Weszłam do domu i skierowałam się z maluchem do naszej sypialni. Luke nie ma jest na polowaniu. Boję się pomyśleć co zrobi jak dowie się o dziecku. Kiedy przekroczyliśmy próg sypialni od razu poszliśmy do łazienki.
- Opatrzymy i umyjemy cię okey?- spytałam czule
- Dobzie.- odpowiedział
Rozebrałam malca a porwane rzeczy wyrzuciłam do kosza na śmieć.
~ Bianka przynieś jakieś ubrania dla dzieci. Dla chłopca tak na 3 latka.- przekazałam jednej z omeg
~ Dobrze Luno
- Nazywam się Rose a ty?
- Joey.
- Piękne imię.
Kiedy umyłam malucha opatrzyłam mu liczne rany i ubrałam w to co przyniosła Bianka. Wzięłam go na rączki i położyłam na łóżku.
- Możesz spać ze mną?- zapytał cicho
- Oczywiście.- uśmiechnęłam się czule i podeszłam do chłopca, przytuliłam go do siebie i usnęłam razem z nim
**********************
Obudziło mnie stuknięcie drzwiami.
- Rose skarbie przepraszam, że jestem tak późno ale...co to do cholery jest?- wskazał na dziecko
- Nie tutaj ,poczekaj.- wyślizgnęłam się z uścisku malca i podeszłam do niego- Możemy porozmawiać?
- Nie, my musimy porozmawiać.- warknął
- Posłuchaj, znalazłam go w lesie całego w błocie i krwi, jego rodzice zginęli, on to widział. Był przerażony co miałam zrobić.
- Mogłaś go oddać pod opiekę omeg.
- Nie nie mogłam. To jest dziecko i potrzebuje miłość anie przymusowej opieki.
- Rose ja nic chcę...
- Jeżeli nie uspokoisz się i nie zaakceptujesz Joey'a to razem z nim przeprowadzimy się do pokoju Luny. Nie oddam go.- odwróciłam się i ruszyłam do łazienki.
*Luke*
Teraz to jestem w szoku. Rose jest naprawdę zdeterminowana. I tak nie możemy mieć swoich dzieci, to może wychowamy to.
CZYTASZ
Mate - Przypadek czy Przeznaczenie
WerewolfTo historia życia Rosalie. Dziewczyna, która przysięga, że nie skończy jak matka, jest właśnie na dobrej drodze to osiągnięcia tego co ona. Spotkanie tajemniczego mężczyzny może spowodować, że życie Rose obróci się o 180 stopni. Chcesz wiedzieć co s...