

- Nie skończyłam.

- Nawet nie wiesz jak seksownie wyglądasz.- powiedział oblizując usta. Podszedł do mnie i zaczął głaskać mój policzek, nie powiem było to bardzo przyjemne.- Już nie mogę się doczekać aż cię posiądę.- na te słowa od razu oprzytomniałam, odsunęłam się od niego

- Ale ja nie chcę.- szepnęłam

- Laleczko wiem, że nie jesteś jeszcze gotowa. Poczekam trochę.- odetchnęłam w uldze, ale tylko po część nie wiem ile u niego trwa to trochę.

- Luke.

- Tak?- Wymruczał w moje włosy

- Możesz mnie puścić, chciałabym się ubrać.

Luke puścił mnie a ja szybko wybiegłam z łazienki, słysząc szum wody. Ubrałam się szybo i położyłam się na łóżku. Moje myśli wędrują do planu ucieczki. Jak ja mam stąd uciec? Im szybciej to zrobię tym lepiej.

- Zdejmij to.- z zamyślenia wyrwał mnie głos Luka

- Co?

- Zdejmij tą bluzkę i spodenki, a nałóż to.- rzucił w moją stronę dużą męską koszulkę- Załóż.

- Ale?

- Już!- wzdrygnęłam się na jego ton. Jakieś 5 minut temu był taki słodki i opiekuńczy a teraz jest wkurwiający. Odwróciłam się do niego tyłem i zdjęłam bluzkę na co usłyszałam jak wciąga gwałtownie powietrze. Punkt dla mnie. Założyłam jego koszulkę i odwróciłam się do niego.

- Dół też.

- Nie.

- Ty to zrobisz czy ja mam to zrobić za ciebie?- szybko zdjęłam spodenki. Dzięki Bogu miałam majtki. Szybko wskoczyłam pod kołdrę na co usłyszałam perlisty śmiech bruneta. Po chwili materac po drugiej stronie się ugiął a ja zostałam przyciągnięta do ciepło ciał.- Od dzisiaj masz tak spać codziennie.

Dużo tych dni nie będzie.

****************************

No to mamy czwarty rozdział maratonu.

Co sądzicie o rozdziale?

Za chwilę następny ;*

Pozdrawiam Daga <3

Mate - Przypadek czy PrzeznaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz